Box Office Świat: Chińczycy trzymają się mocno. "Green Snake" nr 1

Pandemia COVID-19 wciąż daje o sobie znać i uderza przede wszystkim w hollywoodzkie tytuły. Zamknięcie sporej części kin w Azji Południowo-Wschodnie i w Australii, ograniczenia tylko dla zaszczepionych funkcjonujące we Francji i kilku innych europejskich krajach odbiły się na frekwencji. Nowości z Hollywood nie trafiły nawet do pierwszej piątki. Zaś podium zdominowały tytuły z Chin, gdzie wciąż trwa moratorium na pokazywani filmów z Ameryki.

Najlepszym obrazem weekendu okazała się animacja inspirowana chińskimi legendami "Bai She 2: Qing She Jie Qi" (White Snake 2: The Tribulation Of The Green Snake). Wpływy z pierwszych trzech dni wyświetlania wyniosły 29,4 mln dolarów. To otwarcie dużo lepsze od tego, jakie przed dwoma laty zanotował "Biały wąż" (5,9 mln dolarów). Tamta animacja zarobiła w sumie nieco ponad 61 mln dolarów. Dwójka powinna z łatwością pokonać ten wynik.

Dramat o bohaterskich doktorach z Wuhan też trzyma się świetnie. Podczas trzeciego weekendu w chińskich kinach "Zhong Guo Yi Sheng" (Chinese Doctors) zarobili 17,1 mln dolarów. W ten sposób łączne wpływy wynoszą już 176,8 mln dolarów.

Honoru Ameryki broni "Czarna Wdowa" i to pomimo przekraczających 50% spadków. Weekendowe wpływy szacowane są na 14,5 mln dolarów. Wynik ten pochodzi z 48 krajów świata. Zagraniczne wpływy osiągnęły poziom 160 milionów dolarów. Globalnie na koncie ma 315 milionów. Jest to dopiero trzecia hollywoodzka premiera tego roku, której udało się pobić granicę 300 milionów dolarów.

"Kosmiczny mecz: Nowa era" poza granicami USA radzi sobie lepiej niż u siebie w kraju. Film zarobił 12 milionów dolarów, co oznacza spadek o 31% w porównaniu do ubiegłego tygodnia. Familijna produkcja zadebiutowała w Hiszpanii, gdzie zarobiła 1,3 mln dolarów. We Francji po pierwszych pięciu dniach wyświetlania ma na koncie równy milion.

Piąte miejsce przypadło "Szybkim i wściekłym 9". Weekendowe wpływy szacowane są na 11,6 mln dolarów. Dzięki temu widowisko akcji zostało pierwszą hollywoodzką produkcją od 2019 roku, której globalne wpływy przekroczyły 600 milionów dolarów (obecnie 621,3 mln).

Japończycy mają zakaz wstępu na tokijskie areny olimpijskie, ale do kin wciąż mogą chodzić. I korzystają z tego w najlepsze. Fantastyczne wyniki osiąga animacja "Belle". Według szacunków w czasie drugiego weekendu zarobiła 8,1 mln dolarów. Oznacza to wzrost o 7% w porównaniu do otwarcia. Po 10 dniach na jej koncie jest już 22,7 mln dolarów.

Na siódmym miejscu znalazła się inna animacja - "Rodzinka rządzi". Powrót na naszą listę był możliwy dzięki premierom w Korei Południowej (2,9 mln dolarów w pięć dni) i Meksyku (1,2 mln w cztery dni). Weekendowe wpływy szacujemy na 6,2 mln dolarów. Globalnie produkcja zgarnęła 61,3 mln dolarów.

Dopiero na ósmym miejscu wylądowała najlepsza z hollywoodzkich nowości, "Old" M. Night Shyamalana. Weekendowe wpływy szacujemy na 5,7 mln dolarów. Ponieważ w niektórych krajach film pokazywany był już od środy, to łącznie na jego koncie jest 6,5 mln dolarów. Najlepszymi spośród 23 rynków okazały się: Rosja (2,1 mln dolarów w cztery dni) i Wielka Brytania (1,1 mln dolarów).

Miejsce dziewiąte przypadło kolejnej premierze z Chin, animacji "Bei Ken Xiong 2: Jinpai Tegong" (Agent Backkom: Kings Bear). Film zarobił na dzień dobry 4,7 mln dolarów. Oznacza to słabszy wynik od tego, jaki przed czterema laty uzyskała część pierwsza "Backkom Bear: Agent 008" (5,4 mln dolarów, w sumie prawie 47 mln).

Pierwszą dziesiątkę zamyka drugi z aktualnych hitów japońskich kin, "Tōkyō Ribenjāzu" (Tokyo Revengers). Weekendowe wpływy wyniosły 3,7 mln dolarów, a łączne 20,7 mln.

Jak widać, w pierwszej dziesiątce zabrakło miejsca dla drugiej dużej nowości z Hollywood, filmu "Snake Eyes: Geneza G.I.Joe". Weekendowe wpływy z 37 krajów szacujemy na 3,3 mln dolarów. Ponieważ był on wyświetlany od środy, to na koniec tygodnia miał na koncie 4 miliony dolarów.