Święto operatorów, Camerimage 2004 rozpoczęte!

autor: /
https://www.filmweb.pl/news/%C5%9Awi%C4%99to+operator%C3%B3w%2C+Camerimage+2004+rozpocz%C4%99te-19327
W sobotę wieczorem w Łódzkim Teatrze Wielkim rozpoczął się XII Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage. Uroczystość poprowadzili Grażyna Torbicka i długoletni współpracownik imprezy, muzyk country Michał Lonstar. Galę uświetni występ Jana Kastora, współzałożyciela zespołu Republika, obecnie mieszkającego i pracującego na Zachodzie twórcy muzyki określanej przez niego samego mianem "takie trochę flamenco".

Na początek przedstawiono 12 filmów biorących udział w konkursie o Złotą, Srebrną i Brązową Żabę (listę ubiegających się o statuetki produkcji znajdziecie w jednym z linków poniżej relacji) oraz sylwetki oceniających je jurorów. Niestety, w gronie nominowanych obrazów zabrakło tym razem kina polskiego, docenianego na poprzednich edycjach imprezy ("Edi" - 2002 r., "Zmruż oczy" - 2003 r.). Jak się okazało, nie było to wynikiem ostrej selekcji ale po prostu faktu, że nasi rodzimi twórcy nie zdecydowali się zgłosić do konkursu swoich produkcji. Powód? Surowy regulamin Camerimage ogranicza możliwość pokazania konkursowych obrazów na innych festiwalach, m.in. w Berlinie czy Wenecji. Polacy wybierają więc zagranicę. A szkoda…

OtwarcieOficjalnego otwarcia festiwalu dokonali, jak co roku, dyrektor imprezy, Marek Żydowicz oraz prezydent miasta Łodzi, Jerzy Kropiwnicki. "To, o co przede wszystkim chodzi w tym festiwalu, to uhonorowanie tych, którzy całe życie poświęcili kinu i uczynieniu naszego życia piękniejszym" - mówili.

Tradycją już jest, że podczas uroczystości rozpoczynającej Camerimage wręczane są pierwsze statuetki - honorowe Złote Żaby. Tym razem była to nagroda dla Reżysera o Szczególnej Wrażliwości Wizualnej. Otrzymał ją najstarszy na świecie, aktywnie pracujący reżyser, Manoel de Oliveira. "Dziękuję wszystkim bardzo serdecznie. Jestem ogromnie wzruszony. Widać, że trzeba mieć 96 lat żeby dostać taką nagrodę" - żartował Oliveira. "W tym roku plakat festiwalu (nadgryzione jabłko - przypis redakcji) pokazuje nam to, czym naprawdę jest film i kino - to największy grzech świata" - dodał.

Po dwóch godzinach powitań i podziękowań przyszła w końcu pora na pierwszy w programie tegorocznej imprezy pokaz filmowy - "W stronę morza". Zanim to nastąpiło, głos zabrał Piotr Reisch, szef działu dystrybucji firmy SPI, która w tym roku pokazuje na Camerimage aż 7 filmów, w tym aż 4 w głównym konkursie. "Cieszy mnie, że nasza definicja tego, czym jest dobre kino odzwierciedla się na tym festiwalu" - powiedział Reisch.

Javier AguirresarobeOstatnim występującym na scenie Teatru Wielkiego gościem był twórca zdjęć do "W stronę morza", Javier Aguirresarobe. "Trudno było zrobić ten film, większa część akcji rozgrywa się w nim bowiem w jednym pomieszczeniu. Poza tym opowiada on prawdziwą historię, musiałem więc zrobić wszystko by moje zdjęcia oddały jej realność" - powiedział operator. "Mam nadzieję, że oglądając końcowy efekt naszych wysiłków dostrzeżecie niezwykle ludzką stronę tej historii i poczujecie zapach morza. I że zakochacie się w naszych bohaterach".

"W stronę morza" opowiada o Ramonie Sampedro, sparaliżowanym po nieudanym skoku do wody mężczyźnie, który, choć otoczony miłością rodziny i przyjaciół, nie może znieść swojego kalectwa i pragnie umrzeć. Nie mogąc z powodu niedowładu ciała sam popełnić samobójstwa, prosi o pomoc innych. Gdy najbliżsi odmawiają, po 27 latach cierpienia zatrudnia prawników, by w sądzie wywalczyli dla niego prawo do eutanazji.

Reżyser, Alejandro Amenábar, znany w Polsce jako twórca thrillera "Inni" z Nicole Kidman w roli głównej, potraktował historię Sampedro jak najbardziej obiektywnie, pozwalając widzowi samodzielnie oceniać wybory bohaterów. W filmie prezentowane są różne postawy, jedni starają się zrozumieć pragnienie śmierci Ramona, inni usilnie starają się go przekonać do zmiany decyzji. Sam bohater, mimo strasznego kalectwa i niemożności pogodzenia się z nim, sprawia wrażenie osoby niezwykle pogodnej, z humorem traktującej swoją ciężką sytuację i swoje otoczenie. Paradoksalnie to on podtrzymuje na duchu swoich przyjaciół - człowiek, którego największym marzeniem jest śmierć zaraża wszystkich dokoła wielką chęcią do życia.

Wielką siłę przekazu film zawdzięcza nie tylko samej wzruszającej historii, ale i aktorowi, który wcieli się w rolę Ramona. Javier Bardem stworzył tu niezwykłą kreację, sprawiając, że tak jak i inni bohaterowie filmu tak i widzowie stają się urzeczeni ponadprzeciętną osobowością Ramona. Jeśli dodać do tego klimatyczne zdjęcia Javiera Aquirresarobe nie można się w tym filmie i jego wiarygodnych postaciach nie zakochać.

Jeśli cenicie sobie kino, które głęboko analizuje ludzką naturę, nasze uczucia a przy okazji robi to w sposób wizualnie zachwycający, "W stronę morza" jest filmem właśnie dla was.

Czytaj również:
Goście Camerimage 2004 i filmy konkursowe
Lista pokazów specjalnych

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones