Tego chyba nikt się nie spodziewał.
"Galerianki" to najbardziej spektakularny pełnometrażowy debiut w historii polskiego kina od naprawdę wielu lat. Po raz trzeci film
Katarzyny Rosłaniec sprzedał największą liczbę biletów – ponad 70 tysięcy. Jest to o 9% mniej niż przed tygodniem i w sumie produkcję obejrzało już ponad 312 tysięcy osób. Wszystko wskazuje na to, że na pół milionie może się nie skończyć.
Cena biletów sprawiła jednak, że
"Galerianki" nie są na pierwszym miejscu pod względem wpływów. Tu minimalnie lepszy wynik zanotował
"Dystrykt 9" debiutujący na polskich ekranach. Obraz obejrzało w weekend ponad 65 tysięcy osób, co potwierdza tylko fakt, że era gwiazd chyba powoli dobiega końca. Na obraz debiutanta z nikomu nieznaną obsadą wybrało się więcej osób niż na filmy promowane sławnymi nazwiskami.
Na najniższym stopniu podium znalazła się trójwymiarowa animacja
"Klopsiki i inne zjawiska pogodowe", które zanotowały mały spadek w wysokości 13%. Obraz w weekend zobaczyło jeszcze 55 tysięcy osób, a od premiery prawie 210 tysięcy. To jednak już ostatni tak dobry tydzień tej animacji, która pobiła oczekiwania, jeśli chodzi o frekwencję. Od piątku w kinach startuje
"Odlot" i konkurencja na rynku 3D znów się zaostrzy.
Póki co na cyfrowych ekranach oferujących projekcje w trzech wymiarach absolutnym fenomenem jest
"Oszukać przeznaczenie 4 - 3D", które praktycznie nie traci widzów. W ten weekend sprzedano zaledwie 500 biletów mniej niż tydzień wcześniej. Film bez problemów przekroczył granicę pół miliona widzów i wszystko wygląda na to, że ostateczny wynik może być w granicach 700 tysięcy widzów. Aby pokazać, jak wielki sukces odniósł ten horror w naszym kraju, warto przypomnieć, że trzy poprzednie części serii
łącznie obejrzało tylko 286 tysięcy osób!
Do granicy pół miliona sprzedanych biletów zbliżają się też
"Bękarty wojny". Powinno im się to udać już za tydzień, gdyż na razie na koncie produkcji jest 473,7 tys. sprzedanych biletów. Obraz
Tarantino zanotował jednak większy spadek frekwencji (23%) niż chociażby
"Przypadkowy mąż" (5%) czy
"Weronika postanawia umrzeć" (8%).
Poza
"Dystryktem 9" jedyną premierą, która zdołała wdrapać się do pierwszej dziesiątki, jest komedia
"Julie i Julia". Film uzyskał solidny wynik 27,4 tysiąca sprzedanych biletów, co daje trzecią średnią widzów na jedną kopię!
Meryl Streep okazuje się jedyny z nielicznych znanych osób, które gwarantują dobre wyniki.
Pełną dziesiątkę box office'u znajdziecie poniżej.
Dane udostępnione dzięki uprzejmości dystrybutorów