PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10030489}
7,5 89 tys. ocen
7,5 10 1 89308
6,7 46 krytyków
Znachor
powrót do forum filmu Znachor

Świetny film, ale to co mnie urzekło to scenografia. Niesamowicie realistyczne ujęcia np. obskurnych, oczernionych od sadzy wnętrz chłopskich domów czy posarzałych, zaniedbanych kamienic. Nawet karczma jest raczej brudna i mroczna i kontrastuje z barwnymi strojami biesiadników na weselu. Widać, że prości ludzie trzymają ładne ubrania tylko na lepszą okazję, a na odzień chodzą w łachmanach. Kontrastuje to z przepychem pałacu hrabiów i domem doktora. Stroje bogatych ludzi wydają się skrojone na miarę, kolorowe i ozdobione ze smakiem a biedacy nawet co lepsze ciuchy mają źle skrojone. Po życiu na wsi trudno nawet zorientować się, które to są właściwie lata. Tworzy to wrażenie jakby ten świat został żywcem wyjęty z tamtych lat.

ocenił(a) film na 6
pavlucco

Tak, stylistyka ładna i poprawną, o wiele gorzej wyszło z realiami historycznymi i zachowaniami postaci.

Prości ludzie na wozie księdza krytykują, młody hrabia mówiący "no" zamiast "tak", prosta córka leśniczego mówiąca do wszystkich starszych "wy", ale do hrabiego per "ty", okazuje się że telefony są tam praktycznie wszechobecne, a ze stołu sędziowskiego znikł krzyż, który był obecny w obu poprzednich ekranizacjach.

A, no i cnotliwa panienka bez doświadczenia seksualnego (nie mówiąc już ciągle o scenach seksu pozamałżeńskiego, z którym nikt nie ma oporu) już za pierwszym swoim razem ujeżdża młodego hrabiego jak dżokej konia na Wielkiej Pardubickiej.

Scenerie owszem i zadbane, ale realizm historyczny leży. Po prostu nowoczesne postacie ubrali w ciuchy sprzed 100 lat.
Nawet w tej Warszawie lat 20-tych XX wieku nikt nie umie mówić gwarą warszawską (co było zaletą filmu z 1937 roku).

ocenił(a) film na 3
jungestuchol

Skoro początek filmu to rok 1920 ( o czym świadczy data pod popiersiem prof. Wilczura) to w 20 minucie Wilczur nie mógł pokazywać bandycie złotówek, bo nie było ich w obiegu. Gdyby nawet je jakimś cudem miał, to z ich powodu nikt by go nie napdał, na nikim nie zrobiłyby wrażenia, gdyż w 1920 były to bezwartościowe papierki. Złotówki wprowadzono do obiegu 1.04.1924, w 1920 płacono markami polskimi. Data na banknocie 50 złotowym z tej sceny (1919) nie ma nic do rzeczy. Banknoty drukowano wczęsniej i 5 lat czekano na wymianę pieniedzy. Jeszcze bardziej żenująca jest scena z ok 1:47:00, kiedy hr. Czyńska (grana wyjątkowo irytująco i w drewniany sposób), wręcza Marysi kopertę z banknotami.... Generalnego Gubernatorstwa Z 1940 roku. :D (Bank Emisyjny w Polsce w Krakowie). Ha ha ha.  Jakkolwiek scenografia wygląda bardzo dobrze, to takie dobranie rekwizytów jest kompromitujące. W drugim wypadku nawet nie trzeba było znać historii polskiego pieniądza, wystarczyło przeczytac datę na banknocie. Szkoda, bo poza tym scenografia jest naprawdę dobra.

ocenił(a) film na 6
MarcinKaer

No i jeszcze to światełko odblaskowe na rowerze w Polsce w 1935 roku :)

ocenił(a) film na 3
jungestuchol

Nie widziałem. Z drugiej strony, skoro w "Koronie królów" w XIV wieku gotowano kukurydzę, poznaną przez Europejczyków po odkryciu Ameryki przez Kolumba, to nie powinniśmy być zaskoczeni "modernizmem" polskiej kinematografii.