Quentin Tarantino nie spieszy się ze swoim dziesiątym filmem. Reżyser gości aktualnie na festiwalu Sundance, gdzie trzydzieści trzy lata temu pokazano jego debiutanckie "Wściekłe psy". W poniedziałkowy wieczór pojawił się jako gość spotkania-niespodzianki. Quentin Tarantino jako Pan Brązowy we "Wściekłych psach"
Ile jeszcze poczekamy na 10 film Quentina Tarantino? Długo
Jeśli czekacie na dziesiąty film
Quentina Tarantino, mamy złą wiadomość: twórca "
Pulp Fiction" nie zamierza się spieszyć. O swoich planach opowiedział podczas spotkania-niespodzianki z uczestnikami trwającego właśnie festiwalu Sundance.
W tym momencie nie spieszę się z rozpoczęciem produkcji, robię to od trzydziestu lat – powiedział. Ujawnił też, że aktualnie pracuje nad sztuką teatralną, która może ujrzeć światło dzienne w przyszłym roku. Twórca nie wyklucza, że to właśnie ona stanie się scenariuszem jego dziesiątego filmu.
Wydaje się też, że aktualnie teatr interesuje
Tarantino bardziej niż film. Z pewnością bardziej niż widzów kinowych ceni bywalców teatrów:
Płacą szalone pieniądze, żeby dostać miejsce – powiedział o nich.
Nie ma żadnego nagrywania, żadnych komórek, na czas spektaklu cała publiczność jest twoja, jak na dłoni. Nie chodzi tylko o tworzenie sztuki, ale o to, aby ich zachwycić, zapewnić im świetny wieczór. Uważam, że to ekscytujące. "Pewnego razu… w Hollywood" w podcaście Mam parę uwag
Aktualnie filmografię
Quentina Tarantino zamyka "
Pewnego razu… w Hollywood". Przypominamy odcinek podcastu Mam parę uwag, w którym o filmie tym rozmawiają Julia Taczanowska i Jakub Popielecki:
Na noże: dyskutujemy o filmach Quentina Tarantino
Przypominamy odcinek programu Na noże, w którym Łukasz Muszyński i Jakub Popielecki spierają się o filmy
Quentina Tarantino. Które z jego filmów uważają za najlepsze, najgorsze, najbardziej przeceniane i niedoceniane?