Czy film o sportowych statystykach ma szansę stać się przebojem kasowym? Muszą w to wierzyć decydenci z Columbia Pictures, którzy wyłożyli na nowy film
Stevena Soderbergha aż 57 milionów dolarów.
"Moneyball" to historia managera Billy'ego Beane'a, który rekrutował zawodników dla drużyny z Oakland za pomocą analiz komputerowych. W szybkim czasie zespół stał się postrachem ligi. Choć główną rolę gra w filmie
Brad Pitt, wszyscy zastanawiają, na co reżyser zamierza przeznaczyć tyle kasy. Czyżby aż tak drogie miało okazać się połączenie gry żywych aktorów z animowaną postacią (w
"Moneyball" pojawi się narysowany mistrz statystyk)?
A może duży budżet wziął ze skłonności jednego z szefów wytwórni do sentymentalizmu? Producent
Michael DeLuca uważa ponoć, że jego historia niezwykle przypomina losy Beane'a. W latach 90. objął on kierownictwo w mało znaczącym studiu New Line Cinema i w ciągu kilku lat przekształcił je małym kosztem w jednego z najważniejszych graczy w Hollywood.