Te słynne dłonie z brązu ułożone w kadr filmowy na Starych Powązkach. Kieślowski był ostatnim reżyserem, który na planie robił taki gest kadrowania obrazu. Brak tych dłoni zobaczyła 30 V (Boże Ciało) żona reżysera - p. Maria Kieślowska. Od spotkanych na cmentarzu osób usłyszała, że jeszcze poprzedniego dnia rzeźba była na cokole... Był to jeden z najbardziej znanych współczesnych nagrobków w Polsce, a nawet na świecie. Pomnik stał od 1996 roku i wydawało się, że nikt go nie ruszy. Dłonie były silnie przytwierdzone do cokołu. Ktoś się nieźle natrudził, żeby je oderwać. To musieli zrobić ludzie pozbawieni wszelkiej moralności, bo nawet złodzieje mają jakieś zasady. To nawet nie jest wandalizm, ale barbarzyństwo, świętokradztwo, atak na dziedzictwo kultury dla kawałka złomu. Jak to możliwe, że na tak wielkiej nekropolii (43 hektary, w stolicy kraju) nie ma zainstalowanego żadnego systemu monitoringu, żadnych patroli policji (lub straży miejskiej) tylko kilku ochroniarzy? Szkoda to w ogóle dalej komentować. OBCIACH, NIE DO PRZYJĘCIA !!! Trzeba to nagłośnić. Może uda się jeszcze uratować te dłonie przed przetopieniem. Policja powinna regularnie kontrolować okoliczne skupy złomu. To one napędzają złodziei.