Zanim
George Lucas sprzedał swoją firmę Disneyowi, dużo i często opowiadał o potencjalnym serialu aktorskim osadzonym w świecie
"Gwiezdnych wojen". Z projektu nic nie wyszło, ale szef stacji ABC (należącej do koncernu Disneya) wcale o pomysłach twórcy
"Star Wars" nie zapomniał. Mówiąc na temat przyszłości programowej stacji, Channing Dungey podkreślił w czwartek, że bardzo chciałby, żeby aktorski serial
"Star Wars" pojawił się na antenie.
Co więcej Dungey przyznał, że rozmowy w tej sprawie trwają już od jakiegoś czasu. Niestety nic konkretnego z nich na razie nie wyszło, ponieważ szef ABC dodał, że będą dalej kontynuowane.
Lucas zaczął mówić o serialu w okolicach 2004 roku. Dwa lata później twierdził, że potencjalny aktorski program telewizyjny rozgrywałby się pomiędzy wydarzeniami pokazanymi w
"Zemście Sithów" i
"Nowej nadziei". Twierdził nawet, że serial może powstać w technologii 3D. W 2011 roku Lucas ujawnił, że ma już gotowe scenariusze 50 odcinków serialu, który miał nosić tytuł
"Star Wars: Underworld".
Wkrótce potem okazało się jednak, że serial trafi do kosza. Wszystko przez niezwykle wysokie koszty produkcji. Wizja
Lucasa wymagała, by budżet każdego odcinka wynosił tyle, ile typowego filmu pełnometrażowego. Po roku 2012 wokół potencjalnego aktorskiego serialu było już cicho... Do teraz.