Recenzja filmu

Zbrodnia ferpekcyjna (2004)
Álex de la Iglesia
Guillermo Toledo
Mónica Cervera

Miłość i śmierć w centrum handlowym

Przewrotna i podszyta czarnym humorem historia o tym, czego mężczyźni boją się najbardziej, a kobiety pragną ze wszystkich sił - o małżeństwie. Można popłakać się ze śmiechu.
Álex de la Iglesia opowiada przewrotną i podszytą czarnym humorem historię o tym, czego mężczyźni boją się najbardziej, a kobiety pragną ze wszystkich sił - o małżeństwie. Przy okazji zaś dostaje się współczesnej kulturze opętanej manią posiadania i pragnieniem sławy wykreowanym przez reality show. Rafael González zdaje się mieć wszystko. Jest pewny siebie, ma gadane, potrafi zbajerować wszystkich zawsze i wszędzie i wykorzystuje to bezwstydnie, głównie w kontaktach z kobietami. A ma z czego przebierać: blondynki, brunetki, mężatki i panny - wszystkie są u jego stóp i wszystkie na wyciągnięcie ręki, gdyż pracuje w centrum handlowym otoczony wianuszkiem chętnych asystentek sprzedaży. Wśród nich jest ta jedyna, której wygląd budzi w Rafaelu niezwykle intensywne uczucia, lecz nie są one zbyt przyjemne. Nie ma zatem nic dziwnego, iż to właśnie toaleta przypieczętowała ich przyszłość. Rafael, po przegranym konkursie na kierownika piętra, podczas kłótni ze swym rywalem przypadkowo go zabija. Świadkiem tego jest Lourdes, która szkołę skończyła dość szybko, lecz aż tak głupia nie jest, by przepuścić nadarzającą się okazję. Szantażem wymusza na Rafaelu rozpoczęcie wspólnego pożycia, a w końcu zaciąga nieszczęśnika przed ołtarz. Niezwyciężony byczek znalazł równego sobie torreadora i nagle arena jego codziennych podbojów zmienia się w piekło mąk i poniżenia. Im niżej upada Rafael, tym bardziej rośnie duma i pewność siebie Lourdes. W akcie desperacji nasz bohater wymyśla skomplikowaną intrygę, która ma go uwolnić od niechcianej wybranki serca. Czy jednak dobrze na tym wyjdzie - przekonacie się sami. De la Iglesia ma dość specyficzne poczucie humoru, czego wyraz daje w "Zbrodni ferpekcyjnej". Męki, jakie cierpi Rafael, są tak realistyczne i absurdalne zarazem, że naprawdę trudno jest się powstrzymać od śmiechu. Do tego duża doza ironii i szczypta cynizmu podkreślają tylko całą kompozycję. Oczywiście jest tu też sporo typowo latynoskiego sentymentalizmu i skłonności do telenowelizowania każdej historii. Dzięki jednak barwnym i wyrazistym bohaterom całość ogląda się z dużą dozą przyjemności. Guillermo Toledo całkiem znośnie radzi sobie z główną rolą. Choć mogliśmy go w Polsce oglądać na dużym ekranie już kilkakrotnie, to z całą pewnością właśnie ta rola zostanie zapamiętana najlepiej. Brawa należą się też Mónice Cerverze, która znakomicie zagrała główną rolą żeńską. Muszę stwierdzić, że od czasu Roseanne nie było na ekranie podobnej diablicy. Film ma kilka dziur i dłużyzn. Niektóre dowcipy są wyraźnie przekombinowane. Jednak w sumie Hiszpanie proponują dobrą rozrywkę, a przecież w kinie właśnie to często jest najważniejsze.
1 10
Moja ocena:
6
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Zbrodnia ferpekcyjna" to z pewnością jedna z najbardziej zakręconych komedii ostatnich lat, połączenie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones