ciekawa produkcja. trochę niedopracowana reżysersko - przypomina kino lat 90tych i Ekstradycję tylko w innych czasach. Scenografia, zdjęcia, meble, budynki, wnętrza, wyposażenie, stroje , muzyka z epoki - to wszystko jest rewelacyjne, ale zdjęcia i reżyseria nie z tej epoki. aktorzy dali radę, ale nie przekonują. trochę wyrwani z innych czasów. przekleństwa i rozmowy jak z czasów obecnych. Niewątpliwie kreacja Leny - Sandra Drzymalska rozwala system. Przemysław Bluszcz / Poldek Barens w mundurze też robi dobrą robotę . Ireneusz Czop niby miętki ale ostatecznie twardy. nieszablonowy SS man dobrze wygląda i w sumie stanął na wysokości zadania. Gruszka poniżej swoich możliwości. Muzyka jest bardzo w pkt. i zjawiskowa Radzimir Dębski jeśli się nie mylę - robi dramaturgię czego nie można powiedzieć o aktorach. Trochę kontrastowo do gry aktorskiej . Muzyka wybitna i zasługuje na nagrodę oraz wyróżnienie . Scenariusz jest dobry