Chyba mi coś umknęło, bo dobrowolne oddanie się Antoniego w ręce policji wydaje mi się nie logiczne. Tak samo nie mogę zrozumieć czemu Marysia nie poinformowała go o groźbie hrabiny, że go aresztują.
Chciałby ktoś mi rozjaśnić te dwie kwestie? :)
Bo to jedna ta luka?
Dobraniecki po 15 latach nie miał powodu nie pomagać Wilczurowi odzyskiwać pamięci, bo w tej wersji klinika nie należała do Wilczura i Dobraniecki nie ryzykował utratą stanowiska (na które zapracował mimo wszystko).
Nikt by go nagle nie zdjął że stołka, by posadzić na nim człowieka, którego 15 lat nikt nie widział.