Zdjęcia do nowego filmu
Martina Scorsesego, "
Killers of the Flower Moon" miały ruszyć w marcu, ale koronawirus zmusił reżysera do zmiany planów. Właśnie ujawniono, kiedy padnie pierwszy klaps na planie.
Informację zdradził Geoffrey Standing Bear, wódz plemienia Osagów, na którego terenie będzie pracowała ekipa:
Z tego co wiem, jeśli sytuacja nie zmieni się ze względu na koronawirusa, zaczynają kręcić w lutym 2021. I będą tu przez około 16 tygodni. Ekipa prawdopodobnie skorzysta z pomocy Osagów. Lokalny magazyn Osage News donosi, że przed pandemią trwały negocjacje m.in. z lokalnymi rzemieślnikami, kucharzami i właścicielami ziemskimi, którzy mieliby pomóc w realizacji filmu.
W udzielonym jakiś czas temu wywiadzie operator
Rodrigo Prieto zdradził, że ekipa zamierza zachować wszelkie pandemiczne środki bezpieczeństwa - tym bardziej, że
Scorsese cierpi na astmę.
Scenariusz "
Killers of the Flower Moon" powstał na podstawie książki Davida Granna pod tym samym tytułem. Autor odsłonił kulisy makabrycznych mordów, do których doszło w Oklahomie w latach 20. XX wieku. Ofiarami byli Osagowie. Mordy rozpoczęły się po tym, jak na terenie należącym do plemienia odkryto ropę. Sytuacja zrobiła się na tyle poważna, że w sprawę zostały włączone służby federalne. Ze śledztwem związany był J. Edgar Hoover, który wykorzystał je do budowy swojej pozycji w siłach, które w przyszłości zmienił w FBI.
W obsadzie są
Leonardo DiCaprio i
Robert De Niro.
Film powstaje dla wytwórni Paramount i Apple'a - firmy podzieliły się kosztami, kiedy budżet urósł do 200 milionów dolarów. Produkcja doczeka się szerokiej dystrybucji w kinach na całym świecie. Następnie trafi na platformę streamingową Apple'a.