Ten film do wzruszające kino. Szkoda, że dziś się już takich raczej nie robi. Poza Aykroydem, Freemanem czy Tandy najbardziej w pamięci urzekła mnie scena, gdy to policja (gdzieś na południu) zatrzymuje samochód z Freemanem i Tandy, a gdy odjeżdzają mówią coś w stylu:
"Co to się porobiło. Stary Murzyn wziął sobie starą Żydówkę na przejażdżkę! Koniec świata się zbliża".