za jaką rolę przyznalibyście mu Oscara (o ile w ogóle)? weźcie pod uwagę jaką miał
konkurencję w danym roku i jak sam wtedy wypadł oczywiście.
nie musicie wybierać tylko z tych, które wybrała sobie Akademia. weźcie pod uwagę cały
jego dorobek, tylko nie piszcie, że za wszystkie. i jak już wspomniałam, pamiętajcie o
konkurencji.
ja osobiście nie dałabym mu chyba za żadną.
1990 Edward Nożycoręki - nie widziałam wszystkich, ale sam De Niro w Przebudzeniach był
od niego lepszy, więc odpada.
2004 Piraci z Karaibów - tu mogłabym się zastanowić, bo widziałam tylko Jude'a Law z
pozostałych nominowanych, ale wolałam już Billy'ego Boba Thorntona jako Złego Mikołaja.
2005 Marzyciel - nie widziałam Foxxa, ale i tak uważam, że lepsi od niego byli: Christian
Bale (Mechanik), Sean Penn (Zabić prezydenta), Paul Giamatti (Bezdroża)
widziałam, 9/10, całkiem fajny film, ale Depp w porządku, ale nie żeby mnie jakoś powalił.
to tak samo Gosling w Drive, film 8/10, ale to moze przez to, ze mi Taksówkarz przychodził na mysl, a wiadomo Bob w Taxim, a Gosling w Drive to taka roznica, ze sie w pale nie miesci
dla mnie Gosling w Drive niesamowity. wydaje mi się, że ta rola była tylko dla niego, idealna.
wiadomo, że De Niro w Taksówkarzu to w ogóle najwyższa półka, z 10 miejsc wolnych, i dopiero zaczynają się inne role.
podobna rola też Penna w Zabić prezydenta, choć dla mnie też wyśmienita.
Z palety kreacji De Niro na 1 miejscu wybrałbym Jake La Motte, rewelacyjne przedstawienie boksera, umiejetnie imo pokazany upadek moralny, przybranie wagi i to jakiej, do tego świetne walki, bez watpienia najbardziej wyrazista i charyzmatyczna rola Boba według mnie, swietne odzwierciedlenie glownych cech tytułowego boksera jakimi były upór i pewność siebie, to już nie był De Niro, to był Jake La Motta
z młodego pokolenia, czyli max rocznik 76(mam racje?), na ta chwile najbardziej lubie Jake, role w TBM i Darko bdb.
nie widziałam Wściekłego Byka niestety, tyle co w Arizonie puścili fragment. czuję, że mi się spodoba bo lubię takie o bokserach. choć bardzo cenię sobie jeszcze jego rolę w Przebudzeniach.
dla mnie to jeszcze młody aktor, ale ostatnio jak na forum Toma Hardy'ego ktoś stwierdził, że jest jednym z najlepszych aktorów młodego aktora, to uznano, że jest już stary a młode pokolenie to aktor ok. dwudziestu lat. moim zdaniem trudno jest stwierdzić wśród tak młodych ludzi, który z nich się nieźle zapowiada, bo nie mamy co się oszukiwać, ale niewiele jest ról naprawdę godnych uwagi. poza tym tacy aktorzy jak De Niro, Hopkins, Pacino, Sean Connery kariery rozpoczynali praktycznie po 30.
dla mnie teraz właśnie Gosling, Hardy i Gordon-Levitt, ale on chyba potrzebuje takiej bardziej wyrazistej roli. bardzo dobry, ale wybiera takie mdłe role trochę.
w zabic prezydenta gral drugiego milka, zmanierowana ciota. niepodoba mi sie to. dla nieznajacych innych jego rol, czy ogolnie ogladajacych malo filmow ta rola moze robic pozorne wrazenie, ale naprawde jest bardzo efekciarska i zagrana prostymi nachalnymi metodami ukazana widzowi
widziałam z nim 3 (!) filmy i jego epizod w Przyjaciołach.
ale najbardziej chyba chciałabym Milka obejrzeć, bo to biografia, a to chyba mój ulubiony gatunek filmowy.
wiedziałam, że zwrócisz na to uwagę, dlatego o tym nie wspominałam.
to czy ktoś gra geja czy hetero jest mi całkowicie obojętne.
jeśli myślisz, że aktor, który zagrał geja zyskuje w moich oczach, to nie, nie jest tak.
samego Penna polubiłam po Ofiarach wojny. szczerze, to nawet nie wiedziałam wtedy o czym jest ten film. do dziś znam tytuły, kojarzę aktorów, jakie nagrody film otrzymał czy coś, ale nie za bardzo orientuję się na czym opiera się fabuła. tak jak w przypadku Zakochanego Szekspira. wiedziałam, że kostiumowy, że Paltrow dostała Oscara, ale dopiero niedawno sprawdziłam o czym właściwie jest.
cienka czerwona linia - 8/10, ofiary wojny 9/10.
ale może dlatego, że Ofiary wojny mi się "lepiej" oglądało. w Czerwonej linii wszystko skupiało się praktycznie na tej wojnie. mam na myśli to, że praktycznie cały czas byli na polu bitwy, itd. a w Ofiarach wojny jest pokazane to, że USA wcale nie są idealnym krajem, że nie wszystko co zrobili było tak wspaniałomyślne. oczywiście na kilku żołnierzy znajdowało się kilku, którzy byli wstanie poświęcić własne życie za "sprawiedliwość" i ukarać swoich kolegów. dla mnie po prostu ciekawsza fabuła.
aaa, to nie wiem. niestety nie oglądałam. po prostu sprawdziłam o czym jest, bo jedna koleżanka miała przygotować na wok recenzje kilku filmów i przyszła z tym do mnie na przerwie, a ja nie wiedziałam o czym jest w ogóle, dlatego upokorzona w domu sprawdziłam.
nie przeumuj sie, i tak masz duza wiedze i wyrabiasz gust w mlodym wieku. a co do filmu - niewiele stracilas, tzn dobry, ale nie jakis wbybitny. choc o milosci to Ci sie pewnie spodoba ;)
wśród gimnazjalistów, gdy wiesz kim był Paul Newman, jesteś już pewnego rodzaju znawcą. ludzie nie oczekują od ciebie niewiedzy, tylko chcą, abyś wiedział wszystko. poza tym nie piszcie tak o mnie. mój wiek o niczym nie świadczy.
oglądałeś Zakochanego Szekspira?
ale to co pisalem to raczej komplement a nie zlosliwosc...
skoro sie wypowiadam na jego temat to ogladalem
az tak bardzo nie pamietam. zreszta na temat paltrow nic nie pisalem. teraz sprawdzam oscary z tego roku i reszty nie widzialem. ale streep byla nominowana a wiadomo jak to z nia jest
no wiem, że nie pisałeś. jestem po prostu ciekawa twojej opinii, bo mi się bardzo podobała Meryl wtedy.
2011 to dla mnie suchy rok.
rozumiem. niestety nie mam porownania z innym. 2011( rok krecenia jak zrozumialem) widzialem tylko spadkobiercow -7, i drzewo zycia-8. nie rozumiem braku nominacji dla szpiega-narazie 8 ale mozliwe ze bedzie 9, swietny scenariusz, rezyseria, klimat, wysmakowane kino szpiegowskie, odtrutka na bonda czy tym bardziej na te bourne`y. no i oldman
tych akurat nie widziałam, ale polecam ci Moneyball. obejrzałam ten film tylko ze względu na Pitta, bo sam baseball, a tym bardziej filmy o nim mnie nie interesują, ale mimo ponad dwóch godzin oglądało mi się naprawdę fajnie.
i Rango. naprawdę fajna animacja, z przesłaniem. niekoniecznie dla dzieci.
Tam imo go Robbins załatwił, zmiazdzyl moze nie, ale byl lepszy, oryginalna postać, świetna mimika i gestykulacja, rola nie do podrobienia stworzona przez Deppa od podszewki, w ogole slyszalem, ze mial wystapic tylko w 1 czesci, ale za sprawa sukcesu, głownie dzięki niemu spowodowanemu przedłuzyli mu ten kontrakt.
podobnie jak kreacja Day Lewisa w gangach za którą powinien dostać Oscara . Obie wyróżniały się w swoich filmach oryginalnością . Depp za sparrowa mógł dostać moja ulubiona jego kreacja
Miło mi to słyszeć i wiem o tym."az poleje sie krew"najlepszy film,kreacja...ciężko mi wybrać szczerze mówiąc.
musze sobie ten film przypomniec, bo go troche dawno ogladalem.
Nieugiety Luke dzisiaj leci, ogladales to?
no a co on tam takiego naprawdę pokazał?plątał sie jak smród po kalesonach,wkur.wiony przez pół filmu.Też jest się czym zachwycać...
haha niech vito to wyczai...:)
kiedys z nim na temat Depp-Penn chyba na 3 strony nawijalismy,zażarcie było:)
ale miło,ze choc jeden sie ze mn ą zgadza,akademia dała na sucho!
Vito jest najbardziej ugodowym userem, ale jak temacik podpasuje to będzie bronił swoich racji aż rozmówca padnie...haha
Jedyna realna szansa na Oscara to rok 1999 i kreacja w Las Vegas Parano. Reszta to Wasza subiektywna ocena. ; P W sumie trochę szkoda, że akademia olała to i nie było nawet nominacji.
czemu LVP? jest wiele ról/filmów/itd., których nie doceniła Akademia. nie ma się czym za bardzo przejmować, bo siedzą tam głównie aktorzy, nie żadni prawdziwi krytycy, choć zawsze jest przykro.
no w budowie postaci sparrowa pojawiło się sporo elementów z tej roli
najlepsze kreacje Piraci ,LVP, Marzyciel
Następny!...
Przyjrzyj się dla Duka,a potem dla Wonki...i teraz powiedz,który bardziej przypomina kapitana?
Porównywac Duka do Sparrowa jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe.