Facet miły i sympatyczny, bo to Polak - Robert Józef Porzuczek, tylko żeby Amerykańce sobie gęb nie połamali, to zmienił nazwisko ;)
Zagrał najlepszego głównodowodzącego gangstera w historii, lepiej od De Niro i Gandolfiniego w kategorii realizm. Gdy sprawy zaczęły iść nie po jego myśli, choc on wymusił sytuacje podejmując decyzje które są wyłącznie korzystne dla niego, z ciepłego pomocnego starszego pana biznesmena nagle zmienił sie w stonowanego,...
więcej