Na świecie, podobnie jak w Stanach Zjednoczonych, było w minionym tygodniu spokojnie. Co prawda zdarzały się lokalne hity ("
Les Tuche 4" we Francji, "Anata no ban desu" w Japonii), ale ogólnie brakowało mocnych wyników.
W takich warunkach najlepiej radziły sobie tytuły z Chin. "
Gu Dong Ju Zhong Ju" (Schemes in Antiques) utrzymało pierwszą lokatę, choć do zwycięstwa wystarczyło jedynie
14,6 mln dolarów. Po 10 dniach na koncie przygodówki jest 51,9 mln dolarów.
Najlepiej sprzedającym się hollywoodzkim tytułem pozostaje animacja "
Nasze magiczne Encanto". Weekendowe wpływy szacowane są na
13,6 mln dolarów. W Kolumbii, gdzie rozgrywa się akcja filmu, jest to już najbardziej kasowa animacja wszech czasów. I wciąż pozostaje tam numerem jeden, podobnie jak w Brazylii, Meksyku, Hiszpanii i kilku innych krajach. "
Nasze magiczne Encanto" poza granicami USA zarobiło do tej pory 80,5 mln dolarów.
Numerem trzy w naszym zestawieniu jest "
Dom Gucci". Najnowszy film
Ridleya Scotta praktycznie nie traci widzów w Niemczech i Rosji. Dzięki temu jego weekendowe wpływy wyniosły
10,1 mln dolarów. "
Dom Gucci" zapewne pozostanie wysoko w naszym zestawieniu za tydzień, ponieważ już w czwartek trafi do kin we Włoszech.
Na czwartym miejscu utrzymał się "
Yang ming li wan" (Be Somebody). Ten film wciąż bardzo powoli traci widzów i w miniony weekend zarobił kolejne
9,8 mln dolarów. To podniosło łączne wpływy do poziomu 133 milionów dolarów.
W minionym tygodniu familijna produkcja "
Clifford. Wielki czerwony pies" zadebiutowała w 19 krajach, co pozwoliło jej trafić na naszą listą. Szacujemy, że w weekend film zarobił ok.
6,8 mln dolarów. Najlepsze otwarcia zanotował w Wielkiej Brytanii (1,7 mln dolarów) i Rosji (1,5 mln). W obu tych krajach zajął drugie miejsca.
Ostatnim tytułem w naszym zestawieniu są "
Pogromcy duchów. Dziedzictwo", których weekendowe wpływy wynoszą według amerykańskich źródeł
6,4 mln dolarów. Przed widowiskiem wciąż jeszcze premiery m.in. w Australii (1 stycznia) i Japonii (4 lutego).