Specyficznie ujmowane przez krążące wokół kamery skoki i salta wiszących na sznurkach aktorów, czerpiący ze wschodnich sztuk walki styl, bieganie po ścianach - wszystko znane nam z "Matrixa" stało się już swego rodzaju kanonem filmów akcji. Praktykowane już w kinie z Hongkongu od lat choreograficzne sztuczki, zaistniałe w hicie z 1999 roku, zapoczątkowały "antygrawitacyjny" trend w Hollywood i trwale połączyły akcję z komputerową technologią. Ostatnio "Matrix" był inspiracją dla takich filmów jak: "Mumia powraca", "Aniołki Charliego", "Romeo musi umrzeć", "X-men". Wzbudza to jednak duże kontrowersje wśród gwiazd klasycznego kina akcji. Niedawno tę sytuację komentował Jackie Chan, przy okazji nadchodzącej premiery "Godziny szczytu 2". "Kiedy zobaczyłem "Matrixa", pomyślałem, że już pora odejść na emeryturę. Keanu Reeves dostaje teraz 20 mln dolarów, choć w ogóle nie zna się na sztukach walki, ale efekty specjalne sprawiają, ze dziś każdy może być gwiazdą kina akcji" - powiedział aktor. Czyżby obawiał się przystojnej konkurencji?