Rosja nie zgłosi żadnej ze swoich tegorocznych produkcji do Oscara. To wiążąca decyzja Rosyjskiej Akademii Filmowej, która wywołała błyskawiczną reakcję tzw. komisji selekcyjnej, wybierającej oscarowych kandydatów. Jej kilkunastu członków zrezygnowało z pracy w organizacji w ramach protestu.
Rosja wycofuje się z oscarowej rywalizacji
Informację podano do wiadomości w poniedziałek wieczorem. Przewodniczący komisji,
Paweł Czuchraj, wydał z pomocą dziennikarki Larysy Maliukowej oświadczenie, w którym oskarża Akademię o pominięcie komitetu - działanie nazwał "niesprawiedliwym i "nielegalnym". Jak donosi źródło portalu Variety, specjalista od kina rosyjskiego Joel Chapron, za przewodniczącym poszli kolejni - z członkostwa zrezygnowali inni reżyserzy i scenarzyści, m.in. mieszkający aktualnie w Paryżu
Andriej Zwiagincew (na zdjęciu poniżej), Sergiej Seljanow, czy
Władimir Kott.
Getty Images © Emma McIntyre Oczywiście, decyzja o odwołaniu zgłoszenia jest następstwem napięć pomiędzy Rosją a Stanami Zjednoczonymi spowodowanymi napaścią Rosji na Ukrainę.
Nikita Michałkow, jeden z najwierniejszych popleczników Władimira Putina w środowiskach artystycznych, a zarazem przewodniczący rosyjskiego Związku Operatorów Filmowych stwierdził, że decyzja o wysyłaniu filmu na Oscary nie ma najmniejszego sensu - nie w kraju, który "zaprzecza istnieniu Rosji".
Michałkow, który wystąpił z Amerykańskiej Akademii Filmowej w sierpniu, mówił wcześniej, że marzą mu się nagrody o podobnej randze, obejmujące wyłącznie regiony Europy i Azji.
Kto wspiera oscarowy bojkot?
Po stronie Akademii stanęło wielu rosyjskich twórców. Między innymi
Karen Szachnazarow, reżyser i producent, który porównywał USA do nazistowskich Niemiec. "Wysłać tam film, to jak wysłać film w trakcie II Wojny Światowej do Niemiec. To jak walczyć o nagrodę od Trzeciej Rzeszy".
Niektórzy z członków komitetu, jak
Jewgienij Gindilis, zrezygnowali z pracy w komisji miesiące temu - tuż po rozpoczęciu wojny. "Nie możemy udawać, że życie toczy się normalnie, podczas gdy trwa wojna" - mówił
Gindilis - "Opuściłem organizację tuż po inwazji. Choć uważam, że festiwale i komisje wręczające nagrody nie powinny bojkotować rosyjskiego kina, sądzę również, że uczestnictwo w tego rodzaju aktywnościach i w promocji tegoż kina jest po prostu niewłaściwe".
Rosja na Oscarach w ostatnich latach
W ostatnich latach Rosja regularnie uczestniczyła w Oscarowym wyścigu. Największy niedawny sukces odniosła w 2017 roku - do najważniejszej filmowej nagrody był wówczas nominowany wspomniany
Zwiagincew ze swoim "
Lewiatanem". Od tamtej pory Rosjanie dwukrotnie trafili na oscarową shortlistę - w 2019 znalazła się na niej "Wysoka dziewczyna"
Kantemira Bałagowa, zaś rok później - "
Drodzy Towarzysze!"
Andrieja Konczałowskiego.
Wśród tegorocznych produkcji największe szanse mógł mieć z filmem
Kiriłł Sieriebriennikow z filmem "
Żona Czajkowskiego", który - nie bez kontrowersji - trafił w tym roku do wyścigu o Złotą Palmę w Cannes. Reżyser opuścił Rosję po okresie trzyletniego zakazu wyjeżdżania z kraju.