W kolejnych wywiadach Ken Levine studzi nadzieje fanów, którzy liczą na filmową adaptację gry 
"BioShock". W kolejny wywiadzie nie powiedział nic nowego, co więcej, wycofał się z wcześniejszych deklaracji.  
Levine teraz twierdzi, że 
"BioShock" nie jest priorytetem, że ważniejsza jest gra. Owszem, fajnie byłoby mieć film, ale w tej chwili nie ma na to szczególnych nacisków.  
Przypomnijmy, iż film przed paroma laty był jednym z priorytetowych produkcji hollywoodzkich. Potem jednak zaczęto ciąć budżet, obniżać kategorię wiekową, aż w końcu 
Gore Verbinski pożegnał się z nim.