Film jest miałki i banalny. Brak w nim psychologicznej głębi. Jest schematyczny i płaski. Pomysł był niezły, ale wyszła z tego nijaka historyjka w kiepskich dekoracjach.
Pomysł był dobry, ale bardzo słabe wykonanie. I nie rozumiem jak można zakochać się w takim szkielecie jak Thurman. No i Affleck zupełnie tu nie pasuje ze swoim gamoniowatym wyrazem twarzy.