Ponad 3,8 miliona użytkowników amerykańskiej strony filmowej portalu AOL uznało w kończącej rok 2007 ankiecie
Lindsay Lohan za najgorszą aktorkę roku (za występ w filmie
"Wiem kto mnie zabił") zaś
Eddiego Murphy'ego za najgorszego aktora (za film
"Norbit").
Komedia
"Norbit" uznana została za największą porażkę filmową, nie wartą ceny biletu. Zaś najlepiej wydanymi pieniędzmi był zakup biletu na widowisko
"300", z którego pochodzi również najlepszy tekst ("This is Sparta").
"Ultimatum Bourne'a" uznano najlepszym sequelem, z kolei
"Evan Wszechmogący" otrzymał tytuł najgorszej kontynuacji.
Użytkownicy AOL najbardziej śmiali się na
"Supersamcu", z którego pochodzi też najzabawniejsza kwestia ("McLovin? What are you trying to be, an Irish R&B singer?"). Inna komedia
"Gang dzikich wieprzy" uznana została za najbardziej zaskakujący film, a obraz
"Gdzie jesteś Amando?" wygrał w głosowaniu na najlepszy film, którego nikt nie zobaczy.
Wśród aktorów, którzy pojawili się w więcej niż jednym filmie, bezapelacyjnym zwycięzcą okazał się
Matt Damon.
Shia LeBeouf uznano za aktora, który wybił się w 2007 roku, a wraz z
Megan Fox stanowił najlepszy ekranowy duet.
Fox została uznana zresztą najseksowniejszą młodą aktorką, podczas gdy tytuł najgorętszej mamuśki otrzymała
Angelina Jolie.
Jolie wygrała również głosowanie na najlepszą negatywną postać kobiecą za występ w
"Beowulfie". Z kolei najgorszym męskim czarnym charakterem okazał się
Ralph Fiennes w
"Harrym Potterze i Zakonie Feniksa".
Najgorętszym ogierem okazał się
Johnny Depp zaś
Eva Mendes w
"Królowie nocy" miała najlepszą scenę rozbieraną.
Obrazem, na który użytkownicy AOL czekają najbardziej jest
"Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki".