Tworzył znakomite filmy, które zmuszały do przemyśleń i refleksji. Nie znajdziecie w nich durnej sieczki, jak w osławionych filmach Tarantino. W epoce Avatarów i Incepcji kupowanych wyłącznie przez ciemną masę, nie trafiają się już takie filmy jakie tworzył pan Kieślowski. Dzisiejszy widz zapewne wyśmiałby go i powiedział, że Nolan go przerasta, ponieważ potrafi połączyć kino sensacyjne (?) z kinem akcji i stworzyć rozbudowaną fabułe (która tak naprawdę jest pusta jak każdy film Nolana). Niestety, ale połowa oceniających osób na filwebie nawet nie wie kim Kieślowski jest! Ja stawiam go prawie, że na równi z moim ulubionym reżyserem Bergmanem i Fellinim. 10 zasłużona.
Co do Tarantino. Kieślowski lubił filmy Pasikowskiego a ten z kolei Tarantino więc może i Pan Krzysztof by je lubił. Tutaj nie chodzi by wszyscy robili filmy jak Pan Krzysztof ale o to żeby te ich filmy miałby jakiś sens, głębie. A w dodatku kino europejskie już od podstaw jest inne niż amerykańskie, jeden będzie wolał to inny tamto ale jak i w jednym tak i w drugim są smaczki które warto znajdywać. Cytuję " Dobry film powinien charakteryzować się tym że jak się siedzi na projekcji to się Człowiek troszkę wzruszy albo roześmieje, zapłacze w jakimś momencie a potem jak film się skończy nie będzie się tego wstydził " Tyle :) Pozdrawiam