bo Burton przy Kieślowskim to mały miki, więc odpowiedz sobie na pytanie, kto brednie pisze.
Dekalog Kieślowskiego jest obowiazkową jakby lekturą na wszystkich światowych, filmowych uczelniach świata, Burtona dzieła obawiam sie, że zaden z nich.
Haha, ale się uśmiałem, no musiałem pozbierać się z podłogi zanim ten komentarz zacząłem pisać. Brednie to Ty pleciesz kolego, Burton jest średniej klasy reżyserem, który tak na prawdę ma jeden film na jakimś tam poziomie i to chodzi mi o Edwarda, któremu za klimat dałem 7. Gdzie tu porównywać taki bełkot do głębi Kieślowskiego, albo jesteś młody albo głupi. Burtona nie widziałbym nawet w pierwszej 30 reżyserów. Nie mam pojęcia, za co ludzie tak go oceniają, że znalazł się tak wysoko.
Hitchcock 62
Tarr 63
Bergman 9
Kurosawa 5
Tarkowski 22
Tym reżyserom powinien oddawać pokłony, a tym czasem oni są niżej w rankingu, który dla mnie jest rankingiem gównianym.
Porównując tych 2 reżyserów to tak jakbyś Opla Corse porównał do Ferrari. Bardzo dużo osób lubi ten pierwszy samochód ale tak na prawdę jest gówno wart w porównaniu do Ferrari. Wartość pieniądza odzwierciedla wiedzę o kinematografii i dobrych filmach, ciężkich głębokich itp. Jeśli będziesz biedny nigdy ferrari nie pojeździsz... Może kiedyś sie dorobisz ale nie wywyższając kogoś takiego jak Burton ( dla mnie największa w rankingu reżyserów.)
Nie, nie dlatego że mam 16 lat. Dlatego, że gustuję w filmach fantasy, a on głównie takie tworzy i jest świetny w tym co robi :) a Kieślowski moim zdaniem nie zasługuje na 1 miejsce. Nie mówię że Burton musi być na szczycie listy, ale napewno zasługuje na bycie przed Kieślowskim :)
Ależ przekonująca argumentacja... Dalej nie wiemy co poza Twoim widzi mi się przesądza o tym, że Burton powinien być w rankingu wyżej niż Kieślowski...
Burton ma swój styl, niezaprzeczalnie stworzył pewną estetykę, ktorej nie da się podrobić, natomiast nie wydaje mi się, zeby powinien byc przed Kieślowskim. Ostatecznie Kieślowski porusza w swoich filmach o wiele poważniejszą tematykę, zajmuje się moralnością, grzechem, wartościami w życiu. Wiele filmów Burtona to czysta rozrywka wizualna, zabawa obrazami, nawiązaniami, i ja się tego nie czepiam, ale jednak to chyba nie jest ta sama "waga bokserska".
Dodam, ze nie jestem jakąs tam superfanką Kieślowskiego, znam jego kilka filmów i nie wszystkie mnie zachwycily (nie podobalo mi się Podwojne życie Weroniki.). Jeżeli chodzi o Burtona, akurat znam większośc jego filmów prawie na pamięć, ponieważ jako uczennica byłam jego namiętną fanką. Było to w czasach, gdy o Burtonie nikt w Polsce nie słyszal, nIe miałam internetu, DVD ani nawet magnetowidu, więc tym bardziej moje zaangazowanie było ogromne. Od paru lat kompletnie przestala mi odpowiadać ta estetyka, starcilam jakąkolwiek sympatię do mrocznych, zalatujących horrorem klimatów i tym samym miłosć się skonczyla.
Każdy reżyser kina autorskiego (np. Almodóvar, Haneke, Kolski) ma swój styl, który dla kinomanów jest łatwy do rozpoznania. Burton ma swoją niezbyt dyskretną estetykę ale szkopuł w tym, że poza tą wizualną warstwą jego filmy nie mają zbyt wiele do zaoferowania - kiedyś był w nich humor i sarkazm ale od kilku lat gdzieś się ulotniły ustępując miejsca schematyczności - walka dobra ze złem, tryumf sprawiedliwości i przykładny morał dla dzieciaków przed ekranem - bardzo to wszystko naiwne i co najgorsze wtórne. Burton częstuje widzów raz po raz tym samym daniem a to naprawdę jest coraz mniej smaczne i dość ciężkostrawne. Być może za bardzo zależy mu na pozostaniu w mainstreamie i rezygnuje z ryzykownych posunięć na rzecz sprawdzonych rozwiązań mam wrażenie, że przynosi to jednak odwrotny efekt od prawdopodobnie zamierzonego.
Gniot Burton przed Eastwoodem, Tarkowskim, Scorsese, Leone- to jest dopiero śmieszne. Już nie licząc conajmniej 50 innych reżyserów którzy są od niego lepsi, ale w rankingu daleko za nim.
Ludzie, to jest ranking popularności. Po co się denerwujecie i traktujecie to jak wyznacznik czegokolwiek? Najlepszy artysta NIGDY nie będzie najpopularniejszy, bo tylko sprawny umysłowo człowiek rozumie geniusza.