Krzysztof Kieślowski

8,4
9 069 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Krzysztof Kieślowski

Czy on potrafi coś poza smętnymi depresyjnymi tasiemcami emocjonalnymi, kręconymi seryjnie, np
kolorami ("trzy kolory")? Ludzie myślą, że jak smutne to pewnie głębokie i dają 10

"Za dobry na Polskę, za słaby na świat" - jak to ktoś kiedyś ujął
Sądzę, że na 1. miejscu powinien być ktoś bardziej wszechstronny umiejący tworzyć kino
rozrywkowe jak i poruszać trudne tematy. To z kolei smęcący, nudny monotematyk

tomek00225

A to ciekawe. Kogo proponujesz?

Troublesome

Poważnym kandydatem byłby David Lynch albo Martin Scorsese, tworzą wspaniałe filmy, a do tego nie zamykają się w jednej konwencji, Kubrick tworzył obrazy historyczne i futurystyczne (Spartakus, Mechaniczna pomarańcza). Darren Aronofsky zaś udowadnia, że chorobę psychiczną można przedstawić tak, że przez długi byłem pod wrażeniem (Pi) nie wspominając już o Requiem.

Uważam, że oni wszyscy biją na głowę Kieślowskiego, jeszcze te jego marne motywy powtarzane cały czas (kapiąca woda, zaparowane szyby). Ma swoje miejsce w filmie ale na pewno nie jest najlepszym reżyserem.

tomek00225

Aronofsky w takim gronie to chyba żart. Lynch i Scorsese to twórcy, do których filmów(serialu Twin Peaks) wracam często. Jedni z moich ulubionych reżyserów. Ale nawet ten subiektywizm nie pozwala mi na umiejscowienie któregoś z nich na szczycie. Kubrick - zgoda.

Nie chce mi się do tego odnosić, chciałem tylko poznać nazwiska.

Troublesome

Aronofsky oczywiście był tylko na dokładkę nie jako kandydat na podium :) Przywołałem go bo nawet on wykazuje się większą wrażliwością (może z racji wieku), obrazy Kieślowskiego w moim odczuciu są zbyt nadmuchane jako filozoficzne rozprawy, jakby uważał, że z racji tematu na pewno będą dziełami i nikt nie ma prawa krytykować; tylko podziwiać - mam na myśli Trzy kolory. Być może z tej racji zakurzony od początku Czerwony przegrał z Pulp Fiction - płytkim filmem, ale nowatorskim i doskonale zrobionym, tak, że ogląda się go z przyjemnością.
Liczy się przecież zarówno forma jak i treść

tomek00225

Odnośnie Pulp Fiction. Poznaję kino od lat i ciągle trafiam na rzeczy, które podbijają wartość tego obrazu. Przez to oglądam ten film regularnie od wielu lat - ciągle robi na mnie wrażenie. To chyba najbardziej wartościowa produkcja QT obok Kill Bill. Tak więc jak dla mnie - to Złota Palma zasłużona bezapelacyjnie. Na marginesie. Lubię tą nagrodę, często nagradzano ją świetne filmy, reżyserów etc. których chociażby Akademia docenić nie potrafiła.

Troublesome

Oooo tak, pomyłki "Szanownej Akademii" można mnożyć i mnożyć - tam liczą się bardziej filmy na topie, znane twarze i hajs a wartość artystyczna często spada na któryś plan. Do tego Złota Palma to szansa dla europejskich filmów

tomek00225

Mogę się zgodzić że "Trzy kolory" zdają się być nadmuchane i pełne metafizyki która przynudza (choć i tak uważam że są niezłe) i też że "Pulp Fiction" jest zdecydowanie lepszym filmem niż "Czerwony" ale nie zgodzę się ze cała jego twórczość taka jest. Jego wczesne filmy jak np. "Amator" czy "Przypadek" są proste i opowiadają o zwykłych ludziach, ich problemach i dylematach, poruszają tematy problemów z obecną władzą czy po prostu są tworzone z miłości do kina. Sam w końcu stwierdził że jego filmy to "proste historyjki".
Co do wszechstronności. Kieślowski sam przyznał że z natury jest pesymistą więc np. komedii nie stworzy bo po co robić coś czego się nie umie. Robił to co umiał najlepiej i tyle.

tomek00225

A jakich europejskich reżyserów cenisz?

tomek00225

Czy ten temat to żart?

Sprowadzanie twórczości tego reżysera do "tasiemców emocjonalnych" jest całkowicie nieuprawnione. Zdecydowana większość obejrzanych przeze mnie filmów jego autorstwa wchodzi znacznie głębiej w poruszaną tematykę niż niektóre dzieła z top10 rankingu FW, choć do wszystkich mam drobne zarzuty i żadnego nie uważam za wybitny. Tak zwana "wszechstronność" jest kwestią drugorzędną i powinna mieć marginalne znaczenie przy ocenie twórczości artysty.

Nie bardzo rozumiem zarzut, że Kieślowski był "za słaby na świat" w kontekście międzynarodowego uznania zdobytego przez jego filmy - zarówno wśród krytyków, jak i szerokiej publiczności. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że tworzył kino autorskie, osobiste, można mówić o ogromnym wręcz sukcesie.

Znajdzie się kilku lepszych kandydatów do pierwszego miejsca w rankingu (np. Kubrick), ale nie widzę żadnego problemu w tym, że to właśnie KK zajmuje to zaszczytne miejsce. A już stawianie Aronofsky'ego w gronie reżyserów wybitnych i wywyższanie go ponad Kieślowskiego uważam za niesmaczne. Moja znajomość kinematografii polskiej i światowej jest wciąż znikoma, ale jednym tchem wymienię 30-40 twórców, których dorobek poznałem na tyle, żeby uznać go za znacznie bardziej wartościowy od twórczości Darrena A.

Nawiasem mówiąc, Pulp Fiction wcale nie jest płytkim filmem - uznawanie go za wyłącznie lekką, doskonale zrobioną rozrywkę (którą oczywiście też jest) to typowy błąd.

GregorioM

Darren A. jak już pisałem został tylko wspomniany - jego dorobek nie może się równać z innymi, stworzył tylko parę interesujących filmów to wszystko, absolutnie nie stawiam go na równi z wybitnymi reżyserami, jeśli zostałem w ten sposób zrozumiany.

Ten temat to nie żart, uważam że nie zasługuje na 1. miejsce, tylko któreś w pierwszej 20. Wszechstronność ma spore znaczenie, bo jej brak doprowadził do jego upadku a mianowicie powtarzane w kółko symbole, ponure życiowe historie, "kadry smutku" w połączeniu ze smutną muzyką i nadętym tonem. Bullshit. Po odfiltrowaniu tych elementów zostaje sztuczny, wykalkulowany poemat filozoficzny. Ja tego nie kupuję ale "jeśli chcesz być kinomanem to musisz je lubić bo to takie głębokie".

Co do Pulp Fiction to uważam, że właśnie typowym błędem jest doszukiwanie się w nim głębi. Sam reżyser się z was śmieje. Wiesz co znaczy określenie pulp fiction? To miał być brawurowy pokaz kina rozrywkowego, mieszanie gatunków, innowacja, obraz jakiego jeszcze nie było. Cóż, jak chcesz głębię znajdziesz nawet w Spring Breakers

tomek00225

Nie uważam, że filmy Kieślowskiego są "sztuczne i wykalkulowane". Wręcz przeciwnie - powiedziałbym, że są szczere i autentyczne. Jak już mówimy o Aronofsky'm, to właśnie jego "Źródło" nazwałbym nadętym filmem, natomiast "Requiem dla snu" to typowy przykład sztucznego, wykalkulowanego dzieła, którego jedynym celem jest zaszokowanie widza. Jeśli wyrzucimy z niego szokujące obrazki, to okaże się, że jest to film płytki, histeryczny i moralizatorski, z nielogicznym scenariuszem, w którym reżyser nie ma tak naprawdę nic ciekawego do powiedzenia - pusta forma bez treści.

Co do "Pulp Fiction" - to, że Tarantino naśmiewa się z ludzi doszukujących się głębi w jego filmie o niczym nie świadczy. Quentin lubi żartować i pajacować, więc ciężko traktować wszystkie jego wypowiedzi ze śmiertelną powagą. To, że jest to genialne kino rozrywkowe też nie ma znaczenia, gdyż połączenie rozrywki na najwyższym poziomie z głębszą treścią jest możliwe. Istnieje ciekawa interpretacja PF, w dodatku w pełni spójna i logiczna - polecam poszukać na forum PF albo w internecie.

Z ciekawości: które filmy z np. top 100 FW uważasz za "głębokie"?

GregorioM

Filmy Kieślowskiego, w moim odczuciu, takie właśnie są, zwłaszcza te z lat 90. Francuzi się zachwycali, tworzył pod festiwale, cena popularności. Te wcześniejsze nie raziły sztucznością a styl pana K. nie był jeszcze przeeksploatowany. Dekalog zaś już nawet w samej formie jest nadęty, choć same refleksje warte uwagi.

Jeśli znów wracasz do pana D. to jego "Requiem" to znakomity film, emocjonalny i fantastyczny od strony wizualnej. Raczej nie sztuczny bo nie mamy tu do czynienia tylko z narkotykami ale obsesją na punkcie wyglądu, telewizją (doskonale przedstawione ogłupianie, forma krzykliwych tekstów) oraz popularnością (Sara), samotnością i pewną pustką, którą bohaterowie chcą wypełnić. Czy jest wykalkulowany? Pewnie tak ale nadrabia to pozostałymi elementami. Pamięta się go bardzo długo, mimo wad jest bardzo dobry

Parę filmów z top100: Lot nad kukułczym gniazdem, Życie jest piękne, Podziemny krąg, Czas apokalipsy, Mechaniczna Pomarańcza, Leon Zawodowiec,...

tomek00225

"Tworzył pod festiwale"-człowieku zmień stronę i zamilcz.

Berith7777

Pisarz Kazuo Ishiguro na temat "Czerwonego" :
«Wystarczy naszpikować film symbolicznymi scenami, pokusić się o opowieść o zagmatwanym ludzkim losie, obudować ją wstrząsająco smutną muzyką i festiwalowy film gotowy. A to, że będzie nudny i ograniczy się do powtarzania banałów, to zupełnie inna sprawa. Banał powtórzony milion razy czasem urasta do rangi arcydzieła. I tak chyba było w wypadku Kieślowskiego. Francuzi uznawali go za guru, mistrza kina»

Ciekawe też czemu w 1994 był pewny że wygra a później się załamał. Yhym. Pisząc tworzył pod festiwale chodzi o ostatnią twórczość tego pana, który chciał być tak bardzo niezależny

tomek00225

Słyszałes o takich ludziach w świecie filmu jak producenci?To pisz o nich,a nie bzdury wzięte z sufitu o Mistrzu Kieślowskim.
Nie wiem w jakim celu podałeś wypowiedż tego pisarza,zupełny bezsens.
Gdybymbył próżny to wrzuciłbym Tobie cytaty jednych z najlepszych reżyserów świata którzy mówią zupełnie co innego.
Może poświecisz swój czas i zobaczysz,proszę:
https://www.youtube.com/watch?v=6vBAiQClEoQ
Może trochę lepiej poznacz człowieka.

Berith7777

Producenci? "Mistrzu Kieślowskim"? Nie bądź śmieszny. Jeśli filmy tego pana uważasz za szczyt kinematografii i reżyserskiego kunsztu to pozdrawiam.

Dlaczego go podałem? Bo może wypowiadać się swobodnie w przeciwieństwie do ludzi filmu, którzy muszą ważyć słowa/nawzajem lizać sobie du.py by ich publiczne akcje nie spadły

tomek00225

Szczyt kinematografii?
Widzę,że lubisz wkładć ludziom w usta słowa któryc nie mówili.
Ile filmów widziałeś tego reżysera?

Berith7777

Tak, to wada, wybacz, wnioskowałem po ocenie i określeniu "Mistrz Kieślowski". Pełno tu jego fanatyków :/
Czyli nie uważasz że zasługuje na 1. miejsce?
Widziałem 8 (Przypadek, Krótki film o zabijaniu, Dekalog 5,8,9, Podwójne życie, Czerwony, Niebieski)

tomek00225

Ranking mam z drugiej strony-mówiąc ładnie.
Jeśli widziałeś te filmy które podajesz to przynajmniej kamień z sera mi spadł,dlatego,że po takim "rozrzucie: masz prawo oceniać danego reżysera,
Czyli w tym wypadku nasza rozmowa nie ma sensu,ale polecam zobaczyć "Spokój",jesli ten film uznasz za słaby to nie pozostaje mi nic innego jak zyczyć Tobie filmów stworzonych przez innych reżyserów.
Powiedz mi,jakich reżyserów cenisz najbardziej?Bo Twój profil jak sam wiesz jest beznadziejny dla innych użytkowników.

Berith7777

Jeśli polecasz to zobaczę
Jakich reżyserów? Polański - psychologiczne obrazy, David Lynch ze swoimi thrillerami, Allen (który także irytuje narcyzmem), Hitchcock - za filmy grozy, Elia Kazan za prowadzenie filmu, Tarantino za styl, Kubrick za niezwykłe filmy. Do tego Spielberg za talent do znakomitych filmów przygodowych i Cameron za perfekcjonizm. Można byłoby się zagłębiać i podawać kolejnych...

tomek00225

Cóż,jesteś przykładem,że nawet jeśli ktoś ma "łeb na karku" to nie oznacza,że będzie doceniał każdego wielkiego reżysera.
Ja mam tak z Tarantino,tylko,że ja go doceniam,poprostu nie przepadam za jego stylem.

Berith7777

Heh, są gusta i guściki, pozdrawiam :)

tomek00225

Pozdrawiam:)