Recenzja gry PC

Robin Hood: Legenda Sherwood (2002)
Stéphane Becker
Jean-Marc Haessig

Chodź, pomacam Cię moim cepikiem

Historia Robin Hooda to z pewnością świetny materiał na przygodową grę akcji. Ciekawe postaci, dobrze napisany scenariusz, system strzelania z łuku itp. mogłyby się świetnie sprawdzić. Ostatnie,
Historia Robin Hooda to z pewnością świetny materiał na przygodową grę akcji. Ciekawe postaci, dobrze napisany scenariusz, system strzelania z łuku itp. mogłyby się świetnie sprawdzić. Ostatnie, o co bym posądzał deweloperów, to stworzenie gry strategicznej ze słynnym banitą w roli głównej. Nie chciało mi się z początku wierzyć w to, na co porwało się studio Spellbound. Dzięki tej ekipie w 2002 roku gracze dostali możliwość zaznajomienia się z "Robin Hood: Legenda Sherwood". Nie sądziłem, że taka kombinacja może się udać, jednak po przeczytaniu kilku recenzji i wsłuchaniu się w opinie znajomych postanowiłem sam spróbować.


Przede wszystkim obawiałem się o zmarnowany potencjał. W końcu gry strategiczne nie słyną z najlepszych historii itd. W tym przypadku jest inaczej. Oprócz świetnego scenariusza pełnego barwnych postaci dostaliśmy genialny dubbing w rodzimym języku. Wiele odzywek postaci z "Robin Hood: Legenda Sherwood" weszło już do kanonu. Na różnego rodzaju serwisach pełno jest memów, filmików itp. dotyczących właśnie kultowych dialogów. Gracz wciela się oczywiście w postać samego Robin Hooda i kompletuje swoją drużynę. Tutaj zaczęła się moja druga obawa.


Z początku miałem odczucia, że podpinając się pod słynną markę w świecie popkultury, deweloper spróbuje wcisnąć odbiorcom chłam. Na szczęście obawy nie sprawdziły się. Rozgrywka jest ciekawa i bardzo urozmaicona, ale tylko na jedno przejście kampanii fabularnej przeznaczonej dla jednego gracza. Szkoda, że nie został wprowadzony tryb współpracy. Interfejs muszę pochwalić, gdyż jest minimalistyczny, intuicyjny i przejrzysty, a to bardzo sobie cenię i szanuję, zwłaszcza w tym gatunku. Lokacji jest dość sporo jak na realia gier komputerowych z początku trzeciego tysiąclecia. Minusem okazuje się to, że w "Robin Hood: Legenda Sherwood" jest mało strategii w strategii. Bardziej czułem się, jakbym grał w grę fabularno-przygodową, niż w RTS-a z krwi i kości. Potyczki toczone z różnego rodzaju przeciwnikami należały oczywiście do największych przyjemności. Dodatkowo przez rzadko występujące dłużyzny można było przysnąć. Rozgrywka nie należała do najdynamiczniejszych.


Pod względem oprawy audiowizualnej "Robin Hood: Legenda Sherwood" robiła swego czasu kawał porządnej roboty. Praktycznie wszystko wyglądało i brzmiało ładnie. Od modeli postaci (jak na rzut izometryczny oczywiście) po mury zamków. Technicznie nie mogę tej grze niczego zarzucić. Może poza długim procesem instalacyjnym, ale to już sprawa osobista. Nie natknąłem się na większe błędy oraz gwałtowne spadki liczby klatek na sekundę, chociaż jak na grę strategiczną "Robin Hood: Legenda Sherwood" swoje wymagała. 


Suma sumarum, jeśli chcesz poznać przygody słynnego wyspiarskiego banity, to muszę Cię rozczarować. Obecnie "Robin Hood: Legenda Sherwood" nadaje się tylko do roli eksponatu w muzeum elektronicznej rozrywki. Granie w tego klasyka jest niemożliwe, gdyż ząb czasu zrobił swoje. Chyba, że nie miałeś styczności z żadną grą z ostatnich piętnastu lat. Wielka szkoda, gdyż jest to ostatnia produkcja z tym bohaterem w roli głównej. Tym bardziej, że materiał jest naprawdę dobry. Istnieje jeszcze "Robin Hood: Defender of the Crown", ale ten tytuł lepiej przemilczeć.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones