W sierpniu w księgarniach zadebiutowała książka znanego krytyka i publicysty Łukasza Maciejewskiego
"Przygoda myśli. Rozmowy obok filmu". Znalazło się w niej dwadzieścia siedem wywiadów z wybitnymi przedstawicielami świata polskiego kina i teatru. W trakcie licznych spotkań z czytelnikami Autorowi towarzyszyli rozmówcy z kart jego książki oraz przyjaźniący z nim znani artyści. Zadziwiające: nad Wisłą da się jednak recenzować (niekiedy bardzo ostro) filmy i jednocześnie utrzymywać bliskie kontakty z ich twórcami!
We wstępie do "Przygody myśli" Łukasz Maciejewski pisze:
"Szanuję wybory krytyków, którzy - dla obiektywizmu sądów - unikają prywatnych kontaktów z twórcami. Mnie byłoby żal tych wszystkich cennych godzin spędzanych w towarzystwie reżyserów i aktorów, kiedy to konkretne filmy czy spektakle zyskiwały nie tylko oryginalny odautorski komentarz, ale także uzupełniały się o poczucie humoru, gesty i zamyślenia swoich twórców".
Maciejewski lubi i szanuje swoich rozmówców - czasem odnosi się wręcz wrażenie, że zna ich twórczość lepiej niż oni sami. Podczas wywiadów wykazuje się olbrzymią wiedzą na temat kina, literatury i filozofii. Szkoda więc, że erudycja nie zawsze sąsiaduje z chęcią zadawania trudnych pytań. Czasem wynika to pewnie z faktu, że niektórzy rozmówcy Maciejewskiego są jego znajomymi - wówczas nie wypada poruszać drażliwych tematów. Autor przeczuwał, że taka taktyka mogłaby się komuś nie spodobać. Dlatego na samym początku pisze:
"Bohaterem jest bowiem zawsze rozmówca. To on jest najważniejszy, to jego opinia, nawet jeżeli byłaby trudna do przyjęcia, stanowi sedno [...] nie obrażam się, kiedy rozmówca unika pewnych wątków, nie usiłuje za wszelką cenę wywalczyć swojego". Metoda Maciejewskiego ma jednak swoje dobre strony: bohater wywiadu, który nie szykuje się wyłącznie na odpieranie ataków ze strony dziennikarza, pozwala sobie na więcej niż zazwyczaj. W najlepszych momentach książka rzeczywiście staje się przygodą myśli. Na przykład
Katarzyna Figura próbuje zdefiniować rodzaj uprawianego przez siebie aktorstwa,
Jan Frycz mówi o niespełnieniu wpisanym w zawód artysty, zaś
Krystian Lupa snuje rozważania na temat relacji łączących krytyka i twórcę. Czasem udaje się też Maciejewskiemu zdjąć maskę, którą temu czy innemu aktorowi założyły media. Chyba tylko w przypadku
Krzysztofa Majchrzaka nie została naruszona szczelna magma srogiego nabzdyczenia.
Motywem powracającym w wielu rozmowach niczym bumerang jest prowincjonalizm. W wypowiedziach Maciejewskiego i jego rozmówców nie ma on jednak znaczenia pejoratywnego. Wsie i małe miasteczka są mitycznymi miejscami, w których zakonserwowały się pozytywne wartości. Zero chamstwa, ksenofobii i najniższych instynktów. Aż chciałoby się zacytować Kochanowskiego:
"Wsi spokojna, wsi wesoła". Nic, tylko rozłożyć się na wygodnym hamaku zawieszonym między jabłoniami i zatopić się w lekturze "Przygody myśli".