W Warszawie zakończyły się zdjęcia do
"Mniejszego zła". Film 85-letniego
Janusza Morgensterna dobrze wpisuje się w dzisiejsze dyskusje polityczno-historyczne. Jego bohaterem jest bowiem hohsztapler, który u schyłku epoki komunistycznej staje się gwiazdą literatury.
Pomysł wziął się z powieści
Janusza Andermana "Cały czas". Książkowy A.Z. nie ma ani jednej sympatycznej cechy. To pisarz, który sławę i towarzyską pozycję zawdzięcza plagiatom oraz erotoman, który swe kochanki porzuca natychmiast, gdy zaczynają się do niego zanadto przywiązywać. Obraz elit czasów Gierka i Jaruzelskiego jest dość stereotypowy: życie upływa im w oparach wódki i papierosowym dymie.
Morgenstern, w odróżnieniu od Andermana, daje swemu bohaterowi, Kamilowi, szansę na poprawę. Powstanie "Solidarności" i wprowadzenie stanu wojennego wyleczą go z cwaniactwa. W powieści A.Z. do końca brnie w kłamstwa, a po po upadku komunizmu idzie na dno. Nie chcą go nawet w SLD.
Kamila zagrał
Lesław Żurek, jego załganego ojca
Janusz Gajos. W obsadzie filmu są także
Wojciech Pszoniak,
Magdalena Cielecka,
Borys Szyc,
Edyta Olszówka i
Tamara Arciuch.
Janusz Morgenstern asystował
Wajdzie przy realizacji
"Popiołu i diamentu" oraz
"Kanału". Samodzielnie wyreżyserował takie filmy jak:
"Do widzenia, do jutra" (1960),
"Jowita" (1967) i
"Trzeba zabić tę miłość" (1972). Największa sympatię widzów zapewniły mu jednak seriale
"Stawka większa niż życie",
"Kolumbowie" i
"Polskie drogi".