obsmarowywanie innych, po to, żeby poprawić sobię samoocenę. Śmieszne po prostu, ktoś tu napisał, że "baby są zawistne"-racja.
Chociaż nie wszystkie.
Zawsze jak widzę temat w stylu "okropna", "beznadziejna", "nie znoszę jej" to sobię myślę: "oho, na pewno napisała to jakaś dziewczyna" patrzę na nick i ... okazuje się, że się nie myliłam.
po co w ten sposób poprawiać sobie humor(jeżeli rzeczywiście...) nie lepiej kupić sobie fajny ciuch, czy pójść do fryzjera? Bo widzę, że większośc dziewczyn,które na nią bluzgają są po prostu zazdrosne.
Nie mówię, że wszystkie.
Pozdro dal wszystkich, którzy nie obsmarowują innych, tylko dlatego, że im zazdroszczą. Bo zwykłą, uzasadnioną krytykę jestem w stanie zrozumieć. I to nie tyczy się tylko keiry, ale większości aktorek.
Zgadzam się z Tobą. Powinno się oceniać aktora, a nie porównywać go ze sobą w taki sposób, by wynik wyszedł na jego niekorzyść.
mam do powiedzenia tyle ze przesadzacie... jesli komus sie nie podoba czyjaś gra aktorska lub wygląd to od razu zazdrości... no chyba nie... czy jesli ktos nie lubi jablek to znaczy ze zazdrosci im koloru czy smaq??
^^V peace
Ja bym nie porównywała ludzi do owoców. W tych czasach ludzie często krytykują kogoś bezpodstawnie - po prostu mu zazdroszczą - nie talentu, chociaż to pewnie też, ae w największej mierze urody.
"Zgadzam się z Tobą. Powinno się oceniać aktora, a nie porównywać go ze sobą w taki sposób, by wynik wyszedł na jego niekorzyść."
"taaaaa jasneeee...
^^ "
Za nic nie mogę zrozumieć twoich wypowiedzi. Postaraj się, zeby były trochę bardziej czytelne. Poza tym - oczywiście, nie trzeba zazdrościć komuś, zeby go krytykować. Ale nie sądzę, aby w takim wypadku krytyka była aż tak bardzo zawistna, nie sądzicie? SKoro niczego jej nie zazdrościsz, to po co ją obrzucac wyzwiskami itd.?
przepraszam cie bardzo ja jej niczym nie obrzucam... poza tym kończe moje wypowiedzi w tym temacie poniewaz nie bardzo rozumiesz o co mi chodzi...