Były włoski premier Silvio Berlusconi, który był już bohaterem kilku filmów dokumentalnych twierdzi, że jego życie jest doskonałym materiałem na film.
Jedyny problem to znalezienie twórców do takiego projektu. Na razie nie wiadomo, kto miałby zagrać samego byłego premiera. Jak donosi włoska prasa dla Berlusconiego liczy się przede wszystkim "odpowiedni" reżyser, na którego wciąż poluje.
Na razie jedynie Carlo Verdone ("To nie nasza wina") wyraził chęć pracy nad tego typu projektem. Zastrzegł jednak, że będzie zainteresowany dopiero za dziesięć, dwadzieścia lat, kiedy Berlusconi będzie już tylko postacią z przeszłości, a nie twarzą z pierwszych stron gazet.
Wcześniej Berlusconim na ekranie zajmowali się m.in.: Nanni Moretti ("Kajman"), Erik Gandini ("Wideokracja") i Roberto Faenza ("Silvio Forever").
Jedyny problem to znalezienie twórców do takiego projektu. Na razie nie wiadomo, kto miałby zagrać samego byłego premiera. Jak donosi włoska prasa dla Berlusconiego liczy się przede wszystkim "odpowiedni" reżyser, na którego wciąż poluje.
Na razie jedynie Carlo Verdone ("To nie nasza wina") wyraził chęć pracy nad tego typu projektem. Zastrzegł jednak, że będzie zainteresowany dopiero za dziesięć, dwadzieścia lat, kiedy Berlusconi będzie już tylko postacią z przeszłości, a nie twarzą z pierwszych stron gazet.
Wcześniej Berlusconim na ekranie zajmowali się m.in.: Nanni Moretti ("Kajman"), Erik Gandini ("Wideokracja") i Roberto Faenza ("Silvio Forever").