W poniedziałek w wyniku udaru mózgu zmarł popularny aktor
Luke Perry. Miał 52 lata.
Getty Images © Leon Bennett Perry od środy przebywał w szpitalu św. Józefa w Burbank w Los Angeles. W chwili śmierci byli przy nim członkowie rodziny oraz przyjaciele.
Największą popularność przyniosła mu rola ulubieńca żeńskiej części publiczności Dylana McKaya w megapopularnym serialu
"Beverly Hills 90210". Perry występował w nim latach 1990-95, a potem między 1998 a 2000 rokiem. Ostatnio mogliśmy go oglądać w nadawanym przez stację CW
"Riverdale", gdzie wcielał się w ojca jednego z bohaterów. Przed śmiercią aktor zdążył zagrać w najnowszym filmie
Quentina Tarantino "Once Upon a Time in Hollywood", który trafi do kin 9 sierpnia.
Perry przyszedł na świat 11 października 1966 roku w Mansfield w stanie Ohio. W wieku 16 lat przeprowadził się do Los Angeles z zamiarem rozpoczęcia kariery aktorskiej. Pierwsze kroki w zawodzie stawiał, występując w telenowelach
"Inny świat" i
"Loving". Inne ważne tytuły w jego filmografii to
"Buffy - postrach wampirów" oraz
"Piąty element".