Recenzja filmu

Wybór Gracie (2004)
Peter Werner
Kristen Bell
Anne Heche

Miłe zaskoczenie

Kiedy zwykle w polskiej telewizji emitowany jest jakiś dramat (i jak zwykle – na faktach), od razu przychodzi mi na myśl jakiś kiepski film opowiadający o tragicznych perypetiach samotnej matki z
Kiedy zwykle w polskiej telewizji emitowany jest jakiś dramat (i jak zwykle – na faktach), od razu przychodzi mi na myśl jakiś kiepski film opowiadający o tragicznych perypetiach samotnej matki z dziećmi, albo kobiety bitej przez męża itp. Gdy usłyszałem głos spikera zapowiadający "Wybór Gracie", pomyślałem dokładnie to samo, ale i tak nie miałem nic lepszego do roboty... ...A film miło mnie zaskoczył. Opowiada on o wielodzietnej rodzinie, której matka nie jest na pewno wzorem do naśladowania. Rowena (Anne Heche) ćpa i pije, ciągle przyprowadza do domu nowych facetów (każde dziecko ma inne nazwisko). Stale muszą zmieniać miejsce zamieszkania. Gdy sprawy przybierają taki obrót, że rodzicielka trafia do więzienia, opiekę nad młodszym rodzeństwem przejmuje najstarsza z sióstr, kilkunastoletnia Gracie (Kristen Bell), której pomaga babcia (Diane Ladd). Gracie musi ,oprócz nauki, pracować i zajmować się domem. Poznaje wyrozumiałego chłopaka, który ją kocha i jej pomaga. Gdy Rowena wraca, znowu wnosi do rodziny chaos i niepokój. Gracie postanawia walczyć o rodzeństwo z własną matką. Postać Gracie jest bardzo przekonywująca. Całe życie zajmuje się rodzeństwem i wreszcie musi wybrać, czy dalej chce to robić, czy wreszcie zająć się sobą. Nieco bardziej można było rozwinąć wątek matki, która rzeczywiście zdaje się kochać dzieci, niezdolna jest jednak do jakiejś organizacji swojego życia czy odpowiedzialności. Być może wina leży po stronie babci, która przyznaje, że źle wychowała swoją córkę? Niemniej poza tym drobnym epizodem scenariusz jest bardzo dobry. Film został wyreżyserowany przez Petera Wernera, który ma całkiem spore doświadczenie. Obok raczej przeciętnych filmów ma na koncie niezłe seriale, choćby "Nash Bridges". W obsadzie też znajome twarze: Anne Heche ("Powrót do raju", "Siedem dni, siedem nocy"), Kristen Bell ("Spartan") i Diane Ladd ("Dzikość serca", "28 dni"). Co do reszty aktorów również nie mam zastrzeżeń, spisali się naprawdę dobrze. Szczególnie przypadła mi do serca rola Gracie, którą Kristen Bell zagrała, moim zdaniem, rewelacyjnie. Ogólnie film wypada pod względem aktorstwa, co najmniej nieźle, bo trudnych do zagrania scen było niemało, a wykreowane sylwetki wydają się bardzo spójnie i przekonywujące. Ostatecznie film, po którym nie spodziewałem się za wiele okazał się świetny. Zdecydowanie wyróżnia się z tłumu mdłych obrazów o dramatach rodzin. Ma w sobie coś intrygującego, być może pytanie, jakiego my byśmy dokonali wyboru i co w naszym życiu jest najważniejsze.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones