Po latach obejrzany znów, by sprawdzić jak zmieniło się moje postrzeganie (poszerzyła świadomość) - tym bardziej, że nie pamiętałam co się ostatecznie wydarzyło. Miałam jedynie wspomnienie, że kilkanaście lat temu zrobił na mnie ogromne wrażenie, dziś wrażenia nie ma. Jest spokój, a nawet lekkie znudzenie... (czerwona...
więcejJest tajemnica, jest klimat, jest suspens i wyjaśnienie kawa na ławę w finale o co chodzi. Nie jest to film do oglądania jednym okiem. Trzeba mu poświęcić ponad dwie godziny skupienia i to właściwie jego jedyny "mankament" - kogo w świecie migających obrazków jeszcze na to stać?
Witam,
Poszukuję podobnych filmów do tego, wiecie, klimat, zaskakujące, niejednoznaczne zakończenie.
Jestem swierzo po seansie.Film bardzo dobry,trzyma w napieciu od poczatku do konca i w tracie czesto zbija widza z tropu.Koniec filmu każdy inaczej zinterpretuje.Ja obstawiam że Leo naprawde przybyl na wyspe i prowadzil sledztwo a wszystko mu na koniec wmówiono,tak sie pogubił że w to uwierzył.
Wczoraj oglądałem polski film GŁOS Z TAMTEGO ŚWIATA (1962). Ale miałem jazdę, kiedy zauważyłem ogromne podobieństwo (przynajmniej według mnie) pomiędzy Panią Wanda Łuczycka (grającą w tym polskim filmie) i aktorką Robin Bartlett grającą rolę Bridget Kearns w Wyspie tajemnic! :)
Film na 3 razy. Po pierwszym seansie - czacha dymi i domaga się więcej. Po drugim seansie - skrupulatnie wyłapuje każdy szczegół, ale znów mi czegoś brakuje. Po trzecim seansie - już wszystko łapie. Krzyżówka rozwiązana. Ale to było dobre!
Ten film jest Rewelacyjny. Nie ma do czego się przyczepić. Teksty, gra aktorska, fabuła, zwroty akcji i taa końcówka :) 9/10
Chodzi o to że ten film jest nieco dziwny gdy się go ogląda pierwszy raz. Lecz po poznaniu faktów , podczas kolejnych seansów nie będzie osoby która nie uznałaby tego arcydzieła za film DOSKONAŁY. Fabuła poprowadzona jest perfekcyjnie a zakończenie idealne. Scorsese w swojej najwyższej formie. Cała historia na...
Dobry, ciekawy, intensywny. Choć miejscami niezrozumiały, a całościowo chyba jednak trochę przesadzony/odjechany, może nawet przekombinowany - taki film na raz. Świetny DiCaprio i Kingsley, za to Ruffalo nieco wyciszony, gdzieś tam schowany.
ta iście maniacka maniera subiektywizacji rzeczywistości oglądanej oczami bohatera który w pewnym momencie snu konstrukt ów przenika zaczyna mnie już wnerwiać
Kiedy DiCaprio wyzwalał Dachau, padał tam śnieg i było pełno zamarzniętych ciał, mimo że obóz ten wyzwolono 29 kwietnia. To błąd, czy wtedy taka sroga zima była?