Motion Picture Association of America dokonało box-office'owego podsumowania roku 2016. Dla kin i dystrybutorów był to rok rekordowy. Widzowie na całym świecie zostawili w kasach 38,6 mld dolarów. Oznacza to wzrost o 1% w porównaniu do wyników z 2015 roku.
Mimo nowego rekordu szczegółowe dane sugerują, że nie ma powodów do świętowania. Od lat wyniki box-office'owe wielkich wytwórni zależą od wpływów spoza Stanów Zjednoczonych. A te w ubiegłym roku spadły z 27,3 mld dolarów do 27,2 mld dolarów.
Są dwa powody takiego stanu rzeczy. Po pierwsze niespodziewanie rynek chiński przestał się rozwijać. Choć w tym samym czasie Azja była najszybciej rozwijającym się regionem globu (wpływy wzrosły o 5%). Szczególnie dobrze miały się kina w Indiach i Japonii, gdzie roczne wpływy wzrosły odpowiednio o 28% i 27%.
Drugim powodem są niekorzystne dla Amerykanów kursy dolara. Uderzyło to szczególnie w dystrybutorów z Ameryki Łacińskiej, w tym z tak liczących się krajów jak Meksyk (spadek wpływów o 15%) i Argentyna (spadek o 31%).
Rekord udało się osiągnąć w dużej mierze dzięki Stanom Zjednoczonym, gdzie roczne wpływy wzrosły o 2%. Było to jednak w dużej mierze spowodowane 3-procentowym wzrostem średniej ceny biletu, a nie większej frekwencji w kinach. Przeciętny amerykański widz kupił w ubiegłym roku średnio 5,3 biletów, o 0,3 mniej niż w 2015 roku.
MPAA podaje również, że rośnie liczba kin zaopatrzonych w cyfrowe projektory 3D. Jednak zainteresowanie pokazami trójwymiarowymi wciąż spada. Wpływy z pokazów 3D były o 8% niższe niż w 2015 roku i stanowiły 14% wszystkich wpływów.
W ubiegłym roku cztery filmy w skali całego globu zarobiły co najmniej miliard dolarów. To o jeden mniej niż w 2015 roku. Największym kasowym przebojem był
"Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów" z wynikiem 1 153,3 mld dolarów.