Nie było to oczywiste, aczkolwiek wersja Znachora z 2023 nie bezcześci legendy wersji z 1981 i jest to naprawdę przyjemny do oglądania film. Akcja różni się względem klasyka wątkami drugorzędnymi, najistotniejszą różnicą jest to, że finalnie Kosiba odnajduje miłość w Zośce. Troszkę irytuje brak rozwinięcia pewnych myśli przez scenarzystów, przez co nie do końca klarownym jest chociażby to, po co Wilczur znalazł się w tak niebezpiecznej dzielnicy - tak samo uważam, że inaczej można byłoby przedstawić widzowi, czym zajmował się Kosiba przez 15 lat, gdy Marysia dorastała. Gdyby nie to, że historia jest wzruszająca, to te ubytki w scenariuszu byłyby bardziej odczuwalne dla oglądającego.