W sprawie planowanej ekranizacji "Solaris" w reżyserii Stevena Soderbergha wypowiedział się właśnie Stanisław Lem, autor powieściowego pierwowzoru, który do całego projektu podchodzi bardzo sceptycznie. W 1972 r. Andriej Tarkowski nakręcił "Solaris", film uważany obecnie za jedno z największych dzieł światowej kinematografii zdaniem Lema jednak kompletnie nieudany. Od tamtej pory wielu artystów przymierzało się do ponownej ekranizacji powieści, ale pisarz zdecydowanie odmawiał. Dopiero teraz i to za namową przyjaciół wyraził zgodę na przeniesienie "Solaris" na duży ekran.
Do całego projektu Lem odnosi się jednak sceptycznie. Jego zdaniem tylko kilka z jego utworów doczekało się udanych ekranizacji: "Przekładaniec" Andrzeja Wajdy oraz "Wyprawa profesora Tarantogi" w reżyserii Macieja Wojtyszki.
Prace nad "Solaris" już się rozpoczęły. Pisarz otrzymał już od wytwórni 20th Century Fox honorarium jednak nie będzie miał wpływu na kształt scenariusza. "Musiałem zapewnić, że nie będę się wtrącał" - dodaje Lem.
Zdjęcia rozpoczną się jesienią tego roku. Nie są znane jeszcze nazwiska odtwórców głównych ról. "Nie widziałem żadnego dzieła Soderbergha" - mówi Stanisław Lem. "Słyszałem, że jest młody i energiczny. Podobno zdolny... Jestem sceptykiem, ale przejmować się nie zamierzam".
Do całego projektu Lem odnosi się jednak sceptycznie. Jego zdaniem tylko kilka z jego utworów doczekało się udanych ekranizacji: "Przekładaniec" Andrzeja Wajdy oraz "Wyprawa profesora Tarantogi" w reżyserii Macieja Wojtyszki.
Prace nad "Solaris" już się rozpoczęły. Pisarz otrzymał już od wytwórni 20th Century Fox honorarium jednak nie będzie miał wpływu na kształt scenariusza. "Musiałem zapewnić, że nie będę się wtrącał" - dodaje Lem.
Zdjęcia rozpoczną się jesienią tego roku. Nie są znane jeszcze nazwiska odtwórców głównych ról. "Nie widziałem żadnego dzieła Soderbergha" - mówi Stanisław Lem. "Słyszałem, że jest młody i energiczny. Podobno zdolny... Jestem sceptykiem, ale przejmować się nie zamierzam".