Recenzja wyd. DVD filmu

Człowiek znikąd (2010)
Jeong-beom Lee
Won Bin
Sae-ron Kim

Uprowadzona (w Korei)

Nie da ci tego Ameryka, nie da ci tego Europa. Da ci to kino azjatyckie, które przeprowadza blitzkrieg w kategorii filmów akcji. "A-jeo-ssi" to po "Oldboyu", "Ujrzałem diabła" kolejna świetna
Nie da ci tego Ameryka, nie da ci tego Europa. Da ci to kino azjatyckie, które przeprowadza blitzkrieg w kategorii filmów akcji. "A-jeo-ssi" to po "Oldboyu", "Ujrzałem diabła" kolejna świetna produkcja z Korei. A w kolejce do triumfu czeka indonezyjski "The Raid".

Tae-Sik pracuje w lombardzie w dzielnicy niecieszącej się dobrą reputacją, by ukryć się przed mrokami przeszłości. Jego osobą szczególne zainteresowanie wykazuje mała dziewczynka-sąsiadka So-Mi, z którą się zaprzyjaźnia. Z powodu wykradzionej paczki narkotyków przez matkę dziewczynki gangsterzy wkroczą w świat Tae-Sika, który zrobi wszystko by uratować swoją jedyną przyjaciółkę.

Fabuła jest znana i sprawdzona. Motyw z ratowaniem bliskich sobie osób, przyjaźń z dorosłego z dzieckiem był przedmiotem wielu znanych filmów  jak: "Leon Zawodowiec", "Człowiek w ogniu", "Uprowadzona" – nie ma osób, które nie widziały jednego z tych obrazów kinowych. Zatem zaskoczeń fabularnych, suspensu nie ma co oczekiwać.

Mimo że podział na dobrych i złych jest klarowny to postaci nie są karykaturalne a całkiem interesujące charakterologicznie. Aktorstwo głównych bohaterów jest na dobrym poziomie, szczególnie wyróżnić należy role główne: Bin Won i Sae-ron Kim. Z wrogów najbardziej w pamięci zapisuje się postać Ramrowana (Thanayong Wongtrakul). Chemia filmowa między Tae-Sikiem a So-Mi jest niczym ta między Jean Reno i Natalie Portman.

Muzyka dodaje scenom akcji wigoru, a scena w klubie jest jedną z najlepszych w całym filmie. Co do scen walk to, jak przyzwyczaiło nas kino z Azji Wschodniej, są one jednym z najmocniejszych atutów filmu. Świetnie sfilmowane i zmontowane, krwiste, niekonwencjonalne. Nie to co amerykańskie fanaberie z trzęsącą się kamerą, które są nadużywane. Problem handlu organami czy mafii to wątek raczej drugoplanowy, pobieżnie zasygnalizowane, gdyż nie o to w tym filmie chodziło.

Zdecydowanie mogę polecić film wszystkim fanom thrillerów i kina sensacyjnego. W Azji też produkują świetne filmy i należy je poznawać i promować. 
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones