"Cudownie dziwny świat Gumballa": Twórcy opowiadają o nowym sezonie

Informacja sponsorowana /
https://www.filmweb.pl/news/%22Cudownie+dziwny+%C5%9Bwiat+Gumballa%22+w+HBO+Max%3A+Tw%C3%B3rcy+opowiadaj%C4%85+o+nowym+sezonie-163162
"Cudownie dziwny świat Gumballa": Twórcy opowiadają o nowym sezonie
"Niesamowity świat Gumballa" (2011-2019) to obok takich tytułów, jak "Pora na przygodę" i "Zwyczajny serial", najpopularniejszy tytuł Cartoon Network drugiej dekady XXI wieku. Lada moment produkcja wraca z kolejnym sezonem pod zmienioną nazwą – "Cudownie dziwny świat Gumballa". Nowe odcinki będzie można oglądać w Polsce od 6 października w HBO Max. Jan Sławiński miał okazję porozmawiać z Benjaminem Bocqueletem (twórcą obu serii) oraz Erikiem Fountainem (reżyserem nowego sezonu). 

Jakie tematy poruszają twórcy w nowej serii, których nie mogli poruszyć wcześniej, co było największym wyzwaniem podczas prac nad animacją oraz co ma wspólnego Gumball i AC/DC? Na te i inne pytania odpowiedzi znajdziecie w poniższej rozmowie.


"Cudownie dziwny świat Gumballa" – zobacz zwiastun

***

Nowy sezon wypuszczacie pod zmienionym tytułem ("Cudownie dziwny świat Gumballa"), który lepiej potrafi uchwycić surrealistyczną specyfikę serialu – czy współczesny widz potrzebował tego typu "ostrzeżenia" już w tytule?

Ben Bocquelet: Zmiana wynikała z potrzeby pokazania, że to nowy materiał, a nie to samo, co pierwsze sześć sezonów, które dostępne są na platformach streamingowych. Chodziło o jasne oznaczenie, rozróżnienie starego materiału od nowego, więc zadecydowały kwestie praktyczne. Poza tym zdaję sobie sprawę, że ludzie nazywają nasz serial po prostu "Gumball", więc zmiana tytułu w ogóle mi nie przeszkadzała.

"Cudownie dziwny świat Gumballa" łączy animację 2D i 3D, lalkarstwo, a także elementy fotorealistyczne i live-action. Co stanowiło największe wyzwanie podczas pracy nad animacją z tak eklektyczną stroną wizualną?

Erik Fountain: Było to pewne zaskoczenie, gdy się o tym dowiedziałem. To mój pierwszy sezon, nad którym pracowałem przy tym serialu, i byłem niezmiernie ciekaw, jak serial z porównywalnym budżetem do innych seriali animowanych może wyglądać tak różnorodnie i łączyć w sobie tak wiele odmiennych elementów. Zabawne, że te rzeczy, o których myślałem, że będą najtrudniejsze do zrobienia, okazały się najłatwiejsze, i na odwrót. Dobrym przykładem pewnego wyzwania może być integrowanie postaci Sussie z resztą animacji – to postać, którą filmujemy, gdy aktorka, która się w nią wciela, leży do góry nogami na tle green screenu i jedyne, co widać, to jej poruszający się podbródek, bo reszta głowy i ciała jest zakryta przez kostium Sussie. Było to o wiele trudniejsze do zrobienia, niż myślałem!


Ben Bocquelet: Jeśli chodzi o elementy live-action, to zawsze stanowiły wyzwanie, bo po prostu nie mamy do tego odpowiedniego studia. Nie dysponujemy statywami, kamerami ani oświetleniem. Robimy wszystko spontanicznie, chałupniczo, a potem staramy się poprawić, co się da, w postprodukcji. 

Erik Fountain: Właśnie obecnie jesteśmy na tym etapie, więc muszę radzić sobie z odkładaniem wielu prac na później i podejmować trudne decyzje.

Ben Bocquelet: Cała ta różnorodność wizualna jest efektem stworzenia grupy postaci, które pochodzą z czasów, gdy pracowałem w branży reklamowej. Szło mi raczej kiepsko. Stworzyłem różne postacie w różnych stylach na potrzeby prezentowania różnych propozycji reklamowych, a gdy te były odrzucane, to projekty po prostu trafiały do szuflady. Wychodzi więc na to, że cała strona wizualna "Gumballa" to efekt mojego lenistwa, bo zamiast wymyślić nowych bohaterów, to wykorzystałem postacie, które już kiedyś komuś sprzedałem.


Oryginalny serial, "Niesamowity świat Gumballa", powstawał dla telewizji Cartoon Network, nowy emitowany jest w USA na platformie streamingowej Hulu (w Polsce od października w Cartoon Network i HBO Max). Czy zmiana modelu dystrybucji miała wpływ na pracę nad serialem?

Ben Bocquelet: Nowe odcinki zostały stworzone przez tę samą ekipę i wyprodukowane przez tego samego producenta, co oryginał. Całość powstała w studiu Warner Brothers i europejskim oddziale Hanna-Barbera. Niemieckie Studio Soy i francuskie studio Bobbypills również dodały coś od siebie do tego sezonu (np. stworzyły storyboardy). Dlatego nie odczuwam żadnych odgórnych zmian. Myślę, że chciano, żebyśmy kontynuowali produkcję, i po prostu pozwolono nam to robić. Nie wiem, czy powinni, ale tak się stało (śmiech). I tak –  to było bardzo miłe móc wrócić do serialu i znaleźć pracę po zakończeniu wojen streamingowych. Myślę, że wszyscy jesteśmy wdzięczni, że nadal mamy widownię. Przy okazji – nowy sezon jest na Hulu w Stanach, a reszta świata będzie mogła go oglądać na Cartoon Network International i HBO Max.



Tworząc kontynuację kultowego serialu, trzeba myśleć nie tylko o nowych odbiorcach, ale również o fanach danego tytułu. Jak udało się to pogodzić i co jest atrakcyjnego w "Gumballu" dla współczesnego odbiorcy, który dorasta w innych czasach i inaczej pochłania popkulturę?

Ben Bocquelet: Staraliśmy się brać przykład z AC/DC – jak wiesz, idąc na koncert AC/DC albo kupując płytę AC/DC, dostajesz dokładnie to, czego się spodziewasz. Dlatego my również postanowiliśmy kontynuować to, w jaki sposób tworzyliśmy wcześniejsze odcinki i dostosowujemy ten typ opowiadania historii do współczesnych tematów i tego, jak wpływają na młodszą, bardziej współczesną publiczność.

W nowym sezonie pojawia się wątek Sztucznej Inteligencji, wokół którego jest zbudowany cały odcinek o Nicole. To jedna z historii, które nie mogłyby się pojawić w oryginalnej animacji, bo kilka lat temu nikt nie mówił tyle o AI. Czy takich przykładów jest więcej?

Ben Bocquelet: Zdecydowanie! We współczesnym świecie możemy obserwować ten trend, że naprawdę małe dzieci korzystają z mediów społecznościowych. Odwołujemy się do tego w odcinku, będącym jednocześnie pastiszem twórczości Johna Carpentera, co było całkiem zabawne. Ponadto poruszamy też kwestie, takie jak ciałopozytywność (uważaliśmy, że to niezbędne w dzisiejszym świecie zdominowanym przez obrazy) czy dziwaczne sposoby ubioru.

Erik Fountain: Nie zapominajmy o pojawieniu się miliarderów i występowaniu pustyń żywieniowych, gdzie dostęp do zdrowej i świeżej żywności jest ograniczony.

Ben Bocquelet: Z grubsza były to wszystkie tematy, które mogą być potencjalnie interesujące dla dzieci w 2025 roku. Co z nimi rezonuje, ponieważ żyją w kompletnie innym świecie, niż ten, w którym ja dorastałem.


Od premiery ostatniego, szóstego sezonu "Niesamowitego świata Gumballa" minęło siedem lat i w tym czasie zmienił się świat animacji. Czy wpłynęło to na nowy sezon?
   
Ben Bocquelet: Planowaliśmy stworzenie filmu pełnometrażowego – jego produkcja nawet się rozpoczęła, ale na ten moment została anulowana – lub, jak wolę o tym mówić, chwilowo zawieszona, bo wciąż bardzo mi zależy na powstaniu tego filmu i myślę, że są na to duże szanse. Najogólniej mówiąc, animacja jest dalej najfajniejszym medium, jakie obecnie istnieje. Nie boję się zmian na rynku czy Sztucznej Inteligencji. Myślę, że ludzie zawsze będą czerpać przyjemność z oglądania kreskówek i zawsze będą powstawać nowe animacje.
Informacja sponsorowana