"Na wschód": Bachleda- Curuś gwiazdą szwajcarskiej produkcji

Dziennik Zachodni /
https://www.filmweb.pl/news/%22Na+wsch%C3%B3d%22%3A+Bachleda-+Curu%C5%9B+gwiazd%C4%85+szwajcarskiej+produkcji-24964
Markownia byłej kopalni Ludwik w Zabrzu oraz plenery w pobliżu chudowskiego zamku zagrają w reżyserowanym przez Lionela Baiera filmie "Na wschód". Filmowcy spędzili na Śląsku cały ubiegły weekend. Kręcą część scen filmu, który ma wejść do szwajcarskich kin na początku 2006 roku. Jedną z ról odtwarza Alicja Bachleda-Curuś. Sceny z jej udziałem zostały już nakręcone w Szwajcarii.

– Film Lionela Baiera to w zasadzie komedia. Nie brakuje w niej jednak elementów nostalgicznych i biograficznych. To podróż głównego bohatera ze Szwajcarii do Polski, skąd pochodzili jego przodkowie. Ten właśnie wątek przewija się również w życiu reżysera. Pradziadek Lionela pochodził bowiem z Polski i w latach 20. ubiegłego wieku wyemigrował do Szwajcarii. Etapem w jego życiu była również Rosja, gdzie poznał młodą Szwajcarkę i wyjechawszy razem z nią pojął ją za żonę. Filmowy główny bohater ma taki moment, że gorąco chce poznać kraj przodków. Uczy się języka polskiego, a gdy poznaje młodą Polkę, chce się z nią ożenić i zabrać ją tam, skąd wywodzą się jego rodzinne korzenie. Ostatecznie trafia do Polski za namową siostry. Tu chce się stać Polakiem z krwi i kości. Na obiad jada gołąbki, utożsamia się z poglądami Lecha Wałęsy – opisuje Agnieszka Kowalska, asystentka produkcji.

W filmie nie ma śląskich akcentów, a miejsca wybrano wyłącznie ze względu na ich urodę i specyficzny charakter. Markowania kopalni Ludwik udawała bowiem salę kinową, gdzie główni bohaterowie oglądają "Lot świerkowej gęsi". W następnych dniach ekipa szwajcarskich filmowców zajrzy również do Oświęcimia.

"Na Wschód" to drugi pełnometrażowy film Lionela Baiera. Pierwszy zatytułowany "Głupi chłopak" opowiadał o młodym geju znajdującym się na życiowym rozdrożu został bardzo dobrze przyjęty przez krytyków i publiczność w Szwajcarii. Anglii i Francji. Ponieważ główną rolę odtwarzał w nim mężczyzna nie mający aktorskiego doświadczenia, również i tym razem 30-letni reżyser postanowił zaangażować do jednej z głównych ról naturszczyka. W rolę nauczyciela wszystkiego co polskie, Stanisława, wcielił się student pedagogiki z Warszawy, Michał Rudnicki. Został wyłowiony z grona słuchaczy języka francuskiego w warszawskim Instytucie Francuskim.

Nie wiadomo, czy film Lionela Baiera trafi na polskie ekrany. Szwajcarscy filmowcy są bowiem zaskoczeni problemami stwarzanymi przez polską branżę filmową.