Słaby remake, zaczynając od dużo brzydszej pary młodej porównaniu z Dymną i Stockingerem. Oczywiście jak to w produkcji Netfiksa, którego dyrekcja kolejny raz daje dowód, że nienawidzi Polaków, musiał się znaleźć tekst o Polaku - Pijaku i oczywiście antyklerykalny, „nie znam księdza, który własnymi rencami coś umiał zrobić” i „przypadkowo” dobry Żyd karczmarz ratujący miłość. Film nie warty najmniejszych pieniędzy za seans, a czas spędzony na oglądaniu tylko przekonuje, że całość wygląda na próbę przykrycia dużo lepszej poprzedniej wersji z śp.Bińczyckim w roli Znachora. Na koniec warto dodać jedną gwiazdkę, za rolę Anny Szymańczyk, muzykę oraz że miłość ojca do córki nie została zchrzaniona przez scenarzystę.