Sąd apelacyjny podtrzymał decyzję kalifornijskiego wymiaru sprawiedliwości w sprawie
Romana Polańskiego. Polski reżyser musi wrócić do USA, by zostać osądzonym za przestępstwo sprzed ponad 30 lat.
Przypomnijmy:
Polańskiego zatrzymano pod koniec września ub. roku na lotnisku w Zurychu. Aresztowania dokonano na mocy listu gończego wystawionego przez Amerykanów w 1979 roku - reżyser uciekł wówczas z USA, obawiając się surowej kary więzienia za gwałt na trzynastolatce.
Od kilku miesięcy prawnicy twórcy
"Dziecka Rosemary" starali się o wydanie wyroku zaocznie. Artysta nie musiałby wówczas lecieć do Los Angeles, gdzie ma odbyć się rozprawa. Sędziowie nie wyrazili jednak na to zgody.
Polański przebywa aktualnie w areszcie domowym w alpejskim kurorcie narciarskim Gstaad.