Sam Raimi może i nie był przekonany do postaci Venoma, czego dał wyraz w ostatnich wywiadach, jednak wytwórnia Sony ma zupełnie inne zdanie. W ubiegłym roku studio zapowiedziało oficjalnie powstanie spin-offu, którego bohaterem byłby właśnie symbiont. Teraz wiemy już, kto go przygotuje. Są to Paul Wernick i Rhett Reese.
Panowie współpracowali już z Sony przy okazji "Zombieland", teraz mają za zadanie napisał tekst do "Venoma". Studio miało już jeden scenariusz autorstwa Jacoba Aarona Estesa ("Mean Creek"), jednak producentom nie spodobała się wizja bohatera. Czy Wernick i Reese poradzą sobie lepiej, tego nie wiemy. Obaj panowie mają całkowity zakaz zdradzania jakichkolwiek szczegółów fabuły.
Fani "Spider-Mana 3" pamiętają, że Venom to połączenie pozaziemskiej formy życia z człowiekiem Eddiem Brockiem. Tak powstały symbiont nadaje człowiekowi-żywicielowi dodatkowe moce i przedłuża jego żywotność, co w przypadku śmiertelnie chorego Brocka sprawia, że staje się on chętnym żywicielem.
Wciąż nie jest jasne, czy tytułową postać zagra Topher Grace. Nie jest wykluczone, że Sony znajdzie kogoś zupełnie nowego do roli. Biorąc pod uwagę, że Eddie był tylko jednym z symbiontów, jakie pojawiły się na stronach komiksów Marvela, zadanie to wcale nie jest aż tak trudne.
Panowie współpracowali już z Sony przy okazji "Zombieland", teraz mają za zadanie napisał tekst do "Venoma". Studio miało już jeden scenariusz autorstwa Jacoba Aarona Estesa ("Mean Creek"), jednak producentom nie spodobała się wizja bohatera. Czy Wernick i Reese poradzą sobie lepiej, tego nie wiemy. Obaj panowie mają całkowity zakaz zdradzania jakichkolwiek szczegółów fabuły.
Fani "Spider-Mana 3" pamiętają, że Venom to połączenie pozaziemskiej formy życia z człowiekiem Eddiem Brockiem. Tak powstały symbiont nadaje człowiekowi-żywicielowi dodatkowe moce i przedłuża jego żywotność, co w przypadku śmiertelnie chorego Brocka sprawia, że staje się on chętnym żywicielem.
Wciąż nie jest jasne, czy tytułową postać zagra Topher Grace. Nie jest wykluczone, że Sony znajdzie kogoś zupełnie nowego do roli. Biorąc pod uwagę, że Eddie był tylko jednym z symbiontów, jakie pojawiły się na stronach komiksów Marvela, zadanie to wcale nie jest aż tak trudne.