Łódzkie studio filmowe Se-ma-for ekranizuje z Brytyjczykami symfoniczną bajkę Sergiusza Prokofiewa "Piotruś i wilk". To jedna z największych polskich koprodukcji animowanych. Planuje też telewizyjny powrót Misia Uszatka.
- Se-ma-for specjalizuje się w filmach lalkowych - mówi Zbigniew Żmudzki, prezes studia. - Kiedy pojawiła się animacja komputerowa, sądzono, że film lalkowy umrze śmiercią naturalną. Nic bardziej błędnego, techniki komputerowe pomogły tylko go udoskonalić i dzisiaj światowe produkcje lalkowe zdobywają Oscary, jak "Uciekające kurczaki". Nie zawsze pamiętamy, że Polska jest ich prekursorem, bo pierwszy film tego gatunku, "Piękną Lukanidę", nakręcił w 1910 roku w Kownie Władysław Starewicz. W naszych obecnych także grają lalki.
"Piotrusia i wilka" Se-ma-for realizuje z brytyjską firmą Break Thru. Reżyseruje Suzie Templeton, wschodząca gwiazda animowanego kina, laureatka nagrody BAFTA.
W "Piotrusiu i wilku" najbardziej zainteresował ją konflikt między tym, co uchodzi za "dzikie" a "cywilizacją". Pragnie dowieść, że "dzikość" także ma prawo do istnienia. W jej filmie Piotruś to rozumie i dlatego uwalnia wilka. A przy okazji zbliża się do natury i przeżywa wewnętrzną transformację, zwracając się w stronę dobra. "W tej historii - zapowiada Templeton - jest miejsce na grozę, komedię, surrealizm i magię, ciemność i światło, przygodę". Potężną scenografię w wielkich łódzkich halach filmowych projektował Marek Skrobecki.
Premiera filmu odbędzie się na jesieni w Łodzi i Londynie. Anglicy zapowiadają, że weźmie w niej udział orkiestra symfoniczna, grająca na żywo.
W planach Se-ma-for ma kilka innych produkcji dziecięcych: pełnometrażowy animowany film "Maru - tajemniczy talizman" na podstawie powieści "Kłopoty Kacperka Góreckiego Skrzata" Zofii Kossak, bogatą ekranizację z ponad pięćdziesięcioma bohaterami lalkowymi, i "Opowieść ze Stumilowego Lasu" według Milne'a. - Chcemy też - dodaje Żmudzki - kontynuować nasz znany telewizyjny serial sprzed lat "Miś Uszatek", oparty na opowiadaniach Czesława Janczarskiego. Wiele z nich jest jeszcze niewykorzystanych. Spadkobiercy pisarza i ilustratora Zbigniewa Rychlickiego sprzyjają nam. Miś i jego najbliżsi przyjaciele w nowym serialu wyglądaliby tak, jak zaprojektował ich Rychlicki, ale inne postacie będą już dziełem młodych twórców. Mamy też pomysł, by rolę Mieczysława Czechowicza przejął Zbigniew Zamachowski. Ma dobry głos, umie śpiewać, a jako ojciec małych dzieci wiedziałby, dla kogo robi ten film. Liczymy, że nowy zarząd TVP wesprze nasz pomysł.
Se-ma-for produkuje obecnie dokument o ojcu animacji lalkowej Władysławie Starewiczu, którego nowatorstwo ceniono na całym świecie, ale mało kto pamiętał, że był Polakiem. Zwłaszcza że po wojnie pracował we Francji.
- Se-ma-for specjalizuje się w filmach lalkowych - mówi Zbigniew Żmudzki, prezes studia. - Kiedy pojawiła się animacja komputerowa, sądzono, że film lalkowy umrze śmiercią naturalną. Nic bardziej błędnego, techniki komputerowe pomogły tylko go udoskonalić i dzisiaj światowe produkcje lalkowe zdobywają Oscary, jak "Uciekające kurczaki". Nie zawsze pamiętamy, że Polska jest ich prekursorem, bo pierwszy film tego gatunku, "Piękną Lukanidę", nakręcił w 1910 roku w Kownie Władysław Starewicz. W naszych obecnych także grają lalki.
"Piotrusia i wilka" Se-ma-for realizuje z brytyjską firmą Break Thru. Reżyseruje Suzie Templeton, wschodząca gwiazda animowanego kina, laureatka nagrody BAFTA.
W "Piotrusiu i wilku" najbardziej zainteresował ją konflikt między tym, co uchodzi za "dzikie" a "cywilizacją". Pragnie dowieść, że "dzikość" także ma prawo do istnienia. W jej filmie Piotruś to rozumie i dlatego uwalnia wilka. A przy okazji zbliża się do natury i przeżywa wewnętrzną transformację, zwracając się w stronę dobra. "W tej historii - zapowiada Templeton - jest miejsce na grozę, komedię, surrealizm i magię, ciemność i światło, przygodę". Potężną scenografię w wielkich łódzkich halach filmowych projektował Marek Skrobecki.
Premiera filmu odbędzie się na jesieni w Łodzi i Londynie. Anglicy zapowiadają, że weźmie w niej udział orkiestra symfoniczna, grająca na żywo.
W planach Se-ma-for ma kilka innych produkcji dziecięcych: pełnometrażowy animowany film "Maru - tajemniczy talizman" na podstawie powieści "Kłopoty Kacperka Góreckiego Skrzata" Zofii Kossak, bogatą ekranizację z ponad pięćdziesięcioma bohaterami lalkowymi, i "Opowieść ze Stumilowego Lasu" według Milne'a. - Chcemy też - dodaje Żmudzki - kontynuować nasz znany telewizyjny serial sprzed lat "Miś Uszatek", oparty na opowiadaniach Czesława Janczarskiego. Wiele z nich jest jeszcze niewykorzystanych. Spadkobiercy pisarza i ilustratora Zbigniewa Rychlickiego sprzyjają nam. Miś i jego najbliżsi przyjaciele w nowym serialu wyglądaliby tak, jak zaprojektował ich Rychlicki, ale inne postacie będą już dziełem młodych twórców. Mamy też pomysł, by rolę Mieczysława Czechowicza przejął Zbigniew Zamachowski. Ma dobry głos, umie śpiewać, a jako ojciec małych dzieci wiedziałby, dla kogo robi ten film. Liczymy, że nowy zarząd TVP wesprze nasz pomysł.
Se-ma-for produkuje obecnie dokument o ojcu animacji lalkowej Władysławie Starewiczu, którego nowatorstwo ceniono na całym świecie, ale mało kto pamiętał, że był Polakiem. Zwłaszcza że po wojnie pracował we Francji.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
