Recenzja wyd. DVD filmu

Saga "Zmierzch": Zaćmienie (2010)
David Slade
Kristen Stewart
Robert Pattinson

Stan uniesienia

Elektryzująca siła sagi opiera się bowiem głównie na napięciu erotycznym między Bellą a Edwardem. Oboje niemal w każdej scenie mają wymalowaną na twarzach gotowość do miłosnego aktu, jakby to
Fenomen "Sagi Zmierzch" polega na tym, że rozprzestrzenia się jak zaraza. Myślisz, że jesteś odporny, że ciebie ta choroba nigdy nie dotknie, wystarczy jednak tylko chwila słabości, lekkie rozluźnienie, a już jesteś zainfekowany. I nie zaznasz spokoju dopóki nie obejrzysz kolejnej części, póki nie zagłębisz się w tej romantycznej, dziecięco naiwnej bajce po raz kolejny. Póki nie zdobędziesz wszystkich plakatów Pattinsona, we wszystkich możliwych pozycjach, z każdą możliwą miną, gestem, spojrzeniem. To nic, że nie masz 13, a 35 lat. Szept Edwarda działa na wszystkie romantyczne dusze z tą samą siłą.

W trzeciej odsłonie "Zmierzchu" Bella staje przed trudnym wyborem. Choć do tej pory była przekonana, że jest gotowa poświęcić swoje życie dla ukochanego Edwarda, teraz będzie się zastanawiała, czy jej decyzja o przemianie jest słuszna. Ma bowiem do wyboru albo wieczną egzystencję u boku lodowatego wampira (głos serca), albo prawdziwe życie pod opieką gorącego wilkołaka (głos rozsądku). Co najciekawsze, nienawidzący się Edward i Jacob będą musieli połączyć siły, by zapewnić Belli ochronę przed pragnącą jej krwi Victorią. Ale i to jeszcze nie wszystko, w mieście zdarzają się bowiem tajemnicze morderstwa.

Bohaterowie "Sagi Zmierzch" robią z widzami to, co największe gwiazdy sceny muzycznej lat 60. robiły ze swoimi fanami desperacko szukającymi autorytetów. Podobnie jak Beatlesi, Doorsi, Elvis Presley czy nawet Czerwone Gitary narkotyzują, omamiają, ubezwłasnowolniają i pozostawiają w ciągłym niespełnieniu. Elektryzująca siła sagi opiera się bowiem głównie na napięciu erotycznym między Bellą a Edwardem. Oboje niemal w każdej scenie mają wymalowaną na twarzach gotowość do miłosnego aktu, jakby to się miało stać tu i teraz. Jednocześnie ani myślą spełnić oczekiwania widzów - do zbliżenia między nimi dojdzie dopiero po ślubie. W ten sposób twórcy filmu trzymają  publiczność na niewidzialnej smyczy, mając przy tym pewność, że przyjdą oni po więcej.

"Zaćmienie" ma jeszcze inne atuty, które sprawiają, że nawet świadomi widzowie oglądają film ze wstydliwą przyjemnością. Być może romans Belli i Edwarda nie robiłby takiego wrażenia, gdyby nie estetyczne zdjęcia Javiera Aguirresarobe'a utrzymane w zimnej, surowej tonacji. Temperaturę podgrzewają za to kompozycje Howarda Shore'a trzymające za gardło w najbardziej kluczowych scenach filmu, jak np. walka wilkołaków i wampirów w obronie Belli.

Szkoda, że wydanie DVD nie zawiera żadnych dodatków. Na płycie znajdują się wyłącznie zapowiedzi innych tytułów dystrybutora. Cieszyć może jedynie dwustronny plakat z głównymi bohaterami. Film można obejrzeć z polskim lektorem lub polskimi napisami z dźwiękiem w formacie DD 5.1.
1 10
Moja ocena:
6
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Czasem zdarza się tak, że prawdziwe dzieło sztuki jest z początkowo niezrozumiałe. Wyprzedza ono swą... czytaj więcej
Kiedy z początkiem 2009 roku do polskich kin zawitała pierwsza część sagi "Zmierzch" na podstawie... czytaj więcej
"Zaćmienie" - taki tytuł nosi największa superprodukcja lata, a może i całych następnych dekad. Miliony... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones