PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=654010}

Detektyw

True Detective
2014 -
8,4 163 tys. ocen
8,4 10 1 162875
7,8 58 krytyków
Detektyw
powrót do forum serialu Detektyw

Krzyczą na widok tej kasety jakby to był jakiś "Ring". Treść przypuszczalnie mocna, aczkolwiek te reakcje były, aż przesadnie teatralne (odwracanie się, albo wręcz krzyk, jak w ostatnim odcinku).

PS. Dawno nie widziałam odtwarzacza VHS we współczesnej telewizji.

ocenił(a) serial na 7
Fox_19

Love u too, Piotrze ;]

Tak ciężko być docenionym i właściwie zrozumianym w Internecie, chlip :'-)

ocenił(a) serial na 10
creep_

Ohhh Dearrr, I'm blushing! ;] Zaiste, jest ciężko, ale nie ma co o to zabiegać, samo przyjdzie. :> No i apropos chorych filmików -> 'polecam' Krainę Grzybów na YT, jeśli oczywiście jeszcze tego nie oglądałaś.

ocenił(a) serial na 7
Fox_19

Blushing? - Bullshit! Odrzućmy zbędną kurtuazję i konwenanse. Nie wstydźmy się zasadnej próżności.

Kraina grzybów na YT, powiadasz? Akurat muszę mieć wyłączoną javę, więc obejrzę później. Google mówi, że to twórczość polska (hmmm) i "absolutnie psychodeliczny reprezentant dziwnej części YouTube’a", co zdecydowanie zachęca i trafia w niniejszy temat, który być może reprezentuje dziwną części Filmwebu. Filmik jest ponoć "dziwny i potrafi wzbudzić w odbiorcy niepokój", ale to tyle reklamy... na razie wzbudził zainteresowanie. Może ktoś wcześniej się na to rzuci i podzieli wrażeniami...?

Fox_19

Aż się zarumieniłem ;))

ocenił(a) serial na 6
creep_

nie ma co się kłócić o jakiś detal. ciekawiej w ogóle porozmawiać o tym serialu i całym zakończeniu. Co do krzyku - mi w życiu zdarza się głośno krzyknąć z obrzydzenia jak coś mnie zaskakuje. Wydaje mi się, że akurat ten detal jest ok. Gorzej, że najpierw intryga idzie powolutku a potem wszystko serwują właściwie w jednym odcinku.

ocenił(a) serial na 7
jleszczynski

Rozumiem, że gość myślał, iż Hurt chwali się przed nim archiwalnym materiałem z urodzin córki. Nie spodziewał się czegokolwiek innego, więc aż krzyknął gdy dziewczynce zamiast tortu ze świeczkami do zdmuchnięcia - zaproponowano jakieś inne precjoza.

ocenił(a) serial na 9
creep_

Całkowita zgoda.
Reakcja gościa na łódce była teatralna i kwaśna

ocenił(a) serial na 7
ukryta

Nawet chyba jej nie było widać, tylko słychać (w obrazku pokazano łódkę tudzież jezioro).

ocenił(a) serial na 10
creep_

Mi się wydaje, że widok mógł go przerazić, zdziwić, zniesmaczyć, ale pewnie chciał pokazać większą reakcję na nią, bo był pod spluwą, wiedział, że jeżeli nie zareaguje odpowiednio mogą mu coś zrobić. Jak już go uwolnili inaczej śpiewał, bo poczuł się pewnie.

Dużo zależy od wrażliwości, mi ciężko się ogląda filmy fabularne, gdzie krzywdzą dzieci i kobiety w ciąży. Na pewno nie dałabym rady obejrzeć prawdziwe zajście. Policjant też człowiek, myślę, że Rust i Marti byli ojcami dziewczynek, dlatego dla nich było to wybitnie ciężkie przeżycie. Mam synka i jak widzę w tv, że jakiemuś małemu chłopcu coś się dzieje(jest chore itp.) to mam łzy w oczach. To się nazywa empatia i wyobraźnia.
Miło było zobaczyć VHS:) Mam gramofon w domu, uwielbiam stary sprzęt.

ocenił(a) serial na 9
krewzewschodu

W sensie że to darcie się było wyrazem empatii? I gdyby się nie darł to dostałby kulkę jako nie-empatyczny zbok?
Dziś w mediach jest tak pełno paskudnej przemocy że większość dzieciaków z podstawówki nie zareagowałaby w ten sposób. Zdemoralizowany stary gliniarz krzyczący w niebogłosy ociera się o śmieszność.
Rozumiem co autorzy scenariusza chcieli przekazać ale nie udało im się tego zrobić w sposób wiarygodny.

ocenił(a) serial na 5
ukryta

Tak serio pisząc, to większość ludzi zareagowałaby prawdopodobnie nudnościami, szokiem, wyłączeniem się z rzeczywistości, mogłaby PTSD cierpieć przez następne lata, mogłaby głos stracić, mogłaby oślepnąć... Paleta zachowań na widok /realnej/ przemocy (która wygląda zupełnie, zupełnie inaczej niż przemoc w mediach. naprawdę. nawet w slasherach i inszych filmidłach xxx. widok ofiary gwałtu czy mordu "po" to jest coś innego niż widzieć mord czy gwałt. realny.) jest szeroka, ale raczej obejmuje zachowania gwałtowne i skrajne, zwłaszcza, jeśli nie możemy przestać patrzeć/wiemy, że coś prawdziwe. I kiedy nie znajdujemy się w sytuacji, w której adrenalina, konieczność przetrwania/wykonania zadania i tak dalej pozwoliłyby nam się odciąć od rzeczywistości. Co innego widzieć przemoc na wojnie, kiedy się próbuje przeżyć, a co innego parę lat później, jak już sobie na nowo zbudujemy życia. Co innego zabijać kobiety i dzieci, bo się jest w partyzantce (a potem wieczorem czytać "Króla ducha" Słowackiego i łkać nad koniecznością), a co innego podnieść rękę np. na żonę albo dać klapsa dziecku. Co innego torturować wrogów, a co innego patrzeć, jak torturują naszych. To się czasem łączy, ale niekoniecznie. Albo inaczej - ludzka psychika nie działa liniowo, tak, jak się nam wydaje logiczne (zawsze działa zgodnie z własną logiką wewnętrzną wszakże).

W ogóle często łatwiej coś zrobić, niż patrzeć, jak jest robione, to jeszcze jeden mechanizm, który wchodzi w grę. Pewne rzeczy się łatwiej poza tym ogląda, kiedy się nie ma na ich temat realnej wiedzy - kiedy się nie wie, jak boli np. zrywanie paznokci czy jak złamać komuś rękę na dziesięć sposobów. Niektórym, jak już mają tę wiedzę, jest trudniej oglądać nawet symboliczne przedstawienia takich scen (aczkolwiek niekoniecznie jest im trudniej wykonywać takie czynności).

Wykonywany zawód nie tępi wrażliwości ogólnej; tępi na określony rodzaj obrazów w określonym kontekście. Większość policjantów nie spotyka się często z filmami przedstawiającymi brutalne gwałty, tylko z ofiarami, trupami etc. Więcej już sobie wielbiciel gore i filmów xxx w życiu takich obrazków - tylko nierealistycznych z kolei - obejrzy. A w ogóle to są dwie odrębne rzeczy. Można spokojnie zabijać ludzi w ramach bycia żołnierzem i reagować obrzydzeniem na pornografię. Albo i na zdjęcia z pobierania krwi, jeśli się ich nie dostanie w kontekście pracy. Znam ludzi, którzy bez problemu złamaliby komuś rękę i nawet nie drgnęli, gdybym im łamano - ale co najmniej by się skrzywili/syknęli na widok realistycznie przedstawionego złamania ręki w filmie. Znam też takich, co umieją złamać i by się zaśmiali nawet na widok sceny podrzynania gardła. Nie ma reguły; nie mam powodów sądzić, że szeryf należał do drugiej grupy, wręcz przeciwnie, to raczej tchórz jest.

Tak serio pisząc, to naprawdę, wyobrażenie jakie mamy, jako społeczeństwo, o reakcji na przemoc i ból - nas samych i innych ludzi - oraz powiązane, jest raczej mało realistyczne. ALE książki i filmy nie mają być realistyczne, tak naprawdę, mają być wiarygodne. Czyli muszą brać pod uwagę raczej nie to, jak jest, ale jakie wyobrażenia na ten temat ma publiczność. I o tyle ta scena jest w serialu być może błędna - że jest możliwa, ale niezgodna z wyobrażeniem (i nakręcona w sposób nieznośnie patetyczny, ale cały ten serial jest nieznośnie pretensjonalny). To jest błąd realizmu, wbrew pozorom w twórczości różnorakiej często spotykany. Coś jest prawdziwe, ale właśnie przez to niewiarygodne, jak słusznie pisze ukryta. Taki "House of cards" w ogóle nie jest realistyczny, za to pokazuje, jak ludzie sobie wyobrażają politykę - i o to raczej w tego typu dziełkach chodzi.

Swoją drogą, bardzo mnie powyższy wątek cieszy, bo pokazuje, że jednak użytkownicy filmwebu, było nie było rodacy, ani z przemocą, ani łamaniem ludzi, ani skrajnym cierpieniem nie mają kontaktu. I to dobrze. Za to, jeśli jakiś radosny pan z ciemniejszej strony mocy nas czyta, to pewnie przez cały wątek umiera ze śmiechu.

ocenił(a) serial na 9
Frywolitka

Ze strasznie wysokiego stołka przemawiasz; Ty wiesz co jest realistyczne a co wiarygodne, Ty widzisz że maluczcy użytkownicy filmweba niczego nie przeżyli.
Uważaj żeby nie spaść przypadkiem ;)

ocenił(a) serial na 10
Frywolitka

To wszystko miałam na myśli, ale nie potrafiłam fachowo sformułować;)

Mnie osobiście cieszy fakt, że morderca został ukazany nie jako wyrafinowany inteligent(jak Hannibal), a jednak jako dość odrażający typ. Całe tło rodzinne i okolica doskonale pasowały do dość książkowego psychopaty. Niestety (lub stety) prawdziwi zwyrodnialcy najczęściej nie należą do wykształconych, przystojnych itp. większość znanych seryjnych morderców przyjemniaczkami nie była.

ocenił(a) serial na 10
Frywolitka

Lepiej niż @ukryta bym Twojej wypowiedzi nie skomentował. :) Widać, że swoje wiesz, poświęciłaś/eś czas na jej napisanie, kilka uwag to istotnie prawda i mają one jakąś wartość. Za to chwała Ci, niemniej pisanie w tonie własnej wszechwiedzy jest naprawdę nieprzyjemne w odbiorze. Skromność to naprawdę ważna cnota. ;) Określanie tak rewelacyjnych produkcji jak TD czy HoC mianem 'pretensjonalnych dziełek' jest naprawdę prześmieszne. Jeśli znasz coś ciekawszego, bardziej unikatowego w skali małego ekranu, to daj mi znać. Oczywiście masz prawo do własnego zdania, jednak oprócz rzucania pustymi frazesami jakieś krótkie uzasadnienie jest zawsze mile widziane. :)

ocenił(a) serial na 7
Frywolitka

Przeczytałam, uff. Nawet podoba mi się ten tok rozumowania, który skrócę mniej wytrwałym:

scena krzyku na widok nierealnej kasety video niewiadomej treści (która w pewnej książce jest księgą o magicznych właściwościach) została pokazana w sposób bardzo realny, ale nierealny dla wyobrażenia widza, który w życiu realnym nie miał takich doświadczeń i nie jest w stanie dostrzec tego realizmu i właściwie nań zareagować (zamiast tego się śmieje). Jest to zarazem plus dodatni (obiektywna wiarygodność obrazu), jak i ujemny (subiektywna niewiarygodność obrazu dla ograniczonych własnym szczęściem widzów, którzy wiodą żywot jak mały Budda, nie zaznając prawdziwego cierpienia). W jeszcze mniejszym skrócie - grubas na łodzi był kiedyś małą, gwałconą i mordowaną dziewczynką, a na pewno miał więcej empatii i swoje w życiu widział. I krzyczał, krzyczał, krzyczał...

A tak serio - to ciekawy post. Scenę dalej uważam za kiczowatą.

ocenił(a) serial na 7
creep_

I nadal nie wiem co było na tej kasecie - rozumiem, że mogło to być nawet łamanie paznokcia - byleby się grubas na łodzi mógł utożsamić z bólem. My tu wszyscy krążymy wokół gwałtu, pedofilii, a dziewczynka złamała paznokieć :).

Jednak miło inteligentnie wyśmiać inteligentny post .

thx

ocenił(a) serial na 5
creep_

Generalnie rzecz ujmując, łamanie paznokcia równie dobrze mogłoby się zdarzyć, aczkolwiek wtedy bym uznała rzecz za mniej prawdopodobną niż przy gwałtach czy torturach ponieważ serial nie dał mi żadnej wiedzy nt. przeszłych doświadczeń bohatera ze zrywaniem paznokci; ale mechanizm obrzydzenia jest ten sam na widok gwałtu, pobierania krwi, zrywania paznokcia czy fekaliów (tu można stwierdzić, że empatia i poczucie winy, i wstyd mniej wchodzi), więc jakie to ma znaczenia, jakiego przykładu się użyje? (albowiem gdybym znała ludzi, których nie znam, którzy się dopuszczają tortur i stąd miała tę radosną wiedzę, że wszyscy się łamiemy, to bym o tym nie wspominała na filmwebie, prawda? ani w ogóle nigdzie w internetach?)

To się po prostu tak prosto nie przekłada. Można wiwisekcje ludziom robić, żeby nie było przykładu ze zrywaniem paznokci, a potem się dalej brzydzić np. zgniłego mięsa, bać się wystrzałów czy reagować paniką na obraz gwałtu. Vide IIWŚ i ci wszyscy lekarze/pielęgniarki, którzy w sumie byli zdrowymi, normalnymi ludźmi i pewnikiem nie okładaliby batem konia. No, chyba, żeby im kazano.

Są różne śmieszne zawijasy ludzkiej duszy, które mogą być logiczne lub nie, zależnie od przedstawienia i kontekstu; jestem w stanie uwierzyć we wszystko, jeśli jest uzasadnione, bo każda reakcja się na pewno zdarzyła. Co mi uświadamia kolejną z wad serialu, o, jak miło, wątek mi pomaga ustalić, czemu rzecz jest słaba [dziękujem, dygamy] - że tam poza głównym bohaterem/ami, niech będzie, że dwójką, nikt nie ma charakteru. Osobowości. To są kukiełki, nie bohaterowie, to są żywe funkcje fabularne. I ja wobec tego nawet nie mam jak ocenić, czy wrzask na łódce pasuje do bohatera - bo bohater to jest człowiek bez właściwości, jak wszyscy naokoło (poza główną dwójką). A skoro to jest żywa funkcja fabularna, a ludziom się niektórym zdarzyłoby tak zareagować, to zakładam, że sam element jest realistyczny. Źle podany, w złym miejscu, w nie tym typie serialu (toż serial leci kliszami nieustannie, to jest jedna wielka klisza - więc może to miała być klisza pt. "mali źli są słabymi tchórzami", no, ale nadal jakoś słabo podana i nie pasująca do reszty - więc po jakie licho nagle klisze łamać), ale to już mniej wynika ze słabości elementu, a słabości ogólnej utworu.

Chociaż obraz miał być pewnie parabolą, a w tych, jak wiadomo, wszystko jest rysowane grubą kreską, bohaterowie z kartonu, chodzi tylko o wielką tezę-metaforę itd. Ale w takim razie rzecz się rozjeżdża ze sposobem przedstawienia i w efekcie robi pretensjonalna, kiczowata (no ekhm, tezy o ciemności i jasności się dzisiaj nie da przedstawić tonem objawienia). Zresztą, bez przesady, w biblijnych przypowieściach jest więcej życia i skomplikowania psychologicznego niż w tej paraboli, czyli się da lepiej, a krócej.

Gdybyż szeryf miał cień osobowości! to bym mogła oceniać, czy to /jemu/ pasuje. Ale on nie ma, nikt nie tam nie ma, więc się poruszam w jakiejś ogólnoludzkiej magmie potencji. Potencji jest nieskończenie wiele, ta dosyć częsta. Gdyby nie powiedział nic, tylko się gapił szklanym wzrokiem, też bym uznała, że jest realistyczne, bo nic o nim nie wiem, bo serialowi się nie chciało go pokazać, a pewnie, niektórzy są w stanie się idealnie odciąć od bodźca.

Ale tam, nie bronię specjalnie serialu, bo jest moim zdaniem średni/niezły najwyżej. Scena jest słaba; tylko, uważam, nie ze względu na mityczny brak realizmu, raczej ze względu na formę.

Swoją drogą, więcej w życiu zabije ludzi przeciętny maszynista niż przeciętny policjant. Jakoś to nie ma oszałamiającego wpływu na to, jak postrzegamy wrażliwość grupy zawodowej maszynistów i to jest ciekawe, chociaż oczywiste. Bo na przykładach tych maszynistów też widać całą gamę ludzkich reakcji - co nie zmienia faktu, że większość z nich sobie jakoś prowadzi w miarę zdrowe życia (zawsze mam wrażenie, że społeczeństwo by chciało, żeby ludzie cierpieli,zrobiwszy coś złego, bo to się mu wydaje zdrowe - stąd ci wszyscy filmowi/literaccy połamani agenci służb specjalnych, którym to się jakoby życie prywatne nie układa, bo mają taką pracę. a w życiu się układa, zwykle). Zawsze mnie wobec tego ten motyw udręczonego policjanta straszliwie bawi, aczkolwiek on też jest logiczny, jeśli się go logicznie przedstawi. Tylko nie sam w sobie, wymaga rozbudowanego uzasadnienia - i właściwie serial mi go nie dostarcza. Ale akurat Detektyw to jest w ogóle serial-wydmuszka, więc mnie to nie dziwi.

ocenił(a) serial na 7
krewzewschodu

Zakładasz dość intensywne procesy myślowe u tego Pana. Inni raczej stawiają na spontan.

Ja tak reaguję na pająki. Łzy w oczach itd. Jestem bardzo wrażliwa na ich krzywdę :)

ocenił(a) serial na 10
creep_

Rzuć jeszcze okiem na 'Salad Fingers' na rzeczonym YT. :) Gwarantuję niezapomniane wrażenia.

ocenił(a) serial na 7
Fox_19

Ale awkward! Thx :)

ocenił(a) serial na 10
creep_

Polecam się na przyszłość. The pleasure is all mine. :)

ocenił(a) serial na 7
Fox_19

Przypomniał mi się film o pracy producenta, jest to rodzaj pastiszu na świat Hollywood. W filmie sporo miejsca poświęcono na kontrowersyjny wątek brutalnego zabicia psa (producent stara się wyperswadować tę wizję zakończenia reżyserowi, urasta to do rangi wielkiego problemu). Podobno to właśnie takie sceny budzą w widowni największą grozę. Nie żadne gwałcone dziewczynki. Wypada mi się z tym nawet trochę zgodzić. Kawałek filmu, już z finałem:

https://www.youtube.com/watch?v=4Htt0jkqrtE

Także może dziewczynka z "Detektywa" miała pieska, albo fluffy-kuleczkę króliczka...?

ocenił(a) serial na 7
creep_

Co jest grane? (2008) / What Just Happened

http://www.filmweb.pl/film/Co+jest+grane-2008-277470

PS. Widzę, że też oglądałeś, ale mi chodzi o nowy-zwierzęcy kontekst pojedynczej sceny i jej odbiór przez widza ;]

ocenił(a) serial na 10
creep_

Heh, film rzeczywiście oglądałem. Dałem '6', ale oglądając fragment, który zapodałaś zastanawiam się, czy jednak nie zasługuje on na więcej. Faktycznie, scena przekozacka, popłakałem się ze śmiechu. :> Reakcje widowni (chrząkanie tu i tam, poprawianie okularów, łapanie się za głowę, oczywiście bardziej intensywne przy dziurawieniu pieska), no i muzyczka towarzysząca napisom końcowym, bezcenne. :D Opcje są dwie: całościowo mi nie podszedł albo podpada pod kategorię filmów ocenianych po jakimś czasie od seansu. ;) No i nie ma co ukrywać, Robertowi zdarza się ostatnio zagrać w totalnych szmirach, więc to też rzutuje na mój pogląd na jego nowsze produkcje. Wracając do 'Detektywa' -> oj tak, wysoce prawdopodobne, że w pewnym momencie na scenę mordu wbiega piesek, króliczek, świnka morska albo inne fluffy-stworzonko, które jest później gwałcone, obdzierane ze skóry i palone przez napastników w maskach. :] Tak, myślę, że w obliczu takich scen tragedia dziewczynki zdecydowanie blednie w oczach przerażonego Rust'a, Marty'ego, a także naszego jęczącego Steve'a.

ocenił(a) serial na 7
Fox_19

Przyznam, że gwałcony króliczek nawet u mnie mógłby wywołać jakieś komentarz zniesmaczenia (chociaż nie wiem czy aż krzyk), a grymas twarzy nawet na pewno. Dziwnego kontekstu przydają jeszcze te zwierzęce maski ludzi.

Jak tak się nad tym zastanowić to faktycznie zwierzęta są raczej oszczędzane w filmach. Ba - nawet trzeba napisać wstępniak, że żadne futerko w nim nie ucierpiało, by nawet cienia wątpliwości w tym obszarze nie pozostawić. A np. w takim "K-9" (klasyk również polskiej telewizji, ze wspaniałą rolą owczarka niemieckiego) postrzelony owczarek policyjny musi finalnie przeżyć, czym bardzo wzrusza widownię. Największy twardziel przeciera łezkę w oku, gdy pies przyjmuję kulkę, a właściciel leci z nim do szpitala, obsabaczając (nomen-omen) personel, który kręci nosem na pacjenta-pieska.

Ile znasz filmów, gdzie ginie zwierzaczek (i to w brutalnych okolicznościach)? - To oczywiście nie jest pytanie retoryczne. Prosimy o przykłady. Bo My tu lubimy przykłady ;]

PS. Akurat film "What Just Happened" jest specyficznym pastiszem, może nie lubisz gatunku. Widzę, że np. "War Inc." też Ci nie przypadł do gustu. A "Nagiej broni" w ogóle nie widziałeś (WTF?).

ocenił(a) serial na 10
creep_

Zdecydowanie masz rację. Pomimo obejrzenia naprawdę wielu filmów, nie mogę sobie teraz przypomnieć żadnego z krzywdą zwierząt w tle. Jest to drażliwy temat, co dobrze widać też na przykładzie serialu 'Luck' z D. Hoffman'em w roli głównej. Jego emisja została wstrzymana, bo... na planie straciło życie kilka koni, przez co serial nabawił się swoich przeciwników i HBO podjęło decyzję o jego zakończeniu. Zwierzaki są chronione i widać to nie tylko na przykładzie filmów, ale także kosmetyków (BUAV approved) i wielu innych produktów. Oczywiście to dobrze, bo my, ludzie, musimy chronić istoty słabsze. :] 'K-9' oczywiście znam, rzeczywiście klasyk, owczarek jest słodziutki, więc odpowiednią ocenę już wystawiłem. :> Co do niechęci do pastiszy możesz mieć rację. Niemniej rzeczone filmy obejrzę przy okazji jeszcze raz i wtedy ostatecznie się wypowiem. 'Nagą broń' oczywiście oglądałem, podobała mi się, Leslie był mistrzem w swojej kategorii, więc jak widać takie klimaty też czasem mi podchodzą. Oceny nie wystawiłem, bo to jest jak ze wszystkimi Bond'ami. Wiadomo, oglądałem każdą odsłonę serii i uważam ją wręcz za kultową, ale było to dawno temu. W związku z tym, w przypływie wolnego czasu, obejrzę każdą po kolei i na bieżąco wystawię ocenę, co sprawi też, że będzie ona bardziej wartościowa. :)

ocenił(a) serial na 7
Fox_19

Wychodzi na to, że lepiej gwałcić i mordować dziewczynki, niż zabić pieska (ja ciągle o filmie, co zaznaczam :). I ja się z tym zgadzam. I tu jest być może pies pogrzebany - dziecko z video miało pieska (może to video naprawdę było z czasów komunii i akurat dostała na prezent zwierzątko), żeby dobrać się do małej Panowie zrobili coś niewinnego zwierzęciu. I wówczas padł krzyk grozy.

Ciekawa historia z tym serialem Hoffmana. Zabijanie koni na planie na pewno nie jest cool. Zdecydowanie bardziej niż fabrykowany gwałt dziecka. To nawet piszę zupełnie poważnie.

PS. Oceniaj, oceniaj - bo ja patrzę i widzę. Jesteś zresztą moim pierwszym znajomym, który - choć być może nie lubi pastiszu - obejrzał oba te filmy ('War Inc.' i 'What just happened'). W zasadzie żaden z moich pozostałych znajomych nie obejrzał ani jedno z nich :). Widzę, że też lubisz sięgać, gdzie wzrok (innych) nie sięga.

ocenił(a) serial na 10
creep_

Myślę, że teoria z komunijnym pieskiem jest wysoce prawdopodobna. Mając to na uwadze, trzeba podziwiać naszych bohaterów za to, że nie wybiegli z miejsca naznaczenia ich psychiki (na zawsze)! Krzyk czy kopanie gratów Rust'a (oj, niedobry Marty) to niezwykle stonowane reakcje. Ahhh, jednak lata pracy w terenie robią swoje. ;] Oceniam, oceniam i wiedz, że ja Twoje postępki też obserwuję. Ty obejrzałaś mniej albo masz większe zaległości w odnotowywaniu tego tutaj, ale za to jest w tym dużo jakości. U mnie wkradło się sporo chłamu, ale to przy takiej liczbie nieuniknione. ;) Dziękuję za miłe słowa, istotnie staram się sięgać w uncharted regions kinematografii i zauważyłem, że to nas łączy. Miło mi, dobrze mieć creep(y) znajomą. Do tego bystrą i z przedziwnym avatar'em (cóż to jest?) -> jak dla mnie full package. :)

ocenił(a) serial na 7
Fox_19

Racja ja po czymś takim zamknęłabym się w sobie i raczej feralną kasetę też bym zniszczyła (takie rozwiązanie zresztą ktoś sugerował, jako oryginalne - książkowe). A panowie brnęli w to dalej, z uporem maniaków. Prawdziwi detektywi (albo naprawdę powariowali). Po kosztach, bez żadnych diet, urlopów, opieki psychiatrycznej. Żeby pomścić dziecko, pieska czy co to tam było.

Zawsze mi się wydawało, że akurat filmów obejrzałam dużo za dużo, ale może faktycznie mam jakieś braki na portalu. Co do zakamarków kinematografii - to przypadkiem odkryć coś ciekawego jest dużą przyjemnością, niestety niezbyt częstą. Ale zdziwienie czy popadnięcie w konfuzję też jest u mnie w cenie (nie samymi 8/9 widz żyje). Avatar to radosna twórczość Nicka Cave'a (nie mylić z wokalistą), u którego też można odnaleźć motywy zwierzęco-fluffuśne. Przyzwyczaiłam się do tego avka, mam go od zawsze. O Twój nie pytam ;].

Z dziwnych rzeczy (i trochę a propos tego stworka lubiącego chropowatość rdzy) to ostatnio przerabiam SNL na YT, zwłaszcza z Walkenem (bardzo awkward), poleciłabym coś konkretnego, ale wszystkie gagi z Walkenem są dziwaczne (np "Family Reunion", albo "Trivial psychic"), przy czym nie zawsze zabawne (ale mi to nie przeszkadza)...

ocenił(a) serial na 10
creep_

Istotnie, ich niekończące się pokłady samozaparcia są naprawdę godne podziwu. Marty już by dał za wygraną, ale na Rust'a jednak nie ma mocnych. Nawet dwaj podejrzliwi ciemnoskórzy policjanci go nie powstrzymali! Ahh, nasz cowboy ma w istocie balls of steel. ;] Odnosząc się do pozytywnych zaskoczeń -> wczoraj wieczorem obejrzałem 'Killer Joe' z Matthew w roli głównej. Film jest naprawdę rewelacyjnie porąbany, groteskowy i na dodatek świetnie zagrany. Z oczywistych względów nie byłem wielkim fanem McCounaghey'a, ale to, co facet wyprawia ostatnimi czasy jest nieprawdopodobne. Nie przypominam sobie żadnej tego typu metamorfozy. Od bohatera idiotycznych komedii romantycznych po ciężkie role, które w przypadku nadmienionego filmu, wykraczają poza wszelkie kanony filmu. Brawa! Z wiekiem jednak człowiek mądrzeje... czasami. :] Produkcję oczywiście polecam, no i myślę, że trafi ona w Twój pokręcony gust filmowy. Z avatar'em naprawdę ciekawa sprawa. Gość nazywa się jak jeden z moich ulubionych artystów (swoją drogą... musi mu to bardzo pomagać :]) i tworzy takie cudeńka. Naprawdę ciekawa sprawa... Ooo, teraz czytam i tu się okazuje, że jest profesorem w zakresie projektowania mody w Chicago, a Twój avatar to... soundsuit, który powstał w kontekście pobicia Rodney'a King'a! Hah, jednak coś jest jeszcze w stanie mnie w życiu zaskoczyć. :> Ja też przywiązuje się do swoich avków. Kiedyś miałem tam Dave'a Gahan'a, ale w końcu stwierdziłem, że to jednak portal filmowy, więc zamieniłem go na genialnego Mads'a. SNL wygląda bardzo ciekawie! W niedalekiej przyszłości z pewnością obczaję, dzięki za cynk. :)

creep_

Taak, bo każdy z was przynajmniej raz w życiu widział grupowy gwałt na dziecku przez ku*wa wielkich facetów z zwierzęcymi maskami. Innej reakcji nie zrozumiałabym. Co z wami ludzie.

martsia1

Co po niektórzy użytkownicy udają ,że są tacy twardzi. Chcą podkreślić jacy to oni są wyjątkowi. Nic ich nie rusza. Tacy męscy ,a nawet trochę szaleni! Niczym Rust.
W tym ,że oni krzyczą podczas oglądania tego filmu nie ma za nic dziwnego. Mogły być tam naprawdę obrzydliwe rzeczy. Jeśli "creep" (który podkreśla swoją "inność" wynikająca z nie radzenia sobie w życiu) obejrzały taką nagraną brutalną zbrodnie pełną cierpień z kasety i wiedział ,że to naprawdę się wydarzyło to by się popłakał jak mała dziewczynka i posiusiał w majtki.
I wtedy by już nie był taki "creepy"... W internecie to wszyscy tacy wyjątkowi...

ocenił(a) serial na 8
creep_

Ta dziewczynka, to był shemale, stąd to przerażenie. Do tego każdy z uczestników rytuału zrobił jej tea bagging.

ocenił(a) serial na 7
giant enemy crab

Wow, nie znałam tej nomenklatury, dzięki za ubogacenie angielszczyzny ;]. Poza tym takie rozwiązanie byłoby dość realne, przypuszczam, że nie jeden Pan mógłby się nawet rozpłakać nad shemale, a krzyk w tej sytuacji wydaje się być wręcz obowiązkowym i odruchem zupełnie naturalnym, bezwarunkowym wręcz.

creep_

Też to zauważyłem. To się nazywa "dysonans ludonarracyjny".

Salt_The_Fries

Tzn. technicznie to nie jest to, bo zaraz ktoś mi wyskoczy z ograniczonym zrozumieniem tego terminu i powie, że to tylko do gier się odnosi. Ale generalnie chodzi o takie same zasady.

ocenił(a) serial na 7
Salt_The_Fries

Doczytałam, co to jest - kolejny przykład na to, że człowiek uczy się całe życie (się nie gra = się nie wie?), nie słyszałam nawet o istnieniu ludologii. I naprawdę jest tu coś na rzeczy, a samo słówko jest świetne, brzmi też bardzo technokratycznie, nie dziwne, że zrobiło jako-taką karierę.

creep_

Reakcję Marty'ego można jakoś tam uzasadnić (już o tym pisano, że miał córki i nienawidził pedofilów) ale ten grubas na łodzi to rzeczywiście śmiech na sali.

Dla mnie też największą zagadką tego serialu pozostaje treśc tej kasety VHS, aż wyobraźnia zbacza w niebezpieczne rejony ;p

ocenił(a) serial na 7
DrRiegel

I to jak zbacza! Właściwie mogliby się do tego jakoś odnieść, tymczasem nic w tym temacie nie pada. Czyli to był taki zabieg twórców, skupić uwagę na kasecie w taki dziwny sposób, budząc w umyśle widza demony? Już prawie nie pamiętam finału serialu, a kaseta ciągle wzbudza we mnie niepokojący rodzaj ciekawości, i trochę perfidny bo te krzyki były jednak strasznie przerysowane...

creep_

Mam to samo! Najbardziej pamiętam kasetę. Może kiedy serial wyjdzie na DVD będą tam jakieś dodatki i coś na temat kasety VHS.
Na razie jesteśmy skazni na domysły...

ocenił(a) serial na 7
DrRiegel

Inne seriale doczekują się często jakichś fanfikcji, w których ucieleśniają się np. jakieś romantyczne wątki, których niektórzy widzowie wszędzie wypatrują (tzw. shipping), albo ogólnie opisują dalsze losy (rodzaj fiksacji, której nie rozumiem, ale OK - nie muszę tego czytać). Detektyw mógłby natomiast doczekać się własnej oddolnej twórczości na temat treści kasety. Nie wiem tylko czy Internet by to udźwignął, tu też są pewne granice wolności słowa. Zresztą nie wiem czy moja wyobraźnia byłaby to w stanie udźwignąć. Coś takiego byłabym jednak w stanie przeczytać, a przynajmniej spróbować do tego podejść ;].

creep_

Może się doczeka, w sumie też bym poczytał co o tym ludzie myślą, co im wyobraźnia podpowiada ale pewnie na filmwebie to nie przejdzie, zablokują temat ;)

ocenił(a) serial na 7
DrRiegel

Ludzie są niestety pruderyjnymi hipokrytami, już nawet ten dość żartobliwy wątek niektórym przeszkadza. A jeszcze jak do tego dochodzi dziecko - to klękajcie narody. Świętość. Nawet w wyobraźni nie wolno tknąć dziecka (ale jak sąsiedzi tłuką swoje za ściną to, co innego). Może tym bardziej należy pogratulować twórcom serialu pomysłu, bo trafiono w pewne tabu, o którym jedni stanowczo nie chcą myśleć, a reszta chce, ale może nie do końca wie, co myśleć? - Mnie chyba ogranicza brak wzorców, czy odniesień, liczyłam więc na kreatywność innych, ów apetyt nawet tutaj już trochę zaspokojono, w dość oryginalny sposób.

creep_

Właśnie warto pogratulować twórcom serialu odwagi

ocenił(a) serial na 7
DrRiegel

Odwagę mieli, ale tylko w połowie. Zmącili wodę, ale prawdziwego sztormu jednak nie było. Chociaż w mainstreamie nawet i takie rzeczy się nie zdarzają, więc pogratulować zdecydowanie można.

creep_

Not ak, tak, pobudzili tylko wyobraźnię i tyle ;p

creep_

Znając zwyczaje na filmwebie podejrzewam, że ten temat może zostać zablokowany albo przynajmniej częścć wpisów ;(

ocenił(a) serial na 7
DrRiegel

Od początku było wiadomo, że nic naprawdę hardcorowego nie można tu napisać, temat raczej poszedł w absurd / dziwność / abstrakcję.

creep_

Krzyk grubego przegięty na maksa. Pewnie ta dziewczynka na filmie nawet tak nie krzyczała

ocenił(a) serial na 7
DrRiegel

Pewnie kaseta była wyciszona. Do oglądania tylko z napisami, jak klasyczne nieme kino ;].