Zarówno Prawo i Sprawiedliwość, jak i Platforma Obywatelska szły do wyborów z hasłem koniecznych zmian na polskim rynku mediów. Różniły się jedynie co do głębokości potrzebnych reform - "liberalna" PO nawoływała nawet do prywatyzacji części TVP (ostatecznie wycofała się z tego pomysłu), PiS było mniej radykalne, mówiło o potrzebie zachowania wpływów państwa w tym sektorze i silnej telewizji publicznej, krzewiącej wartości społeczne i narodowe - informuje "Rzeczpospolita".
Zwycięstwo wyborcze PiS oznacza, że rewolucja na rynku nie wchodzi w grę. Poseł PiS Jarosław Sellin zaznacza jednak, że jego partia zamierza dokonać niezbędnych zmian, np. w funkcjonowaniu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
PO i PiS przed wyborami nie szczędziły krytyki Krajowej Radzie, grożąc nawet jej likwidacją. Ewentualnej koalicji obu partii brakuje jednak większości do zmiany konstytucji (a KRRiT jest tam zapisana). KRRiT pozostanie więc pod obecną nazwą, ale najprawdopodobniej dojdzie do połączenia jej z Urzędem Regulacji Telekomunikacji i Poczty. - W tej sprawie myślimy z PO podobnie - zaznacza Sellin. To będzie pierwsza decyzja medialna koalicji, pokazująca wyborcom, że spełnia obietnice. Przy okazji lewicowa dziś KRRiT zmieni barwy polityczne - podała "Rz".
Politykom PiS podoba się pomysł uwolnienia TVP i Polskiego Radia spod rygorów kodeksu handlowego (dziś są spółkami akcyjnymi) i uczynienia z nich instytucji wyższej użyteczności publicznej, powołanych na mocy specjalnej ustawy. Zdaniem Sellina jest wielce prawdopodobne, że taka ustawa o mediach publicznych, regulująca także ich sposób finansowania, powstanie niezależnie (i wcześniej) od nowej ustawy o radiofonii i telewizji.
Nadania specjalnego statusu mediom publicznym obawia się PO. - Będzie kolejka chętnych do stania się taką instytucją - mówi "Rz"posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska, zajmująca się mediami.
Nie zostanie zrealizoany pomysł PO. Zdaniem "R" abonament pozostanie, Sellin chciałby uszczelnić system jego pobierania (dziś płaci go połowa gospodarstw) - obniżając kwotę, ale nakazując rozliczanie go podczas składania PIT. W ten sposób zwiększyłyby się przychody TVP, co pozwoliłoby na ograniczenie emisji reklam (ale nie zlikwidowanie).
Zdaniem PiS nic nie stoi na przeszkodzie, by zarząd TVP i Polskiego Radia był jednoosobowy.
Zdaniem PiS 2006 rok to dobry moment na zmiany w mediach publicznych - w połowie roku wygasa kadencja rad nadzorczych TVP i Polskiego Radia, a także zarządu TVP. Do tego czasu koalicja powinna uchwalić pakiet ustaw medialnych - czytamy w "Rz".