Aktor swietny i baaaaardzo przystojny!!!Bardzo podobal mi sie w Moulin Rouge i w Wyspie!!W tym pierwszym tak ladnie spiewal.... :D a w wyspie byl niezastapiony!!I TEN JEGO USMIECH!!POWALAJACY!!!
Z filmów z Ewankiem zdecydowanie Trainspotting dorwij.. no i Płytki Grób jak już Ewelina wspomniała.. ja dodam jeszcze Idola i Orkiestrę.. ten pierwszy chyba już omawiałysmy, a ten drugi, to moze nie jest jakas nie wiadomo wielka rola Ewanka, ale mi się podobal.. chociaz nie wiem czy na dvd mozna go dorwac.. :P
co do nachosów.. to nie mój dział się tym zajmuje, ale mogę ci droga Laro powiedziec, ze w ten weekend było 7172 osoby w kinie i naprawde oni byli juz zmeczeni.. i jak slyszalam nachosy im sie juz konczyly.. bo kino chociaz duze nie jest przystosowane i przygotowane do takiej inwazji tubylcow i zamagranicznych.. :P a dzisiaj za to nudą wiało.. maskra, przez pol dnia nie mialam co robic :P
buzięta kochane :*
Orkiestry niestety nie ma na dvd ale właśnie jestem w trakcie jej ściągania ;) Jak dobrze pójdzie to będę mieć ją za 3h.
Dzisiaj doszło moje zamówienie - "Młody Adam", oczywiście zamiast książkę czytać nie mogłam wytrzymać i obejrzałam. I wow...Przyznaję że film opiera się na seksie i te sceny erotyczne szokują, ale myślałam że będzie gorzej, tzn. że będą bardzo obrzydliwe jak jakiś pornol. A one wyrażają po prostu tak wielką pustkę uczuciową, że nie potrafią zostawić człowieka obojętnym. Niesamowity klimat filmu i muzyka. Szkocki brud i szkocki akcent. Akcja jest powolna, dialogi też nie za bardzo rozbudowane ale wszystko to wyżera wielką dziurę w umyśle, czyli tak jak lubię. Nie da się tego zapomnieć. Jestem ciekawa jak interpretujecie tytuł (tzn. te z was, które to oglądały). Bo ja doszłam do takich wniosków : Joe jest jak Adam kuszony przez Ewy, został wygnany z Raju (miłość Cathy) którego nie potrafił docenić, została mu pustka i nagość (a co za tym idzie bezuczuciowy seks), ma wyrzuty sumienia - bo też popełnił grzech, ale nie potrafi solidnie naprawić tego co rozwalił. No i jest zmuszony do samotnego błąkania się po ziemi.
Ewan jest kurcze odważny, że przyjął taką rolę. Kolejny raz powtórzę - to chyba jedyny prawdziwie męski pod tym względem aktor, który nagością wyraża film, a nie samego siebie, jak jakiś laluś.
A co tam u was dziewczynki :D ?
A Ewan "cos" pokazal w tym filmie??:P
U mnie nic ciekawego...musze sie troche pouczyc ale mam takiego lenia ze mi sie nie chce:P
Dzisiaj kumpel sciagnal mi Desperado!!:D Bardzo lubie ten film :D no i trzeba wspomniec ze ten sam kumpel sciga mi wlasnie Shallow grave i oczywiscie trainspotting :D juz sie doczekac nie moge!!No i w takim razie musz skads sobie jeszcze zalatwic tego mlodego Adama :D:D:D
A co tam u Was w takim razie??:P
Pozdrawiam i buziaki!!:*
Oj pokazał pokazał :P W sumie "to" pokazał bodajże w 1 scenie, ale reszta scen powala tym pustym seksem. To nie jakieś klejenie się do siebie jak w romantycznych filmach więc jak ktoś na to liczy to lepiej niech nie ogląda :P
A ja się własnie zastanawiam czy licytować na allegro trainspotting - wersję gazetową czy kupić sobie oryginał za 65zł. Bo oryginał niby nie ma dodatków, nawet chamstwo bo napisów angielskich nie ma...ale z drugiej strony może jak już kupić to raz a porządnie a nie potem wymieniać drugi raz.
Aaaa i wiecie co - apele o musicale odniosły po części sukces w Multikinie - w nowej ankiecie dotyczącej maratonów jest m.in. wieczór muzyczny czy coś - z - Dirty dancing 2, Chicago i Zatańcz ze mną. No ale kurdeee! Fajnie że jest tak muzycznie ale przecież mi zależało na Moulin Rouge :( Jest za to maraton z Johnnym Deppem :) A tak na marginesie mam Jeźdzca bez głowy z jakiejś gazety :)
Widziałam tylko fragment młodego Adama, ale myślę że obejrzę w całości jak zdobędę (programik będzie), bo jako rasowa fanka WsZyStKiE ASPEKTY Ewana muszę zobaczyć, no nie??
Ewelinko, zmana imidżu?? :) fadna focia ;)
Jeźdźca bez głowy widziałam, ale nie powalił mnie, to dobrze, czy coś ze mną nie tak, bo nie wiem?????
Chciago na mnie czeka w szufladzie i krzyczy, żeby obejrzeć, ale denerwuje mnie to, że ludzie porównują go z "moulin rouge!" więc bedę na to patrzyła BARDZO krytycznie...
Z innej beczki: co sądzicie o ŻONIE Ewana??? Wg mnie całkiem miła kobieta z wyglądu, ale nie wiele o niej wiem oprócz tego, że jest scenografem (dobrze mówię?) i jest od niego starsza.
Pozdrawiam.
To polecam jeszcze Pillow Book do obejrzenia tych aspektów ;) Tam są nawet sceny męsko-męskie i normalnie czułabym się zdegustowana, ale jakoś nie jestem. No, może troszkę. Dziwne...
I tak, musiałam imidż :p zmienić bo wyobraźcie sobie ktoś mi napisał, że w pomniejszeniu mój avatar wygląda jakby to było zdjęcie tego gościa, który grał w Klanie syna factea który reklamował Knorr (i wszystko jasne :p) - Wieczorkowski mu chyba. Więc nie mogłam ryzykować TAKIEJ pomyłki i zmieniłam na Ewana na motorze - bo tak, tak, - to Ewan :)
Ja Jeżdca bez głowy lubię ale ostatnio doszłam do wniosku że chyba bardziej lubię Dużą Rybę, bo znowu na nij ryczałam :) Ale Jeździec ma świetny klimat i też jest super, chociaż to trochę inny film, bardziej dziwny, nieprawdziwy i raczej nie opowiadający tak pięknej historii jak Duża ryba, czy nawet Edward Nożycoręki.
A żona jest bardzo sympatyczna i zdziwiłąm się że jest od niego starsza - chyba nawet o 6 lat. Nie jest jakaś blond pięknością z okładki magazynu i własnie to mi się podoba, że jest taka zwyczajna i wydaje się ciepłą i skromną osobą. Zawsze podziwiałam aktorów którzy sami są na szczytach w rankingach 'najpiękniejszych' a mimo wszystko mają za żony takie...no zwykłe kobiety, a nie aktorki czy modelki. To musi być miłość :D Kiedyś czytałam, że ewan powiedział, że to była miłość od pierwszego wejrzenia i że inni się mogą obrażać za to że on jest niemodny ale chce mieć jedną żonę do końca życia. I wyczytałam też gdzieś że podobno Ewan miał doła, co pokazano w Long way Round bo podobno zgubił podczas trasy obrączkę. A na koniec kiedy już dojeżdżał motorem do celu podobno poczuł zapach swojej żony. Ajj, chciałabym obejrzeć Long way Round. No i takich wiernych i zakochanych mężczyzn dziś niestety ciężko znaleźć w większej ilości :/
No właśnie. :) To samo pomyślałam - że jest zwyczajną kobietą. I że on ją musi bardzo kochać, zresztą to widać na tych ich wspólnych fotach ;) Więc jest napewno wyjątkowa :)
Co do Jeźdźca to miał być horrorem, a dla mnie jakoś nie był i to dlatego. I te sztuczne efekty... Wiem, że Burton robi kocz na poziomie artystycznym, ale ten akurat mi jakoś nie podszedł :(
No, co ty powiesz, to poprzednie zdjęcie jest jednym z moich ulubionych, a Wieczorkowski niech się schowa, chciałby tak wyglądać :P
Męsko-męskie powiadasz?? No, no, nasz Ewan mnie zaskakuje :) No, ale tak, wszystkiego trzeba spróbować... :)
Wczoraj w jakimś starym wywiadzie (nie miałam tłumaczenia więc zrozumiałam jedną piątą, ale za setnym razem zrozumiem całość :) jedyne co zrozumiałam to to, że Ewan raz dostał erekcji przy kręceniu sceny miłosnej. Ta akcja mnie tak rozwaliła, że już nie mogłam dalej oglądać i musiałam ochłonąć :P Ten człowiek, powtarzam, nieustająco będzie mnie zaskakiwał.
A co do Long Way Round to ja muszę gdzieś skombinować i film i książkę.
A co do wiernych i zakochanych to chyba jednen tylko taki istnieje (Ewan), w każdym razie więcej egzemplarzy nie spotkałam never.
ja też lubię strasznie tamtą fotkę, ale w sumie - czas na zmiany i ta nie jest ostatnia :) A ja o tej erekcji akurat wczoraj usłyszałam w jakimś wywiadzie który sobie ściągnęłam ze strony którą ktoś tu polecił (może nawet Ty :D).
W sumie jeśli chodzi o takich idealnych facetów to w sumie 4/5 mojego ulubionego zespołu czyli Bon Jovi to wierni mężowie :P I to mi się podoba, tacy sa jak gatunki na wymarciu, powinni zrobić specjalne rezerwaty :P
Long way round musi być świetne - ściągam wszystkie odcinki ale dosć opornie to idzie. W każdym razie gdyby jakimś cudem udało mi się to kiedyś wreszcie ściągnąć do końca to oczywiście się podzielę. Podobno Ewan z tym synem Boormana się zaprzyjaźnili gdy ten w jakiś tam sposób pomógł Ewanowi gdy jego dziecko było chore. Kochane to, no nie? I w Long way round podobno ileś metrów samochód ciągnął Ewana po asfalcie bo jakoś tam się motor zahaczył czy coś... I Charley Boorman mu przypadkowo benzyną w oczy prysnął. nawet mam fotkę jak ktoś mu oczy wyciera. Szkoda że te odcinki nie wyszły u nas na dvd :(
Szkoda, szkoda :(
Owszem kochane, jak ja tego człowieka kiedyś spotkam to się boję, że się ode mnie nie uwolni :) Chyba podejdę po autograf zapobiegawczo w kaftaniku :-D
Marzenia ^^^
Tak, z tą stroną to możliwe, bo podawałam tu chyba adres, z którego to mam :) Tam jest też taka scena jak kręcili 'your song' w 'moulin rouge!'. Tak to się jeszcze nie śmiałam ;-D Uwielbiam tego człowieka...
Morał nasuwa mi się taki, że muszę wyjechać do Szkocji i/lub USA i szukać mężczyzny życia wśród Szkotów (szkockich lub na emigracji) :)
A na http://www.longwayround.com byłyście??
Zauważyłam jeszcze jedno - przy każdej okazji Ewan ze wszystkimi prowadzącymi różnej płci, reżyserami, przyjaciółmi itp zawsze się tak ściaska. Przyjaźnie. I to mi się w nim też podoba. :)
Taaaak! Dokłądnie, to samo chciałam powiedzieć :D Tak sobie dają...buzi ;) i się poklepują. Ale to miłe, strasznie miłe.
A odnośnie facetów i Szkocji to ostatnio po obejrzeniu włąsnie kolejny raz Dużej ryby pomyślałam sobie, że może tak jak Edward Bloom powinnam sięgać dalej - więc skoro nie mogę znaleźć idealnego faceta tutaj, kto wie- może czeka na mnie tam, w Szkocji ;)
I jeśli poważnie myślisz o udaniu się tam w celu turystycznym to jestem z Tobą. W tym roku tam byłam, właściwie była to wycieczka z biura podróży Itaka, na którą pojechałam totalnie sama, bez znajomych i rodziny, tylko z jakimiś starymi ludźmi którzy byli w autokarze :P Ale było cudownie i znowu zbieram forsę żeby w tym roku tam pojechać. Jeden z panów ;) który na tej wycieczce był zaczynał marudzić i powiedział, że wycieczka sama w sobie może być ale do szkocji nie planuje wracać. Wkurzają mnie tacy ludzie, którzy tylko zaliczają kraje...Ja chcę i muszę tam pojechać znowu żeby poczuć się tak błogo jak wtedy :D Na dodatek w Londynie (tam też tradycyjnie wycieczka musiała sięgać) wisiały wielgachne reklamy...Wyspy :D A w Glasgow widziałam budynek uniwersytetu i sobie pomyślałam, że własnie widzę miejsce w którym gerard Butler studiował :D Więc gdybyś się tam kiedyś wybierała, to pamiętaj o mnie - we dwoje raźniej się zachwycać :D
Oczywiście :) Trasa: Szkocja-Anglia i zachaczmy najlepiej o Irlandię, bo Irlandczycy też są dziwni (czytaj pozytywnie pomyleni :) .
Gerard Butler??? Oświeć mnie... Who's that??
Podejrzewam, że nie narzekałabym na Szkocję, bo:
- Szkoci są fajni
- Ewan jest Szkotem
- Szkoci mają fajny akcent
- Faceci w szkocji noszą spudniece (kilty, wiem, ale to i tak nie spodnie :)
Heheh Butler to też śpiewający szkot - Upiór w operze inaczej ;) Chociaż głos od ewana ma gorszy. A włąsnie - polecam z nim film Dear Frankie - coś pięknego...U nas ma niby być w listopadzie w kinach, ale raczej nie jest to masowa produkcja więc pewnie będzie w kinach jakiś bardziej ambitnych a nie multipleksach...Chociaż...
I serio, ja już wyszukuję oferty na lato :P Choroba po prostu :D A Irlandia - owszem, owszem, z chęcią o nią zahaczę :D A Szkoci są fajowi - na tej wycieczce miałam ogromną walizę (no co, mogło być zimno przecież :P) i oczywiście żaden z tych starych panów mi nie pomógł jej wnosić. Raz za to w jednym hotelu miły pan Szkot mi ją zaniósł do samego autokaru, ale się dowartościowana poczułam hehehe
Własnie obejrzałam filmiki ze strony Long way round - hehe fajne z tym wielbłądem i z jazdą na motorze jak się Ewanowi męski tyłem pomylił z damskim. I chcę taką firmową koszulkę ;)
No tak. więc jednak Szkoci są boscy... To były tylko moje domysły, no ale skoro się przekonałaś o tym naocznie ;P
Podziwiam cię, że tak bez znajomych wyjechałaś, ja bym nie zdzierżyła "starszych panów" ;)
Hmm... Chyba się też zajmę tymi ofertami na lato :P
A co my tak dzisiaj same?? Gdzie Kyiio i Lara??? Ta strona (4) nalezy do nas :P
Cóż tu się bedę rozpisywać, Ewan rulez i tyle :)
No wiec bylam na tej stronie i stwierdzam ze Ewan jest dla mnie mniej atrkacyjny kiedy ma taka brode...
Nie mam za duzo do napisania...do szkocji na razie nie wyjade,nie spotkam Ewan'a ani nic w tym stylu...Na razie po prostu posiedze w Polsce,poogladam sobie filmy z nim i na pewno nie bede sie nudzic.Ale wam zycze powodzenia w szukaniu tych ofert.
Pozdrawiam:) Nie mam o czym pisac wiec dzisiaj tak krotko.
P.S. Widzialam dzisiaj NARESZCIE Desperado,uwielbiam ten film!!Jest taki...fajny!!Banderas i Hayek swietnie sie razem prezentuja:D
A no - Desperado jest fajne, ale druga część mi się nie podobała :/
Eh i ja już tak nie pierwszy raz sama gdzieś pojechałam...Ja nie wiem, nikt nie jest tak szalony żeby to zrobić czy co :P Teraz czekam na kasiorę ze stypendium, wkładam na konto i w wakacje jazda :D W ogóle najbardziej chciałabym do szkocji pojechać na długo i to najlepiej na wlasną rękę ale do tego potrzebuję kogoś kto ma samochód i mógłby prowadzić. A spałoby się w schroniskach i byłoby bosko. Kurcz eno, idę bo miałam się uczyć a tu mi szkocja przed oczami stoi ;)
No własnie - co taka cisza :P czekam na propozycje tematów bo póki mam wolne - mogę przesiadywać w necie ;)
W sumie mam pomysł - z filmów z Ewanem które widziałyście, który jest wg Was:
1. Najbardziej wzruszający
2. Najśmieszniejszy
3. Najnudniejszy
4. Najdziwniejszy
Bo u mnie chyba będzie to wyglądać tak:
1. Najbardziej wzruszający - Duża ryba i Moulin rouge - ale bardziej chyba jednak Duża ryba
2. Najśmieszniejszy - Życie mniej zwyczajne
3. Najnudniejszy - Helikopter w ogniu
4. Najdziwniejszy - Hm...Oko obserwatora chyba. Chociaż np. Pillow Book jest dziwne, bo zalatuje wschodem ;) a Płytki grób zaskakuje dziwacznym pomysłem. Ale jednak chyba Oko obserwatora jest najdziwniejsze i takie z klimatem psychodelicznym.
Pozdrowienia i buziaki :P
1. Najbardziej wzruszający-"Duża ryba"
2. Najśmieszniejszy-"Życie mniej zwyczajne"
3. Najnudniejszy-nie wiem, jeszcze wielu filmów z nim nie widziałam. Mi się "Helikopter w ogniu" bardzo podobał, ale ja lubię takie klimaty.
4. Najdziwniejszy-na razie "Duża ryba", jak obejrzę więcej filmów, może zmienię zdanie.
Pozdrawiam
Mało filmów z nim widziałam :(, ale:
1. Moulin Rouge!
2. Życie mniej zwyczajne
3. Helikopter w ogniu
4. Gwiezdne wojny :-D - ja jestem chyba nie to pokolenie i w ogóle nie trafia to mnie ten film :) za to jaka zabawa przy oglądaniu :)
GW trafiają do ludzi z różnych pokoleń. Bo są po prostu wspaniałe. Nawet moja mama je lubi, choć miłośniczką s-f ani fantasy nie jest.
A co Wam się w BHD nie podobało? Bo widzę, że wiele fanek Ewana tego filmu nie lubi, a moim zdaniem jest świetny.
Pozdrawiam
Ależ najn, najn :P Ja lubię BHD tylko po zastanowieniu się wpisałam go jako nudny bo nie ma rozbudowanej fabuły, tzn. no z jednej strony niby dużo się tam dzieje, ale z drugiej to co się tam dzieje jest dość monotonne. I dlatego jest to "nudne". Bo w ogóle to film ma świetne zdjęcia i muzykę i zdecydowane jest dobry. W sumie jako "nudny" - specjalnie piszę w cudzysłowie - mogłabym określić "Młodego Adama" - jak to ktoś w komentarzach napisał kiedyś - film polega na seksie i paleniu papierosów - może i tak...ale to że akcja jest rozwijana powoli i film powiedzmy jest "nudny" jest tu jak najbardziej artystyczne i wychodzi wg mnie z fantastycznym efektem. Dlatego powiedzmy określam BHD jako nudny w sensie pewnej jednostajności akcji, czy też działań bohaterów, a nie dlatego że na nim usnęłam :P Wręcz przeciwnie - byłam ciekawa jak to się wszystko skończy...
Mam nadzieję, że nie wyjaśniam tego zbyt pokrętnie ;)
Pozdrawiam
Muszę się podzielić dobrą wiadomością :P Właśnie na allegro kupiłam sobie film "Idol" - kocham klimaty glam rocka (no, już mniej kocham sceny męsko-męskie jakie się tam podobno pojawią hehe). W ogóle polecam wszystkim allegro - dobre filmy w dobrych cenach i to jeszcze często nieuzywane, a w folii. Młodego Adama w folii dorwałam tam za 15,50 (w sklepach internetowych jest chyba za 65) a Idola - też w folii - za jedyne 14,99 - a w necie widziałam go za 22 (czy coś takiego) i potem za 39zł. Ale mam radochę :P
Odnośnie jego żony to właśnie wyczytałam, że pracowała przy scenografii do "Niebezpiecznych związków" - co równa się temu, że jeszcze bardziej lubię kobietę ;D
I co tu taka cisza? Chlip...Bo nie dojdziemy do piątej strony naszej fascynującej rozmowy ;)
Wow, no popatrz, nie wiedziałam :) O ile sobie przypominam to tego filmu też nie widziałam :) ależ ja mam zaległości :) Dopiero dzisiaj na przykład oglądałam "Chicago". Fajny film, ale mnie bardzij przypadł do gustu klimat chociażby "Upiora w operze" nie wspominajac nawet o "Moulin Rouge!". A Gere'a nie lubiłam całe życie i zdania nie zmianiam :P
Co do ciszy to - ja jestem cały czas :P
"Here I am, this is me":-)
Ja tyż jezdem:-) Dzisiaj sobie "Roboty" oglądałam po angielsku, gdzie oczywiście Ewan podkładał głos. Chciałabym zobaczyć oryginał "Szeregowca Dolota", bo tam tyż podkłada.
Pozdrawiam
Ja Gere'a nawet lubiłam, to znaczy lubiłam heh - no był sobie i nie przeszkadzał, ale teraz zaczynam go nie lubić raczej :) A Niebezpieczne związki to świetny film, z malkovichem oczywiście :D - który tam świetnie zagrał. I ja też mam zaległości i to mega duże.
Upiora w operze kocham, chociaż to nie to samo co Moulin Rouge. Ale też ma śpiewającego Szkota :D Może zdolność śpiewania jest u nich wrodzona :P
Poza tym czy nie sądzicie że Ewan ma świetną...jak to nazwać? Hm, ekspresję twarzy. Nie tyle mimikę, co własnie jakąś taką ma tą twarz ekspresywną, dużo umie nią wyrazić - od jakiegoś takiego ześwirowanego faceta po uroczego grzecznego chłopaka. I nie każdy to ma - bo jest wielu aktorów powszechnie docenianych, którzy zachowują jak dla mnie twarz ciągle podobną. Np. dziś mi się Russel Crowe skojarzył - niby ma Oscara, ale wg mnie jest mniej prawdziwy i nie umiałby zagrać wszystkiego. Oscar to oczywiście żaden miernik wartości aktora jak dla mnie, bo to już komercha, no ale sam fakt, że przez to Russel zyskał jakiś tam presiż i uznanie...
Ja Gere'a nienawidzę:-)
A Crowe'a lubię, i to bardzo. Moim zdaniem zasłużył na Oscara, uważam też, że facet zagrałby niemal wszystko.
Crowe... Hmm... Nic do niego nie mam ,ale nie uwielbiam. Prawda, kiedyś z koleżankami, nazywałyśmy go 'Ruska Krowa' ( :) ) ale to tak raczej z sympatią :)
A mimika Ewana... Powiem tak: jak on się uśmiecha to ja chociażbym nie chciała to uśmiecham się z nim, jak on cierpi (na ekranie) to ja też, to chyba oznacza, że mnie przekonuje, czyli dobry w tym jest :)
No uśmiech Ewana też mnie tak jakoś zawsze zmusza do uśmiechu, niesamowite. Ja na Russella mówię czasem Rysiu Krowa, ale to całkowicie z sympatią, bo go bardzo lubię.
Pozdro
Dlugo nie pisalam ale teraz mam straszna radoche wiec napisze:MAM TRAINSPOTTING!!!!
Tak zachwalaliscie ten film ze poprosilam kumpla zeby mi sciagnal i juz jutro przyniesie mi go do budy!!Ale sie ciesze!!Nie wspominajac ze moze bedzie mial tez dla mnie moj drugi film "Tytani" ktory tez uwielbiam!!Po prostu swietna jest ta niedziela:P
A co tam u Was dziewczeta??:)
Buziaki:*
To gratuluję zdobyczy:-)
Ja sobie wczoraj oglądałam "Roboty" w oryginale, gdzie Ewan podkłada głos, fajna bajka. Dzisiaj robię sobie powtórkę z "Zatrutego pióra", uwielbiam ten film, choć Ewana tam oczywiście nie ma.
Pozdrawiam
Gratuluję Lara!!! Ja też może jutro będe mieć Trainspotting bo jak kiedyś pisałam rozwalił mi się jakiś czas temu komp i żeby go odratować pewne pliki się pokasowały... Ale kupiłam sobie Trainspotting z Filmu (z gazety znaczy się) i podobno juz wysłane więc mam nadzieję że szybko dojadzie :)
A wczoraj w ramach uzupełniania kolekcji filmów ściągnął mi się wreszcie film "Orkiestra" - ale cudo! Szkoda tylko że jest chyba tak niepopularny że nawet angielskich napisów w necie nie było...Znalazłam francuskie więc w wolnej chwili będę je tłumaczyć translatorami i przerobię na polskie (bo francuskiego nie znam ;)). Ewan gra tam trochę mniejszą rolę, ale sam film jest taki no nie wiem jak to powiedzieć - ładny, z klimatem małych brudnych miasteczek, taki zabierający w tamten świat. Momentami wzruszający, ale nie tak naiwnie, tylko przez to, że mówi o ważnych rzeczach. I tak jak wspomniałyście - znowu gdy Ewan się uśmiechał - ja też. Coś niesamowitego. Idealny film na jesienne wieczory. Tylko znowu jest jeden problem - niedostępny w Polsce :/ Może go kiedyś w telewizji puszczą, fajnie by było. Ściągam jeszcze "O mały głos" :D
I czytam o sztuce w starożytnym Rzymie :/
Dla podtrzymania tematu - czy jest jakiś gatunek filmu do ktorego Ewan wam nie pasuje? Tzn. nie tyle, że nie umiałby roli w takim filmie zagrać - ale po prostu nie pasuje bo zazwyczaj nie grywa w takich filmach, albo też powiedzmy fizycznie jakoś nie pasuje? Bo jak dla mnie to nie mógłby zagrać w czymś takim jak Straszny film czy innych kretyńskich komediach dla idiotów. Ale też włąśnie trochę z wyglądu nie pasuje mi do końca do filmów kostiumowych - gdzie akcja dzieje się tak w 18 wieku i nosi się peruki. Bo po głębszym namyśle to do innych epok się nadaje ;) Chętnie zobaczyłabym go w jakiejś 'średniowiecznej roli'. No, może jeszcze nie pasowałby mi do roli antycznych, takich jak w Troi np. Za to genialnie byłoby gdyby zagrał Rob Roya albo Williama Wallace'a - Bravehearta oczywiście uwielbiam i Mel był niesamowity ale gdyby w jakimś innym filmie Wallace'a zagrał rodowity Szkot to byłoby coś - na dodatek z tego co wyczytałam kiedy Wallace'a zabili miał coś ponad 30 lat, a zaczynał swoje działania mając 20 kilka. Więc Ewan, taki młody, świetnie by pasował. A Wy w czym chętnie byście go widziały? W jakim typie filmu, w jakij roli?
Mi też by do głupich komedii nie pasował, ale na przykład w jakiejś komedii Mela Brooksa chętnie bym go zobaczyła.
No i nie widzę go w zbroi, machającego mieczem, jakoś mi nie pasuje. A w jakiejś dziwnej peruce z XVIII wieku bym go chętnie zobaczyła, tak z ciekawości:-)
Nie.... W troi napewno nie... Głupie komedie już bardziej :) Kostiumowe też by uszły, ale np. gdyby miał zagrać Bonda! Koszmar!! Sztuczny fircyk w garniaczku!!! Ochyda - to nie dla niego :P
Nie wiem dlaczego ale jakos Ewan nie pasowalby do konkretnego filmu.chodzi mi o "Mr. & Mrs. Smith" nie pasowalby mi tam jako tajny agent u boku Angeliny Jolie(ktora b.lubie) .Jakos tak dziwnie...moze zgadzacie sie ze mna??
Oczywiscie nie pasuje mi do takich kretynskich filmow ktore juz wymienila Ewelina i nie pasuje mi do Troi bo jakos nie widze go biegajacego w spodniczce i zabijajacego mieczem:P
To chyba wszystko:) Bo jak wiemy Ewan swietnie prezentuje sie w komedii,thrillerze,sensacji,dr amacie,obyczajowce,serialu itd.
Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga gdzie wymyslilam chyba fajna zabawe:P
Buziaki:*
No wiec...przed chwila obejrzalam trainspotting i chce opisac swoje wrazenia na swiezo :) So...Film swietny,rola Ewan'a wspaniala,zakonczenie tez fajne ogolnie wszystko jest fajne :) Troche zbulwersowala mnie scena kiedy wszedl do tego obsranego kibla :P i przykra byla scena z martwym dzieckiem :( ale warto obejrzec ten film.jednym powodow moze byc sam akcent Ewan'a,jego usmiech i wogole zagrana rola:P Wypadl swietnie:)
Lista moich zalglosci sie skraca:P w trakcie sciagania mam juz plytki grob,jeszcze oczywiscie duza ryba ale to sobie chyba zakupie na dvd albo video i pewnie jeszcze cos skads wytrzasne:P
A co tam u Was??
Pozdrawiam i sciskam:*
P.S. Z filmu jestem zadowolona co widac bo umiescilam go w swoich ulubionych :D
Cztery strony w tym wątku... to ja sie zbiorczo wypowiem tutaj;)
Tak sobie dziś popatrzyłam na filmografię Ewana, i stwierdziłam z zaskoczeniem, że widziałam całkiem sporo jego filmów. A nie poluję na nie jakoś specjalnie... choc może powinnam?
Zacznijmy od początku:
- PŁYTKI GRÓB, ORKIESTRA - mile wspominam
- TRAINSPOTTING - wspaniały film, trzeba będzie sobie odświeżyć znajomość treści:)
- ŻYCIE MNIEJ ZWYCZAJNE - świetna komedia, Ewan miał fajną rolę, naprawdę lubię ten film, choć normalnie nie przepadam za komediami
- HELIKOPTER W OGNIU - może i Ewan nie miał tu dużej roli, ale ładnie sobie poradził, choc mnie osobiście nie pasuje idealnie do roli żołnierza.. hmm.. może przesadzam.. tak czy inaczej film jest doskonały, i ta przepiękna muza:)
- MOULIN ROUGE - kolejny gatunek, za którym nie przepadam, ale ten film po prostu zachwyca; pamietam, jak zaskoczył mnie fakt, że Ewan tak świetnie poradził sobie ze śpiewaniem.. wszechstronny facet
- BIG FISH - coś mi nie przypadł do gustu ten film.. ani trochę.. zarzuciłabym oglądanie już po kwadransie, ale wytrwałam do końca dzięki McGregorowi;)
- no i WYSPA.. - widziałam po postach, że Wam się film podobał... kurczę, mnie ani trochę nie.. tylko że to nie wina Ewana, dobrze grał (w tych nielicznych momentach, kiedy mial szansę), ale Bay ewidentnie zrąbał film, robiąc z Wyspy serię głupich nawalanek.. początek mi się podobał, owszem.
Jedyne, do obejrzenia czego nawet udział McGregora mnie nigdy nie zachęci, to GWIEZDNE WOJNY. Nie trawię tej serii i wogle to nie moje klimaty. Ale tak oprócz GW, co polecacie do obejrzenia? Bo chyba muszę nadrobić moje braki w Ewanowej filmografii.. NIGHTWATCH warto obejrzeć? PILLOW BOOK? DOWN WITH LOVE? Proszę o komenty, w końcu jesteście znawczyniami "tematu", no nie?;)
Aha, a nawiązując do tematu przewodniego wątku - tak, McGregor jest "super";)) A konkretnie - owszem, potrafi świetnie wcielać się w różnorodne role, ale to potrafi, szczerze mówiąc, wielu aktorów. Natomiast McGregor ma jeszcze w sobie to "coś", czym przykuwa uwagę widza, a czym niewielu może sie pochwalić. Charyzma. Umie nadać swoim postaciom pewnej lekkości, czasem zadziorności, wdzięku (no, przynajmniej w niektórych:), prawdziwości, bezpretensjonalności. Gdy gra, to tak naturalnie, że nie widać żadnej sztucznosci. Nie ukrywam, że lubię u aktorów taką "naturalnosć", wystudiowane aktorstwo nudzi mnie śmiertelnie. Oczywiście ma świetny akcent:) - ale to chyba wszystkim się podoba. I jeszcze jedno - Ewan należy do tych aktorów, którzy potrafią wygladać zarówno bardzo przeciętnie, w razie potrzeby, jak i niesamowicie uroczo:) Nie chodzi mi o typowych hollywoodzkich przystojniaczków, McGregor po prostu, gdy wymaga potrzeba, umie wyglądać lepiej niż oni, a za moment nawet by się go nie zauważyło wśród tłumu innych ludzi.
Ja również witam :D I czekam na uroczyste otwarcie piątej strony ;)
Co do wspomnianych przez ciebie filmów to - no baaa, jasne że warto obejrzeć ;) A tak na serio -
- The Pillow Book - jest filmem innym, powiedziałabym że bardzo artystycznym, wschodnim, trochę dalekim od naszej kultury tematycznie...Nie dzieje się tam dużo i można filmu nie polubić, jednak mimo wszystko na mnie ogromne wrażenie wywarła jego treść. Ten cały pomysł, taki jakby poetycki...
- Nightwatch - interesujący i dobrze zagrany. od pewnego momentu już wiadomo co i jak, ale napięcie zostaje. I ten kostnicowy klimat - brrrr...
- Down with love - komedia romantyczna niby, ale inna - lata 50, fajne kostiumy, muzyka, stylizacja, trochę taki nierealny klimat. Bawiący się sobą bohaterowie, nawet do tego stopnia że ostatecznie można znowu zmienić zdanie kto tu kogo chce wykiwać. I powiedziałabym że potrójny Ewan - raz jako kobieciarz Catcher Block, raz jako zacofany Zip Martin i raz jako Catcher Block w drugim, kochańszym wcieleniu :) Może film nie jest jakąś rewelacją, ale ma swoje momenty, poza tym podoba mi się to przerysowanie wszystkich postaci i zmiany akcentu :) Lubię to oglądać - bo lekkie i przyjemne. I postać faceta w komedii romantycznej wreszcie jest choć trochę inna od tych stereotypowaych w tego typu filmach.
Pozdrawiam :****
I czekam na Trainspotting i Idola, ah, oby jutro już był :D
Dzięki za podpowiedzi. PILLOW BOOK.. wschodnie klimaty... ejże, to coś w sam raz dla mnie, jako że azjatyckie kino jest mi bardzo bliskie. W takim razie zabieram się do poszukiwania PB, zobaczymy, co to za dzieło;)
Komedii reumatycznych właściwie za bardzo nie lubię.. w sumie głównie tych amerykańskich, bo na przykład brytyjskie 4WESELA było genialne. Ale co tam! Czego się nie robi dla ulubionych aktorów;)
"Kostnicowy klimat" - hehe, czyżby jakiś thriller? Ano faktycznie, wystarczy zajrzeć na omówienie filmu:) Też się doskonale składa, bo jest to mój ulubiony gatunek. Teraz jeszcze wykryłam, że EYE OF THE BEHOLDER to też coś w tych klimatach. Co to za filmik? Nigdzie go nie mogę dorwać:( a z omówienia na FW zapowiada sie zachęcająco..
Nie oglądałam tcyh filmów i bardzo żałuję :( Komedii romantycznych nie lubię, ale tylko jak są naprawde płytkie i schematyczne :) mam kilka ulubionych :) A down with love napewno będzie booooosssskkie :P
Dwon with love jest fajniutkie, takie powiedziałabym komiksowe i mnie też już zaczynają wkurzać komedie romentyczne, ale ta jest inna.
I tymczasem czuję się zmieciona z powierzchni ziemi - oglądałam "Idola"...Film perfekcyjny... Należy oglądać głośno , muzyka jest rewelacyjna, ale też samo ukazanie tematu i problemu - aż się zaczynam głupio czuć w tej szarej rzeczywistości teraz. Te kostiumy, te wstawki...Rewelacja. I cała wymowa - takie to trochę pouczające, albo zwracające uwagę na nie oddawanie się całkowicie temu co idol ma do zaoferowania, zwracające uwagę na wielką rolę image'u i trochę dołujące jak się jednak popatrzy na to, że mimo wszystko z barwnych lat 80 nie zostało nam nic, tylko jakaś zwykłość i przeciętność. Ale ważne jest też to, że ten film jest też sotrzeżeniem.
Co do Ewana i jego roli tutaj - noż kurcze, nie chcę mu słodzić, ale on znowu tak się wcielił w ta postać, że był tą postacią...Znow odważne sceny, totalne wymiatanie na gitarze, kilka piosenek przez niego zaśpiewanych - znowu inaczej. Zaczynam mysleć, że on jest też takim muzycznym aktorem - umie zaśpiewać piosenki nalezące do totalnie różnych gatunków muzyki. I ciekawostką jest tu jego głos - jak na naćpanego i przepitego Curta Wilde'a przystało - zachrypnięty. A na koniec - znowu Curt Wild, ale już inny, zmieniony po latach - i Ewan umiał to zagrać, podkreślić w tej jednej scenie, ale na tyle subtelnie, że czuć że to ten sam Curt Wild a nie całkowicie inna postać.
I świetny Rhys Meyers i Bale - ale to nie ten temat więc nie będę się rozpisywać. Krótko mówiąc - wszyscy razem pokazali tamten świat i tamte lata. I w ten świat zabrali mnie z sobą :)
A co do "Oka obserwatora" to film jest psychodeliczny bym powiedziała - facet o typie samotnika, z bagażem przeżyć ma obsesję na punkcie zabójczyni. Ona jest walnięta, on po części też, jednak obojgu najbardziej brakuje miłości. I ta obsesja, nie jest jakąś obsesją seksualną, nie ma tu napalającego się na kobietę świra, raczej dwie czasem dość skrajnie dziwnie zachowujące się osoby, przy czym mężczyzna chyba bardziej szuka bliskości. Film rozwija się powoli, ale gdy się wpadnie w ten klimat przy odpowiednim nastroju czeka się z niecierpliwością na dalszy bieg wydarzeń.
Cóż mogę powiedzieć?? Nadal biję się w pierś, że nie oglądałam tych filmów :( ale za to z niecierpliwością czekam na "Sunset Boulevard", bo to będzie musical :) no i oczywiście na Stay, które u nas ma pół roku opóźnioną premierę :(