Poniższa wiadomość przeznaczona jest wyłącznie dla osób o silnych nerwach. Obszerny artykuł o trudnej sytuacji, w jakiej znalazło się studio animacji Pixar, opublikowany przez Bloomberg wspomina o możliwej nowej strategii, która ma pomóc wyjść wytwórni na prostą. Ten pomysł to reboot wszystkiego, co okazało się hitem. Jesteście gotowi na reboot "Gdzie jest Nemo?"?
Pixar jest jedną z największych ofiar strategii Disneya polegającej na promocji platformy Disney+ oraz pandemii COVID-19. Koncern zdecydował się wtedy wpuszczać animacje Pixara z pominięciem dystrybucji kinowej lub też z równoczesną premierą w kinach i na platformie. Ostatnio próbowano wrócić do starego modelu dystrybucyjnego, ale filmy Pixara okazały się w większości porażkami w box offisie.
W efekcie studio animacji pogrążyło się w problemach finansowych. Zaś Disney szukając wielomiliardowych oszczędności zwolnił całkiem sporą grupę pracowników.
Bloomberg twierdzi w swoim artykule, że
nowa strategia Pixara obejmuje zmniejszenie liczby produkowanych filmów. Teraz możemy spodziewać trzech produkcji co dwa lata.
Studio nadal będzie robić - choć mniej - oryginalnych produkcji.
Nacisk ma być położony na sequele, spin-offy oraz rebooty. Wszystko to ma podobno pomóc przypomnieć kinowej widowni, że kiedyś kochali filmy Pixara.
Jeśli chodzi o rebooty, to żaden hit Pixara nie jest bezpieczny. Jednak Bloomberg wskazuje dwójkę kandydatów, których odświeżenie jest najbardziej prawdopodobne. Pierwszym jest
"Gdzie jest Nemo?". Drugim -
"Iniemamocni". Oba z resztą doczekały się kontynuacji/spin-offów.
A tymczasem już wkrótce do kin trafi sequel
"W głowie się nie mieści".
Zwiastun filmu "W głowie się nie mieści 2"