Wystawa poświęcona postaci kontrowersyjnego aktora
Klausa Kinskiego świeci triumfy w Niemczech. Obecnie ekspozycja pokazywana jest w Dusseldorfie, wcześniej wystawiana była we Frankfurcie nad Menem, a w maju zostanie przewieziona do Poczdamu.
Klaus Kinski - pamiętany głównie z filmów
Wernera Herzoga - był człowiekiem urodzonym po to, by prowokować, drażnić i krzyczeć. Wystawa dokumentuje znany (w Niemczech, ale nie u nas) cykl jego bulwersujących wystąpień scenicznych z początku lat 70.
"Jezus Chrystus, Odkupiciel".
Kinski sam napisał do nich tekst na podstawie Nowego Testamentu, wplatając w to aktualne problemy polityczne i społeczne: protest przeciwko wojnie w Wietnamie, Kościołowi, księżom, politykom, państwu. Opowiadał się za rewoltą młodzieży, miłością i wolnością. Jak w narkotycznym transie głosił nową religię. Budował sobie ołtarze i kazał się do siebie modlić, opluwał publiczność i rozwścieczony rzucał w nią mikrofonem.
Później przyszła paroletnia współpraca z
Wernerem Herzogiem. Niepozbawiona napięć i konfliktów, wydała wspaniałe efekty. Pięć ważnych filmów Herzoga w latach 70. nadało zupełnie nowy wymiar kinu niemieckiemu.
Kinski zadebiutował tuż po wojnie w filmie produkcji Artura Braunera
"Morituri" w roli holenderskiego więźnia. Jego filmografia jest imponująca - w ciągu 40 lat Kinski nakręcił około 130 filmów. Grywał gangsterów, psychopatów, szantażystów. Najczęściej były to małe epizody, drugie i trzecie plany. Ale już wtedy wypełniał je sobą tak intensywnie, że trudno było go nie zauważyć.
Jednak początek aktorskiej kariery
Kinskiego związany był z teatrem. W Berlinie furorę robił monodram Jeana Cocteau "Głos ludzki". W zredukowanej do minimum scenografii, bez rekwizytów 22-letni Kinski, koncentrując się tylko na swoim głosie, stworzył postać zrozpaczonej, opuszczonej kobiety, która odbiera sobie życie.
Kinski był egocentrycznym tyranem sceny. Nie pozwalał na najmniejszy szelest dochodzący z widowni, groził przerwaniem spektaklu. Pracował kolejno w teatrach w Monachium, Berlinie i Wiedniu. W stałych zespołach nie pozostawał jednak dłużej niż kilka miesięcy, jego spektakle grywane były dwa, trzy razy, po czym skłócony z reżyserami i aktorami zrywał kontrakt.
Wystawa we Frankfurcie została zorganizowana w 75. rocznicę urodzin i dziesiątą rocznicę śmierci
Klausa Güntera Karla Nakruszyńskiego, bo tak naprawdę nazywał się Kinski, urodzony w Sopocie. Po raz pierwszy zaprezentowano dokumenty, zdjęcia, listy i pamiątki po artyście, jego pełne czułości i tęsknoty wiersze dla syna Nikolaia, notatki robione na serwetkach i scenariuszach.
Wystawa ma charakter multimedialny. Odtwarzane są płytowe recytacje Kinskiego, telewizyjne wywiady, filmy, prezentowane kostiumy i rekwizyty z
"Fitzcarraldo" "Cobra Verde", a także z wyreżyserowanego przez niego filmu
"Paganini", w którym
Kinski gra tytułową rolę, spełnionego marzenia życia.