"Śmierć w Breslau" - Filip Bajon pracuje nad serialem

Gazeta Wyborcza /
https://www.filmweb.pl/news/%22%C5%9Amier%C4%87+w+Breslau%22+-+Filip+Bajon+pracuje+nad+serialem-9614
Filip Bajon przygotowuje się do reżyserowania serialu opartego na powieści Marka Krajewskiego "Śmierć w Breslau". Wbrew pozorom nie jest to jeszcze jeden tekst o Polsce walczącej z okupantami, ale kryminał w chandlerowskim stylu - czytamy w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej".

Maj 1933 r.: w salonce pociągu wjeżdżającego do niemieckiego Wrocławia zostaje zamordowana 17-letnia arystokratka, jej guwernantka i pracownik kolei. Arystokratce, wcześniej zgwałconej, wydarto wnętrzności. Na ścianie przedziału morderca pozostawił napis w dziwnym języku, a dookoła pełno jest żywych skorpionów. Sprawę prowadzi 50-letni Eberhard Mock, szef Wydziału Kryminalnego Prezydium Policji we Wrocławiu, który obawia się, że faszyści (doszli właśnie w Niemczech do władzy) wyrzucą go, gdy odkryją, że należał do masonerii, i przysłany z Berlina Herbert Anwaldt, 30-letni, ale już dotkliwie doświadczony przez życie...

Taki jest punkt wyjścia serialowego scenariusza Jarosława Sokoła, napisanego na podstawie powieści Marka Krajewskiego "Śmierć w Breslau".

"Ponieważ scenarzysta jest anglistą podejrzewam, że świadomie użył tu chandlerowskiego archetypu - mówi Filip Bajon, któremu zaproponowano reżyserię serialu. - Klimat opowieści jest podły, bohaterowie są zmęczeni i bez złudzeń. Pojawia się także motyw, który zawsze fascynował mnie Chandlera: bohater zajmuje się sprawą, która początkowo wydaje się drobna, ale potem puchnie, aż go w końcu przerasta. Ten serial to, najkrócej mówiąc, Chandler skrzyżowany z 'Jajem węża' Bergmana. Ja tę rzeczywistość lubię, dobrze się w niej czuję. Mój 12-letni syn połknął książkę Krajewskiego, wydaną zresztą również w Niemczech, w dwa dni - pomyślałem wtedy, że dobrze wybraliśmy".

"Jestem po wstępnych rozmowach z niemieckim producentem Manfredem Durniokiem, który jest bardzo zainteresowany tym projektem - dodaje Andrzej Serdiukow, szef Agencji Filmowej TVP. - Do końca stycznia przygotujemy wstępną propozycję budżetu. Z Durniokiem spotkam się ponownie w połowie lutego, podczas festiwalu w Berlinie. Chcielibyśmy, żeby Mocka zagrał Klaus Maria Brandauer. Serial miałby pięć godzinnych odcinków. Zdjęcia kręcilibyśmy we Wrocławiu, najlepiej od maja lub czerwca, tak jak to jest w powieści. Robiłby je Bartek Prokopowicz. Myślimy też o filmie kinowym".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones