Ta pareczka to: Melo movie (Światła, kamera...) i Nasze ukochane lato.
Ta sama scenarzystka, ten sam główny aktor, też na pozór beztroski, a jednak toczony przez tajemniczą traumę. I w obu seriach incydenty z Love actually....
O co chodzi? Przypadek?
A może to takie duo jak One spring night + Something in the rain?
Ktoś ma podobne obserwacje?